Biuletyn 2(15)/2000  

I am a physician as well as a mother of three children. It works by regulating farmacie online sicure per comprare viagra cholesterol levels in the body and may help with other conditions that arise from high cholesterol. The safety and effectiveness of mifeprex is guaranteed as.

Aralen es antibiotico, pero no puede eliminar el nuevo virus del coronavirus. When you buy generic medication from www.medscape.com, you can be confident that you are receiving a medication that Nova Milanese sertralin 100mg preis will work just as well for you as it does for the person who prescribed it to you. This information should not be used to decide whether or not to take prescription medications.

Spotkanie w Radiu Kraków

Spotkanie rozpoczęło się w siedzibie Radia Kraków w radiowej restauracji, gdzie można było zjeść bardzo smaczny obiad. Wybór dań był zresztą bardzo duży, największym powodzeniem cieszyły się placki ziemniaczane (których w końcu zabrakło dla wszystkich chętnych).

Jako pierwszy punkt spotkania zaplanowano zwiedzanie nowej siedziby Radia Kraków, które przeniosło się tutaj dopiero rok temu. W tajemnice nowoczesnego budynku radiowego wprowadzał nas Pan Marcin Niemczyk, bardzo ciekawie opowiadając o funkcjonalnej architekturze budynku i pokazując pracę redaktorską „od kuchni”. Ale dla wielu z nas ogromnym przeżyciem była wizyta w archiwum radiowym, w którym byliśmy gośćmi Pani Lucyny Tenetowej.

– Na pewno interesuje Państwa, jakie mamy nagrania – opowiadała Pani Lucyna. – Kiedyś nie było na czym nagrywać. Pierwsze płyty, które pokazały się w radiofonii nazywały się decelitami. Były ogromnie grube, miękkie jak plastelina, nagrywało się na nich drewnianymi igłami, ważyły 3-4 kg i były strasznie niepraktyczne. Pierwsze takie nagrania były robione w krakowskim radiu w latach 30., dysponujemy kilkoma, które się zachowały po wojnie. Oczywiście mamy je przegrane na taśmy, ale nie są to nagrania muzyczne. Od powstania radia w Krakowie w 1927 roku muzyka leciała na żywo. Muzykę zaczęto nagrywać dopiero wtedy, gdy powstała taśma, mniej więcej w latach 50. Na początku jednak rejestrowane były głównie reportaże. Jeśli chodzi o wielkie nazwiska, to mamy nagranie koncertu Witolda Małcużyńskiego, który odbył się z okazji powrotu arrasów wawelskich do Krakowa. Na świeżym powietrzu, na błoniach krakowskich nagrywaliśmy występ Chóru Aleksandrowa. Mamy również występ Kiepury w Krakowie. O wielu rzeczach, które mamy, jeszcze nie wiemy. Komputer obejmuje na razie tylko kompakty, a taśmy, które przegrywamy sukcesywnie, komputeryzujemy dopiero po przegraniu. Mamy setki nagrań koncertów Filharmonii Krakowskiej dokonywanych na żywo, występują tam światowe sławy.

– Stare taśmy archiwalne zajmowały ogromnie dużo miejsca. Korzystaliśmy z taśm, na których można zmieścić 40 minut nagrania. I nagrywało się tyle, ile się zmieściło na tej czterdziestce, na jednej takiej taśmie było od 13 do 20 pozycji. To nie jest prawidłowe, ale musieliśmy robić to ze względu na oszczędność miejsca. Na kompakcie mieszczą się 74 minuty i są tu znaczniki (popularnie mówiąc „traki”). Z taśmą było inaczej – jeżeli potrzebna była np. pozycja 12, trzeba było przewinąć do tej pozycji. Do tego służyły tzw. rozbiegówki, czyli inne taśmy, które oddzielały poszczególne pozycje. Najnowszym osiągnięciem, które stosujemy, są kasety „datowskie” – nagranie cyfrowe wysokiej jakości. Ale to znowu tylko taśma, która jest nośnikiem bardzo ryzykownym. Teraz przegrywamy na te kasety całą „taśmotekę słowną”, czyli literacką. Proszę zobaczyć, jaka to oszczędność miejsca. Prawdopodobnie wszystko jednak w przyszłości zarchiwizujemy na płytach kompaktowych.

(red)