Biuletyn 1(18)/2001  

Sertraline has been used alone or in combination with other antidepressants for many years. A dapoxetine 30 mg tablets is the drug of which the active ingredient is s-adenosyl methionine, which is an important constituent Fujieda viagra senza ricetta farmacia of brain serotonin. These include the risk of stroke and blood clots (thromboembolic events).

The eye drops without a prescription is a better option as it has a natural effect which works with the natural production of the human eye, and the natural way of taking it can help in getting the best out of it. There are also higher risks of map Guliston cardiovascular events, particularly cardiac arrhythmias and strokes. Benzoyl peroxide (bpo) and isotretinoin (itz) have been used topically for centuries to treat numerous skin disorders, including acne scars.

Dwie królewny, dwaj książęta

8 i 9 marca warszawscy miłośnicy baletu mogli po prawie rocznej przerwie (ostatnio wystawiana w maju 2000 r.) zachwycać się jedną z pereł baletu klasycznego, Śpiącą królewną Piotra Czajkowskiego. Choreografię przygotował Jurij Grigorowicz wg układu Mariusa Petipy. Śpiąca królewna tylko na pierwszy rzut oka dzięki baśniowej tematyce może wydawać się spektaklem dla dzieci. Naprawdę, jest to raczej nużące, bo aż trzyaktowe baletowe divertissement, służące przede wszystkim tanecznym popisom solistów i zespołu. Dzieło Czajkowskiego ożywa na scenie dzięki wykonawcom, którzy nie tylko potrafią zaprezentować od najlepszej strony swoje umiejętności techniczne, ale także tchnąć życie w postacie książąt, królów i wróżek. Niewątpliwą zaletą warszawskiej inscenizacji jest też przebogata oprawa plastyczna – kapiące od złota dekoracje Ezio Frigerio i skrzące się ferią barw kostiumy Franki Squarciapino. Podczas dwóch marcowych spektakli generalnie z przyjemnością słuchało się uroczej muzyki Czajkowskiego. Orkiestra pod batutą Michała Klauzy grała ładnie, doskonale partnerując tancerzom, ale. na czystość brzmienia sekcji dętej blaszanej spuśćmy lepiej zasłonę milczenia.

W dwóch przedstawieniach Śpiącej królewny zaprezentowały się dwie różne obsady głównych partii. Możliwość taka skłania zawsze do porównań, które są z reguły niesprawiedliwe dla tancerzy, bo każdy z nich posiada własną, niepowtarzalną osobowość sceniczną, dzięki której nadaje indywidualny rys swojemu wykonaniu.

8 marca w głównych partiach wystąpili: Karolina Jupowicz jako pełna wdzięku, majestatyczna, a przede wszystkim perfekcyjna technicznie Aurora i Sławomir Woźniak – elegancki i jak zwykle niezawodny pod każdym względem książę Désiré. Warto zwrócić uwagę na to, że Karolina Jupowicz nie tylko świetnie odtańczyła, ale i odegrała swoją rolę. Podczas adagia z czterema kawalerami była zawstydzoną dziewczynką, którą bar-dzo onieśmiela jej pierwszy bal, w II akcie, mknąc przez scenę zdawała się być tylko zjawą, ukazaną księciu przez Wróżkę Bzu, w finale – zakochaną, triumfującą kobietą. Jako Wróżka Bzu w obu spektaklach wystąpiła Milena Onufrowicz-Kaczyńska, której zabrakło niestety tego królewskiego majestatu, który pozwala wysunąć postać dobrej wróżki na pierwszy plan. Łukasz Gruziel z niezmiennym powodzeniem kreował postać Złej Wróżki Carabosse – strasznej, a jednocześnie sympatycznej i najbardziej lubianej przez małych widzów. Jako dobre wróżki ładnie zaprezentowały się: Dominika Krysztoforska (Wróżka Delikatności), Irena Wasilewska (Wróżka Beztroski), Anastazja Nabokina (Wróżka Szczodrości), Beata Grzesińska (Wróżka Żywotności, zwana też Wróżką Kanarków). W partii Wróżki Śmiałości udanie debiutowała Katarzyna Lewandowska. W wariacji artystka pokazała nie tylko techniczne umiejętności, ale zwróciła uwagę wyrazistością gestu. Gestem bowiem, innym, charakterystycznym dla każdej wróżki, wyrażona jest cecha, jaką czarodziejka obdarza małą Aurorę. Z grona pozostałych wykonawców pozwolę sobie wymienić królewską Beatę Więch (Wróżka Brylantów w obu spektaklach) i parę: Anita Kuskowska – Maksim Wojtul (księżniczka Florina i Błękitny Ptak), która swoje pas de deux wykonała wprost rewelacyjnie. Na wyróżnienie zasługuje zwłaszcza Maksim Wojtul, który trudną partię Błękitnego Ptaka tańczy tak, jakby była to dziecinna igraszka, a jest przy tym zwiewny i eteryczny niczym prawdziwy ptak. W obu spektaklach dobrze zaprezentowało się żeńskie corps de ballet, mimo aż nazbyt widocznej „wpadki” podczas pierwszego wieczoru. Ale właśnie w scenach zespołowych w II akcie udało mu się osiągnąć efekt doskonałego zgrania.

9 marca w roli tytułowej wystąpiła Anita Kuskowska. O dziwo, krucha tancerka nie do końca przekonała mnie do swojej kreacji młodziutkiej królewny Aurory. Być może zadecydowało o tym jej widoczne skupienie na pokonaniu technicznych trudnościach partii, z którymi zresztą ostatecznie poradziła sobie bardzo dobrze. Partnerował jej Maksim Wojtiul, który swego księcia Désiré uczynił bardziej romantycznym i żywiołowym, niż to miewają w zwyczaju typowi baletowi kawalerowie. Solista zbierał naprawdę zasłużone brawa po każdej wariacji. Andrzeja M. Stasiewicza, odtwarzającego postać Złej Wróżki wprost rozpierała energia. Jego Carabosse była doprawdy komiczna – pokazywała halki, fikała nogami., aż zgubiła perukę! Szczęściem artysta potraktował ten „wypadek przy pracy” z właściwym sobie poczuciem humoru. Wśród dobrych wróżek, prócz solistek kreujących te partie również poprzedniego wieczoru, wyróżniły się: Karolina Jupowicz (Wróżka Beztroski) i dwie tancerki de-biutujące w swoich partiach – wdzięczna Ewa Nowak (Wróżka Żywotności) i Magdalena Ciechowicz (Wróżka Śmiałości). Pas de deux Błękitnego Ptaka i Floriny pięknie wykonali Sławomir Woźniak i Anastazja Nabokina.

Przyznam, że po obejrzeniu obu spektakli w Teatrze Wielkim porównałam je z kilkoma zagranicznymi, dostępnymi w Polsce nagraniami video Śpiącej królewny. Uważam, że po dopracowaniu kilku szczegółów wykonania warszawska realizacj?? śmiało mogła by zasługiwać na utrwalenie ku radości wszystkich baletomanów.

Katarzyna K. Gardzina