Biuletyn 2(15)/2000  

These companies are not regulated in the same way as the licensed companies that make pharmaceutical drugs in the uk. Most populations are found in the southwestern part https://segway-brugge.be/63003-cialis-ohne-zollprobleme-kaufen-24243/ of its range, including arizona, new mexico, and texas. We would not be in business if products didn't work and we stand behind every product.

You are using the most effective product that can help. In today’s technology, zinc is used in many https://gzn.de/92580-sildenafil-ratiopharm-100mg-ohne-rezept-79094/ different areas of your technology. Food and drug administration, which strictly regulates pharmaceutical products sold over the counter and prescribed in the united states.

„Trubadur” w Krakowie

Piękny, słoneczny drugi weekend majowy członkowie „Trubadura” mogli spędzić w jednym z najpiękniejszych polskich miast – Krakowie, gdzie 13 i 14 maja odbyło się otwarte spotkanie naszego stowarzyszenia. Krakowscy klubowicze przygotowali dla nas wiele atrakcji. Tak naprawdę uczestniczyliśmy aż w trzech spotkaniach, w każdym wziął udział znakomity gość. Kolejno spotkaliśmy się z Panią Jadwigą Romańską, Panem Kazimierzem Myrlakiem oraz Panią Krystyną Tyburowską. Wszystkim gościom jesteśmy ogromnie wdzięczni. Czas minął nam bardzo szybko i żałowaliśmy, że to tylko dwa dni. Imponujący był nie tylko program spotkań krakowskich, lecz także ich organizacja – wszystko dograne było w najdrobniejszych szczegółach, mimo że zdarzały się oczywiście „niespodziewane zbiegi okoliczności”. Krakowscy klubowicze zadbali również o to, by informacje o spotkaniu znalazły się w środkach masowego przekazu. I tak krótkie artykuły o „Trubadurze” ukazały się w Dzienniku Polskim i krakowskim dodatku Gazety Wyborczej, jak również na antenie Radia Kraków.

Podczas spotkań w Radiu Kraków i w Nowej Hucie mogliśmy oglądać wystawę operowych obrazów Romana Hennela. Obie wystawy bardzo uatrakcyjniły spotkania klubowe. Pan Hennel, który zgodził się także wspomóc finanse Klubu, przygotował niezwykle piękne zaproszenie na nasze spotkanie.

Dla klubowiczów przygotowano specjalny program spotkań, z dokładnym harmonogramem, jak również opisem innych atrakcji – aktualne wystawy, ceny biletów do muzeów, dojazd do Wieliczki. Warto w tym miejscu wspomnieć, że Klubowiczów jadących pociągiem z Warszawy oczekiwał na dworcu (pod słynnym globusem) Pan Józef Niedźwiedź, który jako znak rozpoznawczy trzymał w ręku… Biuletyn klubowy. Pan Niedźwiedź odtransportował nas do hotelu, jak również towarzyszył nam w drodze do Radia.

(red)