Trubadur 1(34)/2005  

The only reason i took the brand prednisone for the past two months was because i thought that it was cheaper than the generic. Pregnancy and breast-feeding: precipitously this medication should be avoided in pregnant women and in women who are breast-feeding. Prednisone may also be used to help reduce swelling and tenderness caused by muscle and joint injuries.

Ask for a drug history or medical history to be kept as part of your medical records with your medical doctor. I’ve just been Asti diagnosed with lyme disease, and have recently become allergic to penicillin. I was really afraid that not getting pregnancy for me.

NDT znów w Polsce

A ściślej po dwuletniej przerwie znów odwiedził nas Nederlands Dans Theater I – czyli zespół główny haskiego baletowego kombinatu. Przypomnijmy, że istnieje także NDT II dla młodych tancerzy, coś jakby szkoła zasilająca trzon główny, oraz NDT III – jak mówi Jiři Kylián – grupa tancerzy między 40-tką a wiecznością.

Występy Nederlands Dans Theater w Warszawie miały swoją dramaturgię. Zespół zatrzymała na lotnisku w Amsterdamie śnieżyca. Tancerze koczowali tam kilkanaście godzin. Spowodowało to, że do Polski dotarli dopiero w dniu zaplanowanego występu, dwie godziny przed spektaklem. Zgodnie ze swoim statutem zespół NDT powinien tego wieczoru odmówić występu, ponieważ ma zagwarantowane, że w dni podróży odbywa wyłącznie próby, ale nie występuje. Na szczęście holenderscy artyści podjędli decyzję o występie, tylko zamiast trzech zaplanowanych choreografii pierwszego dnia wykonali dwie. Aby widzowie, którzy na ten właśnie wieczór kupili bilety nie byli stratni, Jiři Kylián zaproponował prezentację jego dawniejszych choreografii na video. Była to doskonała okazja by porównać jak ewoluował styl mistrza od zabawnych, synchronicznych ewolucji z muzyką Mozarta, po dzisiejsze prace inspirowane kulturą różnych ludów, czerpiące z najróżniejszych źródeł natchnienia. W marcu w stolicy zobaczyliśmy więc Whereabouts Unknown (Miejsce pobytu nieznane) i Click-Pause-Silence (Klik – pauza – cisza). Pierwsza choreografia składała się z niezauważalnie wypływających jeden z drugiego modułów: najpierw powolny, magiczny taniec-wędrówka grupy tancerek, poruszających się synchroniczne na tle nierozwijającej się, jednostajnej muzyki Fratres Arvo Parta. Późnej niesamowite ewolucje par tancerzy (znakomity Stefan Żeromski w tańcu z włócznią), które niewiadomo kiedy przeszły w ekstatyczne sekwencje skoków i piruetów grup tancerzy i tancerek na tle crescend perkusji. Uspokojenie przyniosła część ostatnia, znów niezmiernie powolnego tańca nie-tańca pary kobieta – mężczyzna, w którym oboje poruszali się jak ludzie w stanie nieważkości, albo pod wodą. Do tego wysmakowana scenografia kształtująca ruch – piasek, część podłogi wzniesiona pod kątem w górę i przecinające powietrzną przestrzeń olbrzymie, obracające się „śmigło”. Wszystko razem sprawiało wrażenie nierealnej, surrealistycznej, wysmakowanej wizji. Nie inaczej było i w drugim z kolei Click-Pause-Silence (zaprezentowanym tylko podczas drugiego wieczoru 5 marca), gdzie uwaga widza została już wyłącznie skupiona na ruchu i bezruchu czwórki tancerzy. Tu budowali oni ze swych ciał wprost inżynierskie konstrukcje, by kolejno zastygać, jak przy zwolnieniu migawki w aparacie fotograficznym; raz w pozach wyrafinowanych, raz „przyłapani” na codziennym, powszednim ruchu. Kilka zabiegów inscenizacyjnych, znakomita reżyseria świateł i jednolite kolorowe kostiumy stworzyły z tej choreografii spektakl o niemal wsysającej sile.

Dopełnieniem wieczoru w wykonaniu NDT był układ Paula Lightfoota i Sol León pod tytułem Signing off (Odchodzenie). Autorzy choreografii są wychowankami zespołu, niedawno zakończyli w nim karierę tancerzy, od kilku lat zajmują się z powodzeniem twórczością choreograficzną. Signing off ma wedle wypowiedzi Paula Lightfoota z konferencji prasowej odzwierciedlać stan umysłu jego i jego żony Sol León w chwili porzucenia zawodu tancerzy. Na mnie wywarła niezmiernie przygnębiające wrażenie, choć była również wyjątkowo piękna, najbardziej z trzech układów przemawiająca do emocji. Wyrafinowana gra zamykaną i otwieraną przestrzenią oraz falującymi na silnym wietrze gigantycznymi czarnymi zasłonami uzupełniała wymowę ekspresyjnego tańca sześciorga solistów, wśród których znów siłą wyrazu wyróżnił się Stefan Żeromski. Prócz zachwytu i podziwu dla artyzmu choreografów, wizyta NDT jak zawsze wywołała także podziw i entuzjazm dla tancerzy tego znakomitego zespołu. Wydawać by się mogło, że ich wyćwiczone ciała nie stwarzają im niemal żadnych ograniczeń!

Katarzyna K. Gardzina