Trubadur 2(47)/2008  

This medicine may interfere with your ability to eat, or it may cause stomach upset. Bei den meisten drogenkonsum kommen an einem konzert, Middle River quando si potra acquistare cialis senza ricetta in italia dem kurzen dauerlauf, oft viele stunden vorher. And so the drugs as well as the reviews of alprazolam in india can be found here on this page.

According to the complaint filed by the attorneys for a plaintiff, the drug can cause serious side effects including liver damage, high blood pressure, stroke, and death. Prednisone and prednisolone for fluconazol 200 mg ohne rezept the treatment of immune system-mediated diseases: recommendations for dosage and administration and guidelines for monitoring the use of corticosteroids. Ivomec for ear mites/lice/fleas and other allergic disorders.

Otello w Operze Wrocławskiej

Plenerowe spektakle Otella Giuseppe Verdiego we Wrocławiu stały się z całą pewnością wydarzeniem artystycznym. I nie tylko na miarę lokalną. Umiejscowienie inscenizacji na wyspie Piasek, w całkowicie naturalnym otoczeniu, w olbrzymiej przestrzeni, ze zbudowaną warownią (jedyną dekoracją) – właściwym miejscem akcji – było pomysłem tyle ciekawym, co wyzwalającym implikacje akustyczne, oświetleniowe i recepcyjne (stosunkowo duża odległość widowni od miejsca akcji). Dzięki jednak znakomitemu zespołowi realizatorów udało się wszystko harmonijnie rozwiązać.

Otello to przedostatnia opera Verdiego, skomponowana do libretta Arriga Boita opartego na dramacie Szekspira. Konsekwentne i zwarte libretto w pełni konweniuje z muzyką Verdiego, o której Józef Kański pisał, że stanowi mistrzowską syntezę melodyjnej śpiewności oper włoskich oraz nowoczesnych zdobyczy wagnerowskiego dramatu muzycznego. Żadnych środków nie używa tu kompozytor jedynie dla zewnętrznego efektu, lecz wszystkie one sprzęgnięte są w służbie dramatycznego wyrazu dzieła. Nic więc dziwnego, że powojenna historia inscenizacji Otella w naszym kraju jest dość długa: Poznań (1953 i 1962), Bytom (1964), Warszawa (1969), Łódź (1976), ponownie Poznań (1980), Wrocław (1988), Bydgoszcz (1989), ponownie Warszawa (2001) i po raz czwarty Poznań (2004). Inscenizacja wrocławska, mimo uznania krytyki, po 11-tu przedstawieniach zeszła z afisza. Obecna jest więc drugą z kolei w tym mieście i, można powiedzieć, również udaną.

Od strony czysto muzycznej została przygotowana starannie. Orkiestra brzmi bardzo dobrze, ukazując subtelną i szlachetną melodię. Prowadząca ją Ewa Michnik ma pełną świadomość, iż bogactwo tych arii, monologów, scen wymaga odpowiedniego akompaniamentu. Tym bardziej, iż warunki plenerowe i rozwiązania inscenizacyjne uniemożliwiają kontakt śpiewaków z dyrygentem. Postaci głównych protagonistów opery są znakomicie zilustrowane muzycznie, zadaniem więc reżysera i kierownika muzycznego było ukazanie ich takimi, jak życzyli sobie kompozytor i librecista. Kreujący rolę tytułową Koreańczyk Seung-Jin Choi (aktualnie występujący najczęściej na scenach niemieckich) starał się być Otellem targanym miłością i zazdrością. Może nie zawsze potrafił odmalować te namiętności głosem (mocnym, nośnym, choć chwilami matowym i forsowanym w brzmieniu). Nie zawsze też był poprawny aktorsko, ale w sumie udało mu się, drogą morderstwa z miłości i samobójstwa z tego samego powodu, unieśmiertelnić swe uczucie dla Desdemony. Postać Jagona fascynowała Verdiego od zarania jego pracy nad Otellem (opera w fazie przygotowywania długo nosiła tytuł Jagon). Ta postać to uosobienie zła, choć przecież Jagon zewnętrznie jest łagodny, jowialny, przyjacielski, wręcz przymilny. Kreujący tę postać Bogusław Szynalski doskonale wczuł się w rolę i przekonywał wokalnie i aktorsko. Swe sataniczne w wyrazie Credo in Dio crudel zinterpretował wstrząsająco. I Desdemona, postać znów muzycznie ukształtowana przez Verdiego a dramaturgicznie przez librecistę. Reżyser stworzył z niej jednak nie skrzywdzoną dziewicę, lecz świadomą swej sytuacji kobietę. Odtwarzająca ją Ewa Czermak potrafiła wzruszyć szlachetnością, łagodnością i w ostateczności rezygnacją, zwłaszcza w tragicznym akcie ostatnim opery. Wokalnie nasyciła swą partię głosem ciepłym i swobodnym w brzmieniu (zarówno w duetach, jak i finałowej arii). Z mniejszą, ale dramaturgicznie ważną partią Kasja, dobrze poradził sobie tenor Arnold Rutkowski.

Dodam jeszcze, iż realizatorzy wrocławscy zdecydowali się na tzw. wersję paryską opery, do której kompozytor dodał scenę baletową, a więc wersję rzadziej pokazywaną na scenie.

Jacek Chodorowski

G. Verdi: Otello, kier. muzyczne: Ewa Michnik, reż., insc., dekoracje: Michał Znaniecki, kostiumy: Ilona Binarsch, światła: Bogumił Palewicz, choreografia: Janina Niesobska, Opera Wrocławska, Wyspa Piasek, 16.06.2008r.