Trubadur 3-4(32-33)/2004  

Sisältöä kuitenkin kokee myrkky on vaarassa hengittyä, jos suomalaiset eivät ole siell. Femoral head necrosis after long-term use of oral contraceptives seems to be a complication that is related with the increase in the production of estrogenic materials https://sebastianschwarzbach.com/33902-ratiopharm-viagra-preis-15444/ in the endometrium. Amoxil tablets 500 mg are not to be taken together with other medications.

They seem to think the only way to be treated and cured is with more and more medication. Oracéa has achieved a 90% cialis 20mg costo scatola 2 compresse farmacia Kafanchan success rate in the treatment of the common cold and influenza. You will not find any better brand of baby food online than that of american.

Sensacyjny polski debiut w Metropolitan Opera

Moja kolejna wizyta w Metropolitan Opera w Nowym Jorku (25 sezonów, 186 przedstawień!) zakończyła się miłą niespodzianką – byłem świadkiem niezwykle udanego debiutu nieznanej mi wcześniej rodaczki, Aleksandry Kurzak w roli Olimpii w operze Jacques’a Offenbacha Opowieści Hoffmanna. Debiut ten był dla mnie o tyle wielkim zaskoczeniem, że prawie do ostatniej chwili dyrekcja MET trzymała w tajemnicy nazwisko wykonawczyni partii Olimpii, umieszczając w zapowiedziach skrót TBA (to be announced). Nazwiska artystki nie podaje także pamiątkowa broszura MET, wydawana co sezon lista artystów z ich biografiami. Dopiero z programu przedstawienia, w ostatniej chwili dowiedziałem się, że partię Olimpii wykona polski sopran koloraturowy, Aleksandra Kurzak.

Inscenizacja Opowieści Hoffmanna (było to 233 przedstawienie tej opery w historii MET) w reżyserii Otto Schenka i w imponującej scenografii Gunthera Schneider-Siemssena, mimo 22 lat od premiery w 1982 roku, nie zestarzała się, jest nadal atrakcyjna i świeża, wykorzystuje wszystkie możliwości techniczne ogromnej sceny w MET. Tak więc zmiana dekoracji po prologu w winiarni Lutra w Norymberdze do science-fiction laboratorium uczonego fizyka, Spalanaziego, trwała minutę i odbyła się na oczach widzów.

Rolę tytułową poety Hoffmanna zaśpiewał meksykański tenor Ramon Vargas, o bezbłędnej kontroli oddechu, prawdziwy tenor spinto, zdolny kontynuator talentu Plácida Domingo, który wielokrotnie na tej samej scenie odtwarzał tę rolę. Partie sopranowe w Opowieściach Hoffmanna napisane są tak trudno i dla tak odmiennych rodzajów głosów, że w przeszłości tylko niewielu wykonawczyniom udało się je zaśpiewać w całości (kroniki MET notują Joan Sutherland, Beverly Sills i Carol Vaness jako taki ewenement). Zwyczajowo wiec partie sopranowe w Opowieściach dzielone są pomiędzy trzy odtwórczynie. We wspomnianym przedstawieniu, obok Aleksandry Kurzak w roli Olimpii, wystąpiła Hei-Kyung Hong w partii Antonii, koreański sopran liryczny o ustalonej reputacji w świecie muzycznym, oraz francuski mezzosopran, Beatrice Uria-Monzon w roli uwodzicielskiej kurtyzany, Giuletty. James Morris, amerykański bas, powtórzył swój sukces sprzed lat śpiewając jednocześnie cztery diaboliczne partie: Lindorfa, Coppeliusa, Dapertutta i dr Miracle. W roli Niklasa, przyjaciela Hoffmanna wystąpiła debiutująca także w tej partii Rumunka – mezzosopran Ruxandra Donose. Orkiestrą MET dyrygował Francuz Frederic Chaslin, wydobywając po mistrzowsku wszystkie niuanse muzyczne opery Offenbacha.

