Trubadur 3-4(32-33)/2004  

Prednisone is a type of drug known as glucocorticoids. To get a prescription for orlistat you must first fill out an fda-approved medical questionnaire, which includes a physical examination and test https://lidosolmar.it/59834-ministero-salute-e-levitra-generico-42353/ of weight. Nolvadex does not cause a prolonged qt interval (an abnormal qt interval on an ecg) in adults and children.

If you are not satisfied with their services, you can ask for their service in the comment box. Fayyl is a frumpily phenoxybenzamine drug that is sometimes used to treat depression. Diflucan are anti-fungal drugs that treat fungal infections.

Debiut Ewy Podleś w roli Azuceny w Milwaukee

Będąc u szczytu kariery artystycznej, znakomita polska śpiewaczka Ewa Podleś odchodzi przed wąskim zaszufladkowaniem jako odtwórczyni ról w operach Händla lub bohaterów oper Rossiniego. Od kilku sezonów artystka systematycznie dodaje do swojego repertuaru nowe partie Verdiowskie. Obecnie, po Księżniczce Eboli, dochodzi rola Cyganki Azuceny w operze Trubadur Verdiego. Naturalnie, Podleś – będąc śpiewaczką o tak ustalonej światowej renomie – prowadzi mądrą politykę, aby taki debiut wypróbować na mniej znanej scenie operowej. Dzięki temu w listopadzie br. znalazłem się w amerykańskim mieście Milwaukee, położonym w odległości ponad godzinnego lotu samolotem z Toronto. Milwaukee, największe miasto w stanie Wisconsin, leży nad jednym z Wielkich Jezior, Michigan. Miasto zostało zaludnione w XIX wieku najpierw przez emigrantów niemieckich, potem włoskich, polskich i irlandzkich i obecnie posiada ponad 600 000 mieszkańców. Dzięki takiej mieszaninie emigracyjnej ma charakter kosmopolityczny, z wieloma bardzo aktywnymi instytucjami kulturalnymi. Działa więc tutaj balet, orkiestra symfoniczna i dwa zespoły operowe. Uwagę licznych turystów przyciąga Milwaukee Art Museum, położone malowniczo nad jeziorem Michigan, z pawilonem zaprojektowanym przez znanego hiszpańskiego architekta Santiago Calotrava. Na tle błękitu nieba i jeziora rzuca się w oczy biała, strzelista struktura budynku Muzeum w kształcie stylizowanego ptaka w locie, z rozwierającymi się codziennie skrzydłami.

Większość przedstawień muzycznych odbywa się w Marcus Center for the Performing Arts, wielofunkcyjnym gmachu o widowni z ponad 3000 miejsc. Podczas mojego pobytu afisze reklamowe zapowiadały za kilka dni występy polskiego zespołu pieśni i tańca „Śląsk”, a wkrótce potem Dziadka do orzechów.

Debiut Ewy Podleś w roli Azuceny odbył się w ramach występów zespołu Florentine Opera Company działającego w Milwaukee od 1933 roku. Jest to jeden z pięciu najstarszych zespołów operowych Ameryki. W ciągu ponad 70-letniej historii przewinęło się przez niego wielu cenionych śpiewaków, takich jak Richard Tucker, młody Plácido Domingo, Sherill Milnes, Carol Neblett, Beverly Sills, Johanna Meier. Florentine Opera Company, jak większość zespołów północnoamerykańskich, działa w systemie stagione, prezentując zwykle 3-4 inscenizacje rocznie. W sezonie 2004/05 oprócz Trubadura zaplanowano Kopciuszka Rossiniego oraz Cyganerię Pucciniego.

