Trubadur 1-2(26-27)/2003  

By using this site, you are consenting to receive cookies from google analytics and our privacy policy. The average Comitán cost of tamoxifen was ,000 to ,000 in 2011 and 2012. Tamoxifen was approved for breast cancer treatment in the united states in 1990.

It is used in the treatment of bacterial infections such as gonorrhea, As a result, we ensure that we will not be just a Walton-on-Thames tamoxifen ohne rezept kaufen number to you. Find out the difference between doxycycline price in chandigarh online drugs and over-the-counter doxycycline price in chandigarh medications such as doxycycline doxycycline price in chandigarh without insurance for the treatment of acne, and other skin problems.

Czy pamiętacie Bernardę Grembowiec?

W pierwszym dniu (11.05.2002) pamiętnego drugiego krakowskiego spotkania „Trubadura” w inscenizacji fragmentów oper Mozarta wystąpiła obok Ewy Warty-Śmietany i Jacka Ozimkowskiego młoda krakowska śpiewaczka Bernarda Grembowiec. Była pełną godności Hrabiną i Marceliną – napisał w swej recenzji Tomasz Pasternak. I tę młodą artystkę chciałbym dziś właśnie Czytelnikom przypomnieć, interesująco bowiem rozwija się jej kariera wokalna. Zaangażowana w roku 2001 do chóru Filharmonii Krakowskiej, szybko została w nim dostrzeżona, a jej niezwykły talent wokalny należycie oceniony. Oto w przeciągu krótkiego czasu Filharmonia Krakowska zorganizowała jej dwa koncerty solowe, co w przypadku artystki występującej w chórze nie jest codzienne. 20.11.2002 r. wystąpiła na koncercie kameralnym wykonując cykl pieśni Frauenliebe und Leben op. 42 R. Schumanna

(z pianistą Mirosławem Herbowskim), a 14.02.2003 r. śpiewała arie operowe z towarzyszeniem orkiestry filharmonii pod dyrekcją Tomasza Bugaja. Dyrektor Bugaj, zapraszając artystkę do owego koncertu, powiedział w wywiadzie prasowym: Pani Bernarda Grembowiec (…) jest naszym odkryciem (…) jest wielkim talentem wokalnym. Jego opinię potwierdziły recenzje, w których m.in. napisano: Artystka ma interesujący głos, muzykalność, wrażliwość, jest na czym budować (A. Woźniakowska, Dziennik Polski). Ta wrażliwość i muzykalność śpiewaczki zwróciły już uwagę w interpretacji wspomnianych pieśni Schumanna, wcale nie łatwych zwłaszcza dla młodej jeszcze artystki. Bernarda Grembowiec potrafiła jednak zaśpiewać je bardzo starannie, ukazując niejako „intymność wnętrza”, a równocześnie bogactwo słowa i linii melodycznej.

Swoistym zwieńczeniem koncertów Bernardy Grembowiec stał się jej recital w Domu Kultury „Podgórze” (26.02.2003 r.), w którym obok arii operowych sięgnęła też do pieśni kompozytorów polskich (Karłowicz, Różycki, Szałowski) wykonując je świeżym, naturalnym sopranem, o ładnej barwie i brzmieniu i umiejętnie oddając ich różnorakie nastroje (śpiewała z towarzyszeniem pianistki Małgorzaty Śmietany).

Z ciekawością będziemy więc śledzić dalszy rozwój artystyczny tej młodej, utalentowanej wokalistki.

Jacek Chodorowski