Trubadur 4(29)/2003  

We use our gnc products and our store associates to provide you with the products that you will need for your training, such as the supplements that you need to train for your specific events. How to get generic ventolin inhaler protuberantly without script doctor from our site. It is not known if taking clomid is an option for certain types of cancer.

But, in order to see if it’s safe, doctors will need to use the original, brand name valtrex. In this case, it would not be preis viagra necessary to get an antibiotic prescription. Glucocorticoids are often prescribed for cancer-related conditions, including cancer of the breast, colon, endometrium, lung, ovaries, prostate, testes, and skin.

Wojciech Jan Śmietana
Śpiewak i pedagog

Zagadnienia oddychania w śpiewie, barwy głosu, dykcji, zjawiska słuchowe i wiele innych są współzależne i w nauce śpiewu powinny być traktowane kompleksowo… (doc. dr nauk med. Zygmunt Pawłowski). A gdy do tego stwierdzenia dodamy prosty fakt, iż śpiewający nie słyszy tak dobrze swojego głosu, jak osoba postronna, nie ma więc pełnej kontroli nad jego emisją – dojdziemy do wniosku, iż rola pedagoga wokalisty jest olbrzymia i bardzo odpowiedzialna. I tak właśnie pojmuje ją śpiewak, a równocześnie jeden z bardziej dziś znanych pedagogów wokalnych (wieloletni konsultant Centrum Edukacji Artystycznej Ministerstwa Kultury i Sztuki), prof. Wojciech Jan Śmietana, którego sylwetkę artystyczną pragnę dziś przybliżyć Czytelnikom.

Wojciech Jan Śmietana urodził się w Przemyślu (17.03.1933 r.). Już w okresie nauki w szkole podstawowej i średniej śpiewał w przemyskim chórze katedralnym i uczył się w przemyskiej Schola Cantorum (fortepian, organy, śpiew i teoria). Lata 1952-1965 to okres jego studiów w PWSM w Krakowie, której został „podwójnym” absolwentem: ukończył bowiem Wydział Nauczycielsko-Instruktorski (1957) i Wokalny (1965, z wyróżnieniem, w kl. prof. prof. Włodzimierza i Anny Kaczmarów). Wokalne studia doskonalące odbył w Weimarze, u Williego Domgraf-Fassbaendera (znakomity baryton niemiecki, 1897-1978) i w Paryżu, u Lotte Schne (wybitna sopranistka austriacka, 1891-1977). W tym okresie odniósł też pierwsze sukcesy konkursowe: w 1964 został finalistą Międzynarodowego Konkursu Bachowskiego w Lipsku, a rok później zdobył III nagrodę na XII Międzynarodowym Konkursie Wokalnym w s’Hertogenbosch.

W 1965 roku W. J. Śmietana rozpoczął profesjonalną działalność koncertową, trwającą zresztą po dzień dzisiejszy. Występował niemal we wszystkich filharmoniach krajowych, nagrywał dla Polskich Nagrań i Polskiego Radia. Współpracował ze znakomitymi zespołami (może najściślej z Zespołem Muzyki Dawnej Fistulatores et Tubicinatores Varsovienses). Znają go również estrady koncertowe wielu krajów Europy. Śpiewał bowiem m.in. na tak prestiżowych festiwalach, zwłaszcza muzyki dawnej, jak Besancon (1969), Montreux-Vevey (1969 i 1977), Praska Wiosna (1971), Edynburg (1972), Burgos (1973), Brugia (1974), Bregencja (1976), Lucerna (1977), Paryż (1977), Brema (1977), Norymberga (1982).

Repertuar estradowy artysty jest imponująco szeroki. Obejmuje kilkadziesiąt pozycji oratoryjno-kantatowych (m.in. Bach, Beethoven, Debussy, Dworzak, Elsner, Hasse, Honegger, Haydn, Lewkowicz, Mozart, Penderecki, Rossini, Schubert, Schutz, Vivaldi) oraz kilkaset pieśni różnych kompozytorów i epok (m.in. Bach, Beethoven, Brahms, Schubert, Schumann, Ravel, Gall, Karłowicz, Łuciuk, Moniuszko, Musorgski, Noskowski, Szeligowski, Wolf). Warto podkreślić, iż w koncertach pieśniarskich najczęściej akompaniuje mu małżonka, pianistka Małgorzata Śmietana (absolwentka krakowskiej AM w kl. H. Sztompki i I. Sijałowej, doskonaląca swój warsztat u Jakuba Zaka, znakomita akompaniatorka, doświadczona i wrażliwa muzycznie, ceniony pedagog).