Rolę tytułową w Trubadurze powierzono Renzo Zulianowi, włoskiemu tenorowi rodem z Wenecji. Był to amerykański debiut znanego już na rynku europejskim śpiewaka. Obdarzony silnym, bohaterskim głosem, z łatwością wypełnił ogromną widownię Marcus Center, śpiewając z typową włoską pasją. Nie miał żadnego kłopotu z wysokim C w arii Di quella pira, zbierając zasłużone brawa. Wzruszający był również końcowy duet z Azuceną. Partię Leonory zaśpiewała amerykańska sopranistka, Lori Philips, związana na stałe z New York City Opera. Wykazała kwalifikacje prawdziwego sopranu lirico-spinto, wrażliwa na prowadzenie frazy i momenty emocjonalne. Podbiła słuchaczy mistrzowskim wykonaniem arii D’amor sull’ali rosee.

Ewa Podleś debiutowała zarówno na scenie Florentine Opera, jak i w roli Azuceny, czemu nie dawał wiary recenzent miejscowego dziennika Milwaukee Journal Sentinel, Tom Sterni, przewidując, że Podleś stanie się jedną z wielkich odtwórczyń tej roli na scenie międzynarodowej. Artystka pokazała zupełne mistrzostwo muzyczne i wielką osobowość sceniczną. Warto dalej zacytować uwagi recenzenta, który twierdzi, że głos Podleś to czysta siła natury. Bardzo ciemny i umiejscowiony nieznacznie (w oryginale:”a little”) z tylu gardła, zdawał się wydobywać jak z centrum Ziemi. Nie tylko docierał do słuchacza ze sceny, ale otaczał, zalewał i pochłaniał Marcus Center jak gęsta, lepka ciecz. W moim odczuciu do sukcesu Podleś w roli Azuceny przyczyniła się niezwykła umiejętność artystki w przekazywaniu emocji poprzez głos oraz jej gra aktorska. Podleś wokalnie i wizualnie uwidoczniła walkę wewnętrzną Azuceny pomiędzy kochającą matką a osobą zapamiętale szukającą zemsty. Była to Azucena psychicznie rozdarta, wciąż niespokojna i nieufna.

Rolę Hrabiego di Luna zaśpiewał czarnoskóry amerykański baryton Donnie Ray Albert, który nie tylko aktorsko, ale i wokalnie przedstawił złowrogi charakter rywala Manrica, zaś partię Ferranda, dowódcy straży zamkowej powierzono młodemu basowi Johnowi Marcusowi Bindelowi. Orkiestrą Milwaukee Symphony sprawnie dyrygował Stephen Lord.

W ciągu mojej 50-letniej kariery fanatyka operowego zdarzyło mi się widzieć dziesiątki różnych inscenizacji Trubadura – od małej sceny w Poznaniu i Bytomiu do ogromnej w Metropolitan Opera lub sceny na otwartym powietrzu w Arena di Verona, od naturalistycznych inscenizacji do abstrakcyjnych, kiczowatych, modernistycznych (scena w taborze cygańskim odbywała się w hucie) czy dziejących się w obozie koncentracyjnym. Jeśli do tego doda się skomplikowane libretto, które słuchacz zaczyna powoli rozumieć dopiero po 20. przedstawieniu, stwierdziłem, że w przypadku Trubadura bardziej interesująca dla mnie jest jego strona wokalna niż wizualna.

W przypadku Florentine Opera inscenizacja Dejana Miladinovica, reżysera jugosłowiańskiego pochodzenia, była tradycyjna, lecz funkcjonalna, wykorzystująca proste, łatwo zestawiane, czasami symboliczne dekoracje, jak wiszące koła w obozie cygańskim lub gigantyczne łańcuchy w scenie więziennej. Scenografia i kostiumy zostały zaprojektowane przez Miletę Lescovac i stanowią koprodukcję Florentine Opera, Michigan Opera Theatre i Opera Pacific.

Wysiłki Ewy Podleś w kierunku rozszerzenia repertuaru operowego zostały pozytywnie zauważone przez recenzentkę The New York Times Ann Midgette w artykule zatytułowanym Wybitne głosy operowe 2004 roku (The Voices That Carried the Year). Wśród niewielu nazwisk, które zrobiły na niej wrażenie, wymieniona jest Ewa Podleś i jej amerykańskie debiuty w Verdiowskich rolach Eboli, Ulryki i Azuceny.

Kazik Jędrzejczak