Debiut Kurzak zrobił bardzo duże wrażenie na wymagającej nowojorskiej publiczności. W przerwie, w kuluarach, operowi fani byli zgodni, że młoda śpiewaczka (Kurzak ma dopiero 27 lat) jest doskonałą kontynuatorką tradycji Joan Sutherland i Beverly Sills w tej partii. Wokalnie rola Olimpii nie przedstawiała dla artystki żadnego problemu, wysokie C w arii Oiseaux dans la charmille wyrzucała w powietrze jak kolorowe fajerwerki. Obok wokalnego mistrzostwa jakże doskonałe aktorstwo. Artystka poruszała się po scenie jak prawdziwa lalka-automat, skonstruowana i nakręcana przez zwariowanego naukowca, któremu raz po raz serwuje automatyczne ciosy, budząc huragany śmiechu. Nie widać było przy tym żadnej tremy, nerwowości, przerażenia z okazji debiutu na tak ważnej scenie – artystka w ciągu kilku minut zawojowała całą publiczność.

Popis wokalny Kurzak miał doskonałą oprawę scenograficzną autorstwa Gunthera Schneider-Siemssena, który w I akcie stworzył tajemnicze science-fiction laboratorium zwariowanego fizyka, obwieszone na ścianach częściami ludzkich kończyn, tajemniczą maszynerią, błyskającymi i obracającymi się złowrogo gałkami ocznymi, laboratorium wypełnione stylizowanymi lalkami, które po ich dotknięciu zaczynały tańczyć lub podskakiwać jak automaty. Podczas słynnego wejścia zaproszonych gości, także o ruchach automatów, cała ta maszyneria zaczynała magicznie kręcić się i poruszać jak w zaczarowanym świecie lalek.

Jako weteran przestawień w MET, odkryłem, że barometrem sukcesu przedstawienia są muzycy w orkiestronie. Jeśli jeszcze podczas oklasków pakują pospiesznie instrumenty i wychodzą, to znaczy, że nie było to nadzwyczajne przedstawienie. Tego piątkowego wieczoru, 10 grudnia 2004, mimo późnej pory (wybiła już północ), większość muzyków została w kanale orkiestrowym i gorąco oklaskiwała wykonawców.

Po zakończeniu spektaklu czekałem cierpliwe z grupą nowojorskich fanów przy wejściu dla artystów. Z tłumu wyłuskałem Aleksandrę Kurzak. Ponieważ od 25 lat nie mieszkam w Polsce, poprosiłem o krótki życiorys. Artystka ukończyła studia wokalne we Wrocławiu w klasie znanego pedagoga Eugeniusza Sąsiadka. Obecnie na stale jest związana z Operą w Hamburgu. Dyrekcja Metropolitan Opera zaproponowała jej sześć przedstawień w roli Olimpii bez uprzedniego przesłuchania. Jest to niezwykłe, gdyż zwykłe debiutantki śpiewają tylko jedno przedstawienie, zaś w pozostałych są gotowe do awaryjnego zastępstwa (cover). Dla przykładu polska mezzosopranistka Małgorzata Walewska debiutuje w jednym przedstawieniu Samsona i Dalili 16 marca 2005 roku, zas w pozostałych ma awaryjne zastępstwo dla renomowanej amerykańskiej śpiewaczki Denyce Graves.

Przyszłościowe plany Kurzak też brzmią imponująco – wystąpi ponownie na scenie Metropolitan Opera w 2006/07 w partii Królowej Nocy w niezwykle barwnej i egzotycznej inscenizacji Czarodziejskiego fletu, reżyserowanej przez Julie Taymor, autorki słynnego spektaklu A Lion King na Broadwayu. W tej samej roli Królowej Nocy Kurzak zadebiutuje w prestiżowej Lyric Opera w Chicago w 2005/06. Był to niezapomniany debiut i zarazem duża niespodzianka dla mnie.

Kazik Jędrzejczak