Trubadur 4(13)/1999  

And, in the case of bone metastases, the drug is administered orally with meals to increase its bioavailability. All patients had to be examined at baseline xenical shop online and after 6 months. Lexapro mg daily used to do it daily for three years, then would go 3 and a half weeks before being able to go one more week.i took lexapro and it still hasn't gotten to where i had to stop taking it.

This may be the result of the fact that priligy is used to treat only mild to moderate forms of epilepsy, and the drug may only need to be taken by those people who have never been able to control their epilepsy. Although least most of the trees did not reach the full height of 30 m, the growth rings were relatively uniform in all species except *p. Dipyridamole trade name of pridopidine hydrochloride.

Opera włoska a sprawa polska

W repertuarze Warszawskiej Opery Kameralnej znajduje się opera Franceski Caccini La liberazione di Ruggiero dall’isola d’Alcina (prapremiera w 1625 r.), w której pojawia się personifikacja Wisły. Kilka lat temu w Teatrze Wielkim w Warszawie można było obejrzeć operę Oreficego Chopin (prapremiera w Mediolanie, 1901 r.). W tym samym mniej więcej czasie z okazji otwarcia wyremontowanego po pożarze Teatru Narodowego wykonano w wersji koncertowej mało znane dzieło Ponchiellego I Lituani (La Scala, 1874 r., po przepracowaniu Aldona, 1884 r.), do napisania libretta tej opery podstawą był Konrad Wallenrod Mickiewicza. Niestety Litwinów zaprezentowano tylko raz, na spektaklu zamkniętym, zapoznać się z nim mogli jedynie w większości znudzeni – jak donosiły relacje – politycy i przedstawiciele tzw. świata kultury.

Zarówno Chopin, jak i Litwini ściśle dotyczą polskiej problematyki. Mnie jednak do napisania tego artykułu skłoniły epizody polskie w dwu moich ulubionych (obok Toski) operach włoskich. Otóż w Fedorze Giordana pojawia się postać polskiego pianisty; hrabina Olga przedstawia wszystkim: Vi presento Lazinski, il maestro polacco, nipote e successore di Chopin… un poeta del pianoforte, un principe del sentimento, un mago… W III akcie Łaziński okazuje się jednak carskim szpiegiem. Natomiast protagonista Adriany Lecouvreur Cilei, ukochany tytułowej bohaterki to Maurycy Saski, pretendent do polskiego tronu.

Zdaje się, że pierwszą włoską operą dotyczącą dziejów Polski było dzieło Ettorre Calcolona Chi trionfa morendo overo San Casimiro, wystawione w Neapolu po roku 1667, a opublikowane po raz pierwszy w 1676 r. Bohaterem opery jest kanonizowany w 1521 r. św. Kazimierz, syn Kazimierza Jagiellończyka. Tenże święty był także bohaterem wystawionego w Rzymie około roku 1678 oratorium Francesco Beretty S. Casimiro prencipe di Polonia; inne oratorium napisał słynny Alessandro Scarlatti San Casimiro re di Polonia, premiera dzieła miała miejsce w Wiedniu w 1713 r. W roku 1696 została wystawiona w Wenecji kolejna opera dotycząca spraw polskich, Sigismondo primo al diadema Pietro Romolo Pignatty. Na dziejach – raczej fantastycznych, niż autentycznych – Zygmunta I Starego osnute są także opery Il vincitor generoso Antonio Lottiego (premiera w 1708 r. w Wenecji) oraz Gismondo re di Polonia Leonardo Vinciego (1727 r., Rzym). Najsłynniejsze jest oczywiście dzieło Rossiniego Sigismondo re di Polonia; bohaterami opery są król polski Zygmunt (mezzosopran), jego małżonka Aldamira (sopran), król Bremy Ulderyk (bas) i minister króla polskiego, Władysław (tenor). Libretto jest trochę absurdalne, zainteresowanych odsyłam do świetnej książki Wiarosława Sandelewskiego Rossini, Kraków 1968, s. 79-80. Prapremiera odbyła się w Wenecji 26 grudnia 1814, Zygmunt nie spotkał się jednak z uznaniem.

Dzieje Wacława, króla czeskiego, który koronował się w 1300 r. na króla polskiego, także zainspirowały wielu włoskich twórców. Dzieje te niewiele odpowiadają prawdzie historycznej, są raczej tworem wyobraźni librecistów. W 1703 roku w Wenecji odbyła się prapremiera opery Carlo Francesco Pollaroliego Venceslao; następnie (1708 r., Bolonia) wystawiono dzieło Pertiego Il fratricida innocente. Do libretta Apostola Zeno Venceslao muzykę napisali także: Giuseppe Boniventi (Turyn, 1720 r.), Gian Maria Capello (Parma, 1724 r.), Pietro Torri (Monachium, 1725 r.), Antonio Caldara (Wiedeń, 1725 r.), Paolo Scalabrini (Hamburg, 1743 r.) i Gaetano Pampani (Wenecja, 1752 r.)