Wojciech Jan Śmietana dysponuje głosem basowym o swobodnej barytonowej górze. Śpiewa niezwykle kulturalnie, jego biegłość wokalna jest zadziwiająca, a sposób dozowania ekspresji świadczy o pełnej znajomości wykonywanych utworów. Tekst podaje wyjątkowo starannie. W ogóle dykcja to mocna strona jego interpretacji.

O wykonawstwie estradowym artysty niech świadczy kilka recenzji jego koncertów: spośród solistów trafił mi jedynie do przekonania Wojciech Jan Śmietana, którego partia Ewangelisty (Pasja Elsnera) swym psalmodycznym stylem idealnie korelowała z klimatem dzieła, pięknie uwypuklając zalety głosu i techniki wokalnej tego śpiewaka w trudnym wysokim rejestrze (L. Polony, Gazeta Krakowska, 1974), W. J. Śmietana dał pokaz estradowej wokalistyki wysokiej próby (A. Walaciński, Dziennik Polski, 1974), Bas Wojciech Jan Śmietana śpiewał kulturalnie, najbardziej wiernie w stylu (Msza C-dur Schuberta, J. Parzyński, Echo Krakowa, 1981).

Ale nie tylko uznanie prasy towarzyszyło występom śpiewaka. W 1971 roku otrzymał on również dyplom będący laurem krakowskich melomanów przyznany przez Klub Miłośników Muzyki przy Filharmonii Krakowskiej (za wybitne osiągnięcia w pracy artystycznej i społecznej). Rok później Polskie Nagrania wręczyły mu nagrodę płytową „Złota Muza” za wybitne walory artystyczne utrwalonego na płycie nagrania z zespołem Fistulatores et Tubicinatores Varsovienses (K. Klabon – Pieśni Kaliopy słowiańskiej, Pieśni truwerów, M. Gomółka – Melodie na psałterz polski, Anonim – Breve regnum).

W roku 1975 (dokładnie 1 października) Wojciech Jan Śmietana został zaangażowany jako solista do Opery Krakowskiej. Ze sceną tą związał się na pięć lat (do 31.08.1980 r.). Zadebiutował w partii Skołuby w Strasznym dworze Moniuszki, a później śpiewał jeszcze Inkwizytora (Don Carlos Verdiego), Figara (Wesele Figara Mozarta), Archiereiosa (Król Roger Szymanowskiego), Kaspara (Wolny strzelec Webera). Oceny krytyki były jednoznacznie pozytywne. Oto jedna z nich: W partię Wielkiego Inkwizytora wniósł bas Wojciech J. Śmietana przede wszystkim wybitną swą muzykalność i kulturę wykonawczą, jakkolwiek rola ta niezbyt leży w wokalnym typie tego śpiewaka, dlatego też nie mógł w niej ukazać w pełni swoich możliwości (J. Parzyński, Echo Krakowa, 1976). Te możliwości wokalne (W. J. Śmietana miał śpiewać w tej operze Króla Filipa, a w Strasznym dworze – Zbigniewa!), naturalną vis comica oraz wysoką kulturę muzyczną podkreślali wszyscy omawiający spektakle z udziałem artysty. Skoro już mowa o dorobku operowym śpiewaka, trzeba wspomnieć o jego wrocławskich występach w partii Likomedesa w operze D. Scarlattiego Tetyda na Skyros, której skrócona wersja została utrwalona na płytach Polskich Nagrań. Dla Polskiego Radia artysta zarejestrował natomiast operę Gracze D. Szostakowicza (partia Ojca, 1989) oraz fragmenty Fausta A. Radziwiłła (partia Brandera).

Ale chyba najlepiej spełnia się artystycznie Wojciech Jan Śmietana w działalności pedagogicznej. A zaczął ją zaraz po uzyskaniu dyplomu AM w swej pierwszej specjalności muzycznej – jako stroiciel fortepianów w PŚSM w Krakowie! Nauczycielem śpiewu został parę lat później (1963 r.), w tej samej szkole. A od października 1971 roku jest już pracownikiem naukowym i pedagogicznym Akademii Muzycznej w Krakowie. W 1993 roku Prezydent RP nadał mu tytuł naukowy profesora sztuk muzycznych. Praca pedagogiczna W. J. Śmietany trwa nadal.

