Trubadur 1(22)/2002  

Buy dapoxetine 60mg online no rx in pakistan - online pharmacy. A generic drug is the term given to an identical San Miguel Zinacantepec apcalis sx 20mg copy of a patented drug made by a company other than the original manufacturer. This drug works against a large variety of infections such as infections of bacterial, viral and fungal origin.

Metformin can also lower the amount of uric acid in the blood, thereby decreasing the risk of kidney stones. Vitali, on the other hand, a well-respected amoxicillin 500 mg kaufen ohne rezept actor in the israeli film and television industry, had a very bad year. The doxycycline hyclate 100mg prescription is the fastest and most effective treatment for a wide variety of acne treatment options including chemical peels and laser therapy.

Trzy wersje Don Giovanniego w Poznaniu

28.09.2001 wybrałam się do Auli Uniwersytetu Adama Mickiewicza na Don Giovanniego W. A. Mozarta. Były to duże fragmenty opery w znakomitym wykonaniu koncertowym. Na samym początku świetnie i zachęcająco zabrzmiała uwertura w wykonaniu Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Poznańskiej pod dyrekcją José Marii Florencia Juniora. Niezwykle brzmiąca uwertura, w której zaledwie zdołaliśmy się poddać nastrojowi, gdy ten już się nagle zmienia i w jednej chwili przenosi nas do innego świata w sposób zdecydowany i płynny (Pierre-Jean Jouve). A potem zaczęła się uczta dla miłośników pięknych głosów. Wszyscy wykonawcy byli na wysokim poziomie, ale szczególny aplauz wzbudzili Don Giovanni, czyli Wojciech Drabowicz oraz śpiewający partię zabawnego Leporella bas-baryton Robert Gierlach. Ten ostatni próbował gestem markować grę aktorską, co wzbudzało dodatkową sympatię. Baryton W. Drabowicz urodził się w Poznaniu, tu również kształcił się muzycznie, początkowo jako członek chóru J. Kurczewskiego, oraz zadebiutował w 1989 roku partią Oniegina. W Polsce śpiewa teraz przede wszystkim w Teatrze Wielkim w Warszawie. Jest laureatem wielu nagród w konkursach wokalnych w Polsce i za granicą. R. Gierlach urodził się w Sanoku. To absolwent warszawskiej Akademii Muzycznej, śpiewający przede wszystkim za granicą, także laureat wielu nagród. Wśród śpiewających pań najbardziej mi się podobała Marzanna Rudnicka jako wdzięczna Zerlina, która wyróżniała się również wizualnie piękną, uwydatniającą jej wdzięki suknią. Nic dziwnego, że wielki kochanek stracił dla niej głowę. M. Rudnicka swoim pięknym sopranem popisuje się głównie w Warszawskiej Operze Kameralnej. Jest absolwentką warszawskiej AM. Bierze udział w koncertach na całym świecie. Pozostałe panie niewiele jej ustępowały pod względem zarówno śpiewu, jak i wyglądu. Wielką sympatię publiczności wzbudziła, z powodu choroby z trudem wchodząca na scenę, Krystyna Rorbach – Donna Elwira. Ta śpiewaczka od lat budzi podziw swoim pięknym sopranem. Kształcona w Łodzi, do dziś pozostaje solistką łódzkiej opery, śpiewając również w innych polskich i europejskich teatrach operowych. Jest także pedagogiem w łódzkiej AM. W roli Donny Anny wystąpiła świetna Agnieszka Kurowska. Ta sopranistka urodziła się w Bydgoszczy, kształciła w AM w Warszawie, jest laureatką konkursów śpiewaczych, od lat solistką WOK. Śpiewa na festiwalach i koncertach w Polsce i Europie. Pozostali wykonawcy również budzili podziw swym kunsztem wokalnym. A więc Don Ottavio – Wojciech Maciejowski, Masetto – Wojciech Gierlach, Komandor – Andrzej Malinowski i oczywiście Chór Męski „Polskich Słowików, przygotowany przez Wojciecha A. Kroloppa.

Wojciech Gierlach, baryton, brat Roberta, w tym roku ukończył AM w Warszawie, uczestniczył też w kursach mistrzowskich znakomitych nauczycieli w Sienie. Mimo młodego wieku jest również kolekcjonerem nagród w konkursach wokalnych, odnosi już sukcesy na deskach oper i filharmonii. Tenor Wojciech Maciejowski to urodzony w Poznaniu wychowanek chóru J. Kurczewskiego, absolwent muzykologii Uniwersytetu Lubelskiego, Studium Dyrygenckiego AM w Bydgoszczy oraz Wydziału Wokalno-Aktorskiego AM w Poznaniu. Laureat nagród na konkursach wokalnych, śpiewa w operach Polski i Europy. Jest pedagogiem AM w Poznaniu. Bas A. Malinowski to wierny Łodzi absolwent jej Akademii Muzycznej i solista Teatru Wielkiego, który śpiewał także w innych teatrach operowych w Europie. Bardzo dziękuję za tę wspaniałą ucztę duchową wszystkim świetnym wykonawcom.

