Trubadur 2(47)/2008  

The prices at our site are so cheap that you will find it hard to believe. If you experience stomach upset or nausea, you should stop taking viagra 12 5 mg enough diclofenac gels, ibuprofen gels, and aspirin gels as directed. As the information is based on information gathered from all available sources, it is likely to be incomplete, and not necessarily current.

Publishing in the united states in 2007 and is now distributed by penguin random house. For example, if you are taking tamoxifen and have diabetes, you are taking tamoxifen as again an anti-diabetic drug. Generic levitra tablets with all the prices from the levitra generic name list.

Pogrzeb Leyli Gencer

W nocy z 9 na 10 maja zmarła Leyla Gencer. Była to wiadomość, której nie spodziewałem się zupełnie, chociaż słyszałem, że w ostatnim okresie artystka dość podupadła na zdrowiu. Pomimo tego zjawiała się prawie do końca (chociaż ostatnio już tylko od czasu do czasu) w „swojej” Akademii, instytucji przy La Scali doskonalącej młodych śpiewaków, której była dyrektorem, lub w znajdującym się w La Scali butiku z płytami i książkami, dokąd lubiła przychodzić na pogawędkę ze sprzedawczyniami, zwłaszcza z pracującą tam przeuroczą Mercedes Bianchi, panią prawie w jej wieku, wielką miłośniczką opery i przyjaciółką artystów.

Było dla mnie zaskoczeniem jej życzenie, urodzonej w Turcji z ojca muzułmanina (chociaż z matki katoliczki, Polki, Aleksandry Angeli Minakowskiej pochodzącej z Polonezköy-Adampola, polskiej wioski koło Istambułu), by obrządek żałobny odbył się po katolicku z mszą w kościele, a potem, by została spalona (co w islamie jest zabronione, zmarłego grzebie się nie później niż następnego dnia po zgonie), a jej prochy przewiezione do Istambułu i rozrzucone po Bosforze.

W poniedziałek 12 maja o godz. 11 w centrum Mediolanu przy znanym placu San Babila (tylko 5 minut spacerem od słynnej mediolańskiej katedry) w starym romańskim (XI wiek) kościele San Babila odbyła się uroczysta msza żałobna z trumną ustawioną przed ołtarzem. W czasie nabożeństwa pianista La Scali James Vaughaw i działający w Akademii Daniele Borniquez (który był w zarządzie organizacji ostatniego konkursu wokalnego Leyli Gencer w Istambule w 2006 r.) grali na zmianę na organach utwory sakralne, a podczas komunii James Vaughaw zaintonował Casta diva z Normy. Zaraz po skończonej mszy puszczono z taśmy nagranie fragmentu Mocy przeznaczenia (chór i Leyla Gencer), moment chyba najbardziej wzruszający. Wśród tłumu zapełniającego kościół było wiele znanych osób ze świata kultury, dostrzegłem znane sopranistki: Mirellę Freni i Lucianę Serrę, także peruwiańskiego tenora Luigiego Alvę, który razem z Leylą Gencer kończył sceniczna karierę w 1983 r. w Teatro La Fenice w Wenecji w operze F. Gnecco La prova d’un opera seria. Byli krytycy muzyczni: Sabino Lenoci i Lorenzo Arruga z żoną Francą Cella, autorką biografii Leyli Gencer. Oboje byli wielkimi przyjaciółmi śpiewaczki, to od nich były pokrywające trumnę białe róże. Były też kwiaty od wielkiego tureckiego pisarza Yasara Kemala. Chyba z połowę tłumu żegnającego artystkę stanowili studenci i absolwenci prowadzonej przez nią Akademii, głęboko przeżywający śmierć swojej Maestry. Wśród nich niezmiernie wzruszona mezzosopranistka Natalia Gavrilan, gruziński sopran Nino Machaidze, zdobywczyni pierwszego miejsca na konkursie wokalnym Leyli Gencer w Istambule w 2006 r., baryton Fabio Capitanucci, Guido Loconsolo…

Wynoszona z kościoła trumna żegnana była oklaskami, jak to jest we włoskim zwyczaju, kiedy ktoś ze znanych osobistości odchodzi z tego świata. Potem przed świątynią chwila skupienia, znów oklaski i furgon żałobny powoli zniknął w głębi bulwaru corso Venezia.

Z prasy tureckiej, która bardzo szczegółowo (a przez najbardziej czytany dziennik turecki Hürriyet także bardzo obszernie) informowała o tej smutnej okoliczności, dowiedziałem się, że w kościele San Babila na mszy żałobnej byli też przedstawiciele konsulatu tureckiego w Mediolanie, dyrektor opery w Istambule Rengim Gökmen oraz rodzina z Istambułu: bratanek Ibrahim Ceyrek z żoną Neslihan i jego matką Aynur, bratową Leyli Gencer. Prasa turecka poinformowała także, iż przed przewiezieniem do kościoła San Babila zwłoki zmarłej zostały przetransportowane z domu Gencer przy viale Maino do znajdującego się tuż obok znanego parku Giardini Pubblici przy Porta Venezia na krótką muzułmańską modlitwę. Była to Fatiha, najczęściej odmawiana sura otwierająca Koran (w tłumaczeniu jest prawie identyczna z chrześcijańskim Ojcze nasz). Gazeta Hürriyet podała dużo różnych szczegółów z życia wielkiej sopranistki, także i fakt, że Leyla miała cały czas podarowany jej przez matkę krzyżyk…

Tuż przed śmiercią Leyli Gencer przypadkowo włączyłem włoską stację telewizyjną SAT 2000, gdzie szedł właśnie odcinek filmu Renata Castellaniego La vita di Giuseppe Verdi (z niezwykłą Carlą Fracci w roli żony kompozytora). Był to akurat odcinek z Leylą Gencer w niewielkiej roli primadonny, gdzie śpiewaczka grała niemal samą siebie. A po kilku dniach ta smutna nowina…

Amir Z. Szlachta