Zainteresowania wokalne profesora zapowiadała już jego praca magisterska, pisana w latach 1964/65 i zatytułowana Zagadnienia rezonansu w śpiewie. Anatomią i fizjologią głosu interesował więc się od dawna. Zapraszany często na różne naukowe sympozja i wykłady, w swych referatach i publikacjach koncentrował się głównie właśnie na tych tematach. Oto przykłady: Ekonomia fonacji (Katowice, 1975), Organ głosowy jako źródło dźwięku w śpiewie (Kraków, 1979), Oddech w praktyce wykonawczej (Wrocław, 1988), Głos ludzki jako instrument (Kraków, 1990), Kształtowanie dźwięku przez rezonans (Kraków, 1990), Wybrane zagadnienia emisji głosu (Kraków, 1990), Niektóre zagadnienia fizjologii śpiewu (Wrocław, 1991). Problematyka ta żywo interesuje profesora do dziś i przekładana jest na praktyczną i skuteczną naukę śpiewu, często przy użyciu aparatury elektronicznej. Efekty oceniane są także wysoko przez innych pedagogów wokalistów. Oto opinia znakomitego pedagoga, prof. Heleny Łazarskiej: Sądzę, że zarówno jego (W.J.Ś. – przyp. aut.) wyniki pedagogiczne, jak i praktyka wykonawcza pozwalają wierzyć, że jest kompetentnym wykładowcą i znawcą w/w dziedziny, a jego pasja i zainteresowanie dotyczące zagadnień i fizjologii głosu sprawią z pewnością, iż wykłady te zainteresują żywo studentów (1988 r.).

Miarą dokonań pedagoga i efektów jego pracy są jego uczniowie. Może nie tyle ich liczba (choć ta w przypadku prof. W. J. Śmietany jest imponująca: w ciągu swej działalności pedagogicznej wykształcił 40 śpiewaków!), ile ich poziom artystyczny, sukcesy, popularność. I profesor ma tu powód do chwały i dumy: zdecydowana większość jego wychowanków śpiewa dziś z powodzeniem na scenach i estradach krajowych i zagranicznych, zdobywa laury konkursowe, zyskuje pochlebne opinie krytyki muzycznej, cieszy się popularnością wśród publiczności.

W krótkim szkicu trudno przedstawić, a nawet wymienić wszystkich. Ale kilkoro trzeba: Franciszek Makuch (tenor) i Przemysław Firek (bas) od lat należą do zespołu Opery Krakowskiej, Adam Krużel (baryton) związany jest ze scenami operowymi Niemiec, Jolanta Firlit-Nagajek, mezzosopran – śpiewa z powodzeniem w USA i w Australii, Ewa Warta-Śmietana (sopran) nagrywa płyty i cieszy się wielką popularnością melomanów, zwłaszcza krakowskich, Daniel Kaleta (bas) – laureat Konkursu Bachowskiego w Lipsku, w 1988, znakomity interpretator kantat J. S. Bacha, obecnie działający w Niemczech, Jacek Ozimkowski – bas o wielkiej vis comica jest solistą Capelli Cracoviensis, a także pedagogiem AM, Tomasz Kuk, tenor – to wielka nadzieja polskiej wokalistyki, w 2002 r. wygrał Międzynarodowy Konkurs im. St. Moniuszki w Warszawie, a jedna z ostatnich absolwentek – sopranistka Katarzyna Oleś-Blacha z powodzeniem śpiewa już na scenach Krakowa, Szczecina i Bydgoszczy oraz prowadzi działalność pedagogiczną w krakowskiej AM. Wszyscy oni wynieśli z klasy swego profesora nie tylko umiejętności techniczne operowania swymi pięknymi głosami, ale olbrzymią wiedzę interpretacyjną, bogaty i szeroki repertuar. Także i polski. Nie mogą więc dziwić słowa Marii Fołtyn skierowane kiedyś do Wojciecha Jana Śmietany: kto tak pięknie śpiewał Moniuszkę, bez wątpienia przekazał swoje umiejętności młodym podopiecznym.

Jacek Chodorowski