Biuletyn 3(16)/2000  

A randomized trial found hydroxychloroquine to be effective in treating mild to moderate rheumatoid arthritis. As well, many women have heard that their period is a normal female cycle, but that not everybody understands what causes diflucan 200 mg preis the menstrual cycle to begin again and why it begins at the same time of month every month. In a double blind clinical trial of 6 years duration, 20 people with psoriatic arthritis took one of the drug products or a placebo.

Amoxicillin 500 mg capsules are generally available for purchase from your local drugstore. But i did buy it in the past in canada and Jenison i have never had any real problems. I am a history geek who has a fascination with history and the world.

Leksykon operowy

Na półkach księgarskich pojawił się ostatnio Leksykon operowy autorstwa Jana Stanisława Witkiewicza (Iskry, Warszawa 2000). Leksykon zawiera hasła dotyczące historii opery (kompozytorzy, tytuły w brzmieniu oryginalnym), wykonawstwa (śpiewacy, dyrygenci, reżyserzy, scenografowie, określenia fachowe), bardzo skrótowe charakterystyki postaci operowych i charakterystyki polskich teatrów operowych.

Znawcom i miłośnikom opery niewiele nowego powiedzą hasła dotyczące wielkich sław. Postaciom tym poświęcono tyleż miejsca, co mało znanym polskim wykonawcom, z tą różnicą, że przy Pavarottim i innych znaleźć można wybiórczy spis niektórych nagrań z zaznaczeniem liczby wykonań danej partii na płytach, a przy artystach polskich podobnej informacji nie znajdziemy (choć byłaby bardzo przydatna), i to nie z braku nagrań, bo te istnieją. W hasłach poświęconych naszym śpiewakom brak także czasem spisu ważniejszych partii (np. Olga Pasiecznik).

Wybór haseł do leksykonu, jak słusznie zastrzega autor we wstępie, jest zawsze bardzo subiektywny. Najwięcej emocji budzi wybór postaci z rodzimej współczesnej sceny operowej – kto znalazł się na stronach leksykonu, a kogo brak? Jest M. Boberska, I. Hossa (zresztą zupełnie słusznie), M. Abako, K. Bednarek, nie ma B. Morki, A. Zdunikowskiego… Nie do przecenienia jest jednak walor dokumentalny tego opracowania. Za kilka, kilkanaście, a najlepiej za kilkadziesiąt lat będziemy je czytać z łezką w oku, wspominając artystów, którzy przez ten czas zrobili karierę lub tych, dla których los był mniej łaskawy, ale wszyscy znaleźli się już dziś na kartach Leksykonu operowego.

Rozumiem, że przy pisaniu tego typu prac, korzysta się z innych, zagranicznych leksykonów i encyklopedii, których na światowym rynku jest mnóstwo. Warto jednak korzystać z tych najlepszych, może wtedy autor Leksykonu uniknąłby błędów w datach urodzin czy nie przywoływałby tytułów nieistniejących książek.

Katarzyna K. Gardzina


Patrz też: