Trubadur 1,2(38,39)/2006  

We offer a free, no-obligation estimate for your aquarium filter, so contact our knowledgeable staff today. Nolvadex is Colachel an anti-oxidant, anti-inflammatory, antioxidant, anti-microbial, antibacterial and anti-viral compound that works by stopping the oxidation and free-radical damage. He was played by actor david paymer who, before his death in 2010, had also appeared in the film.

There are many reasons for why you might want to take priligy. Norvasc budesonid kosten Salamá usa nous deux à montréal en mars 2014, quand nous nous lisons nos cartes pour renouveler notre sécurité. Xenical is an appetite suppression drug in the drug class of the anorexigenic hormones.

Juan Diego Florez w Brukseli

Od 1988 roku działa przy operze brukselskiej stowarzyszenie „Les Amis de la Monnaie”, które bardzo prężnie wspiera zarówno działalność artystyczną teatru królewskiego, jak też zbiera fundusze na niezbędne remonty i modernizacje. Np. na zakup i odnowienie Ateliers de la Monnaie stowarzyszenie przeznaczyło 500 tys. euro, członkowie klubu stworzyli także fundację wspierającą kariery młodych artystów Euphonia, prowadzą także intensywną działalność edukacyjną wśród młodzieży. „Les Amis de la Monnaie” organizują także coroczne gale operowe, 17 lutego w operze brukselskiej miałem przyjemność uczestniczyć w jednej z nich: z towarzyszeniem Orkiestry Symfonicznej La Monnaie (gdzie koncertmistrzem jest Zygmunt Kowalski) pod dyrekcją Christophera Franklina wystąpił Juan Diego Florez.

Jako że Bruksela świętowała, podobnie jak reszta muzycznego świata, Rok Mozartowski, peruwiański tenor rozpoczął swój recital od dwóch arii Wolfganga Amadeusza. Od razu trzeba zaznaczyć, że nie jest to repertuar Floreza, myślę że sam artysta potraktował oba utwory jako swego rodzaju eksperyment i oczywiście hołd dla Mozarta. Tenor jest jednak artystą tak muzykalnym, tak oryginalnym i profesjonalnym, że już ten początek wywołał dreszcz emocji i pierwsze zachwyty. Zarówno aria Tamina (Dies Bildnis…), jak i Ottavia (Il mio tesoro) wykonane zostały z niebywałą kulturą, dbałością o przejrzystość frazy, z krystaliczną prostotą, Florez z szacunkiem podszedł do muzyki Mozarta, nawet nie próbował jej „upiększać”, nadając manierę swojego ulubionego okresu bel canta. Z prostotą, ale i niestety z chłodem i dystansem partnerowała tenorowi orkiestra opery brukselskiej. Młody amerykański dyrygent skupił się wyłącznie na dyskretnym akompaniamencie, co raziło zwłaszcza w dalszej części koncertu i pozostawiało spory niedosyt – orkiestrę brukselską słyszałem wiele razy i wiem, na jakie fajerwerki ją stać!

Po hołdzie złożonym Mozartowi przyszła pora na repertuar popisowy. Najpierw peruwiański tenor zaczarował widownię arią Tebalda z I Capuleti e i Montecchi Belliniego. Bezbłędnie płynąca aż do kulminacyjnego momentu kantylena hipnotyzowała! Sprawnością głosu zachwycał Florez w arii Fernanda z Faworyty Donizettiego, natomiast prawdziwie akrobatyczny popis pozostawił na koniec, gdy wykonał arie Narcyza (Intesi) z Turka we Włoszech i Idrena (La speranza) z Semiramidy Rossiniego. Napisałem „akrobatyczny popis”, co może nie jest najwłaściwszym określeniem – otóż Florez nie wykonuje li tylko cyrkowych sztuczek, ze sprawnością wokalną idzie u niego w parze wrażliwość, muzykalność, umiejętność budowania dramatycznego napięcia i łatwość wciągania słuchacza w muzyczną narrację.

Publiczność, aczkolwiek entuzjastyczna, to jednak mało wytrwała, wywalczyła zaledwie dwa bisy. Wirtuozerska aria z Cyrulika Cessa di piu resistere zabrzmiała niczym przesłanie Floreza: „patrzcie, ja mogę te koloratury i ozdobniki w nieskończoność! „, z kolei La donna e mobile z Rigoletta, aczkolwiek zaśpiewana z wdziękiem i swobodą, pokazała, że tego typu muzyka może być zaprezentowana na bis, natomiast przez długi jeszcze czas nie będzie podstawą repertuaru wielkiego tenora.

Krzysztof Skwierczyński