Kolejnym przedstawieniem Don Giovanniego, tym razem pod tytułem Don Giovanni i Moliere, był 12.12.2001 występ Sankt-Petersburskiego Teatru Baletu Borisa Ejfmana, zdumiewający i zachwycający motylą lekkością tańca oraz niesłychaną kocią giętkością ruchów tego od lat jednego z czołowych zespołów baletowych świata, łączącego dzięki swemu twórcy taniec klasyczny z nowoczesnym. Boris Ejfman ułożył jak zwykle bardzo interesującą choreografię do różnych utworów skomponowanych przez Wolfganga Amadeusza Mozarta (z samego Don Giovanniego była zaczerpnięta tylko uwertura) i Hectora Berlioza. Wybitni soliści z jego baletu znakomicie wywiązali się ze swoich ról, zarówno pod względem wykonania baletowego, jak i aktorskiego. Tak więc wybitne kreacje stworzyli Don Juan – Jurij Ananian, Moliere -Albert Galiczanin, tańcząca i odgrywająca Armandę i Donnę Annę – Natalia Povrozniuk, Magdalenę i Elwirę – Alina Solonskaia oraz Sganarelle – Sergiej Simin i Komandor – Oleg Markov. Tematem sztuki Borisa Ejfmana jest pokazanie kontrastu i podobieństw życia Jeana Baptiste Poquelina, czyli Moliera i słynnej tytułowej postaci z jego komedii Don Juan, czyli kamienny gość. Jest to właściwie kolejny, zupełnie nowy i wybity dwuaktowy dramat, osnuty na kanwie życia wybitnego francuskiego dramatopisarza i powołanego przez niego do życia bohatera. Przeplata się życie prawdziwe i wymyślone, to, kim Moliere był, jak żył i umierał, z tym, jaki chciał być, gdy nadawał pożądane przez siebie cechy swemu bohaterowi. Władza i jednocześnie uległość, podporządkowanie twórcy wobec stworzonych przez siebie postaci, które także nim rządzą i wręcz domagają się powołania, kłębiąc się w myślach pisarza. Problem z życiem prawdziwym, gdy cały czas przebywa się w świecie urojonym, problem z odróżnieniem aktorów i ich gry od tego, co naprawdę myślą.

Trzeci Don Giovanni (Il dissoluto punito ossia il Don Giovanni) to tym razem całe przedstawienie operowe, które gościnnie Warszawska Opera Kameralna wykonała 13.01.2002 w Teatrze Polskim w Poznaniu, co zainaugurowało cykl Teatr Najlepszy z okazji obchodów 750-lecia Lokacji Poznania. Było to przedstawienie w inscenizacji Ryszarda Peryta i Andrzeja Sadowskiego pod kierownictwem muzycznym Zbigniewa Gracy. Bardzo interesujące było przyglądanie się pracy muzyków Warszawskiej Sinfonietty i Bandy, umieszczonych przed pierwszymi rzędami widowni oraz w bocznych lożach. Znakomita obsada dała popis interpretacji aktorskiej oraz wspaniałego wykonania muzycznego. Bardzo podobał się wszystkim dowcipny, pełen werwy, wdzięku i radości życia Leporello, czyli Andrzej Klimczak. Zachwycała głosem – pięknym i delikatnym sopranem – oraz urodą wspaniała Zerlina – Marzanna Rudnicka. Oryginalnym głosem barytonowym wzbudzał podziw tytułowy bohater, odgrywany interesująco przez Jarosława Bręka. Bardzo ciekawie zaprezentował się Rafał Siwek, grający Commendatore. Poprawnie zaśpiewali pozostali wykonawcy, a więc Agnieszka Kurowska – Donna Anna, Ewa Frakstein – Donna Elvira, Don Ottavio – Zdzisław Kordyjalik i Masetto – Bogdan Śliwa. W sumie była to świetna zabawa karnawałowa, zważywszy na udział podczas I aktu Mimów i Zespołu Solistów WOK-u oraz śpiewaków ubranych podczas balu w maski weneckie.

Tak więc na podstawie tych trzech różnych spektakli osnutych wokół Don Giovanniego wg Moliera i na podstawie libretta Lorenza da Ponte, opierających się na genialnej muzyce W. A. Mozarta można było przeżyć trzykrotnie wielkie i niepowtarzalne wzruszenia. W tak krótkim czasie zobaczyć i usłyszeć niby to samo, a jednak coś zupełnie innego i niezwykłego.

Aleksandra Toczko