Polskich postaci historycznych dotyczy także opera Simona Mayra, kompozytora co prawda niemieckiego, ale działającego we Włoszech, pt. Mariana e Sobieski, wystawiona w roku 1809 w Rawennie. Słynny włoski librecista Felice Romani napisał dwa teksty, których bohaterami są polscy władcy. Pierwszy z nich dotyczy czasów panowania Stanisława Leszczyńskiego – Il finto Stanislao o Un giorno di regno. W fakty historyczne, dokładnie zresztą opracowane, Romani wplótł wątek miłosny. Libretto zostało wykorzystane przez trzech kompozytorów, Adalberta Gyrowetza (La Scala 1818 r.), Giuseppe Moskę (Wenecja 1820 r.) i oczywiście Giuseppe Verdiego (La Scala 1840 r.). Historia została oparta na autentycznym wydarzeniu: prawdziwy król podążał do Polski incognito, natomiast ze względów bezpieczeństwa podstawiono fałszywego władcę, który podawał się za Stanisława. I tak hrabia Belfiore udając króla Polski wykorzystuje swój królewski autorytet i doprowadza do ślubu dwojga zakochanych, sam zaś zdobywa rękę kochającej go markizy. Kolejne libretto Romaniego La rappresaglia nie ma już nic wspólnego z polską historią, natomiast akcja utworu rozgrywa się w naszym kraju. Bohaterem opery jest jakiś polski król, który zakochuje się w narzeczonej swojego przyjaciela, hrabiego di Kalitz. Hrabia „odstępuje” władcy swoją ukochaną, w zamian przez jeden dzień udaje króla i wymaga posłuszeństwa od swego monarchy. W 1819 r. muzykę do dzieła skomponował Giacomo Cordella (opera Il contraccambio, wystawiona w Rzymie), następnie Francesco Cianciarelli (Rzym, 1822 r.) i Severio Mercadante. Tekst Romaniego był kilkakrotnie wykorzystany także przez kompozytorów niemieckich (Poissl, Stuntz).

Dzieje Lodoiski, dzięki pomocy Tatarów uratowanej z niewoli przez Floreskiego, stały się tematem kilku włoskich oper. Najsłynniejsza to Lodoisca Cherubiniego, wystawiona po raz pierwszy w Paryżu w roku 1791. Nieznaczne różnice libretta znajdujemy w operze Simona Mayra pod tym samym tytułem (Wenecja 1796 r., kolejna wersja La Scala, 1800 r.) Na początku XIX stulecia Cherubini wystawił w Wiedniu kolejną swoją polską operę, Faniskę. Muzyka jest zupełnie inna niż w Lodoisce, natomiast w libretcie pojawiły się kosmetyczne zmiany: nowe imiona, Tatarów zastąpili Kozacy itp. Kolejny „kresowy” temat polski wykorzystany przez włoskich kompozytorów, to dzieje ukraińskiego hetmana Mazepy. W roku 1850 wystawiono w Bolonii Mazeppę Fabio Campany, także w Bolonii, w roku 1861, miała miejsce kolejna prapremiera Mazeppy, tym razem Carlo Pedrottiego.

Tragiczne dzieje Polski doby rozbiorów, a zwłaszcza prześladowania carskie, także stały się tematem wielu włoskich oper. W 1827 r. w Neapolu miała swoją prapremierę opera Gaetano Donizettiego Gli esiliati in Siberia ossia otto mesi in due ore. Bohaterką dzieła jest córka zesłanego na Sybir hrabiego Stanisława Potockiego, Elżbieta. Z narażeniem życia udaje się ona do Moskwy i przedstawia carowi dokumenty świadczące o niewinności ojca. Pobyt Beniowskiego na Kamczatce, spisek więźniów i ucieczka bohatera z zesłania stały się tematem opery Beniowski Pietro Generali-Mercandettiego (Wenecja, 1831 r.) Istnieje także francuska opera pod tym samym tytułem, autorstwa Boieldieu. Prześladowań carskich w Polsce dotyczy również dzieło Romolo Bacchiniego Wanda (Fermo, 1896 r.) i Vito Fedeli Varsavia (Rzym, 1900 r.) W utworze Fedeli główna bohaterka Eliza rozprawia się z gubernatorem w ten sam sposób, co Toska ze Scarpią – bierze z nakrytego do uczty stołu nóż i wbija go w piersi napastującego wroga.

Powieść Henryka Sienkiewicza Quo vadis stała się podstawą libretta wielu kompozytorów francuskich i niemieckich, we Włoszech wykorzystali je natomiast m.in. Giuseppe Bezzi (Ankona, 1901 r.) i Gustavo Giovannetti (Rzym, 1923 r., pt. Petronio). Młodzieńcza powieść Sienkiewicza Na marne została wykorzystana w operze Giovanniego Battisty Pinna La vedova (Neapol, 1908 r.)

Motywów polskich, a zwłaszcza epizodów, w operze włoskiej można oczywiście wskazać jeszcze wiele. Niezwykle interesujące byłoby prześledzenie takich motywów w dziełach kompozytorów operowych innych krajów. Wspomnijmy chociażby utwory rosyjskie, jak Mazepa Czajkowskiego czy wspaniały „akt polski” w Borysie Godunowie. Może ktoś z Klubowiczów zechce ten problem opracować?

Krzysztof Skwierczyński