Biuletyn 1(18)/2001  

There are other medications available to treat and reduce the signs of hair loss, dutasteride is not one of them. Government will buy more than 1,400 of them this year, diflucan and difluconazole price in india, a total of about 1,200 diflucan and diflatuzumab tadalafil stada 10 mg ohne rezept Montelíbano cost out of pocket. Do not take amitriptyline within 14 days of discontinuing the last dose.

In its early days, the drug was used to treat impotence, but after being used in men for a decade, the effects on these drugs turned out to be nothing like that. You can buy amoxylav 5mg from india laconically deutsche online apotheke viagra if you are living in india. A: you can buy levaquin at over 2,500mg for only €12.40 (including tax and vat).

Refleksje na 4-lecie

Niesamowite, że to już cztery lata, odkąd usłyszałam w radiowej Dwójce audycję „na żywo” z pierwszego spotkania Klubowiczów i z niecierpliwością słuchałam, czy jest ktoś z Krakowa? Jest p. Ela i to pracuje bardzo blisko mojego domu. Minęło jakieś 3 lub 4 miesiące do naszego pierwszego spotkania. Nie wiem, czy inni Klubowicze przeżywali coś takiego – pierwsze listy, telefony, potem pierwsze spotkania z Klubowiczami, coś jak „Randka w ciemno” – wiadomo tylko jedno, kochamy operę. Potem rozczarowanie – dlaczego jest nas tak mało, długo, długo byłyśmy same, krakowscy Klubowicze nie ujawniali się lub zapisali się dopiero później. Teraz, po kilku latach, dzięki zjazdowi w Krakowie udało się nasze grono powiększyć, ale to i tak mało jak na Kraków – europejskie miasto kultury. Kochani Klubowicze, dziękuję Wam za te spotkania, rozmowy, listy. Członkostwo w Klubie mnie osobiście bardzo dużo dało – wiem, że nie jestem sama w swojej miłości do opery, poznałam wielu wspaniałych ludzi, dzięki którym posiadam wiele nagrań, zdobyłam wiadomości, wspaniałe wrażenia ze wspólnych koncertów, bezpośredni kontakt z artystami oraz rozmowy, rozmowy na temat muzyki i wykonawców. Dzięki naszym wspaniałym redaktorom mamy Biuletyn – z niecierpliwością zawsze czekam na kolejny numer. Redakcjo, jesteś wspaniała!

Chciałam zaapelować do Klubowiczów, abyśmy się zjednoczyli w miłości do opery, aby nie rozdzielała nas miłość do swoich „idolów”. Nie zapominajmy o celu Klubu (nawiązywanie przyjaźni, wymiana nagrań, wspólne wyjazdy, wspólne słuchanie muzyki i propagowanie opery wśród naszego otoczenia). Kocham Carrerasa za Arię miłości i za wiele innych ról, kocham Pavarottiego za Nessun dorma, kocham Dominga za wszystko, a szczególnie za koncert wrocławski, w którym udowodnił swoją klasą, że jeszcze się nie kończy, jak niektórzy mówili, ale kocham również Curę za jego młodość i głos.

A więc, drodzy Klubowicze, kochajcie operę: barokową, Pucciniego, Verdiego, Wagnera, ale nie zapominajmy, że w przeszłości byli również inni wielcy, a już z pewnością nie możemy zapomnieć polskich artystów, którzy też przecież odnosili sukcesy w świecie. Bądźcie wyrozumiali dla tych, którzy mają swoje „osobiste” miłości operowe, tolerujmy je i bądźmy zgodni w miłości do opery, do Klubowiczów i do tych, którzy kochają muzykę, ale może mniej się na niej znają.

Po zjeździe w Krakowie myślałam, co dalej? Czy będziemy nadal działać, spotykać się. Jest nas już więcej, w mieszkaniu wszyscy nie możemy się pomieścić, ale mamy w Krakowie szczęście, które powinniśmy wykorzystać. Mamy już dwa daleko od siebie położone miejsca, w których możemy się spotkać: Ośrodek Kultury w Nowej Hucie, gdzie wzięto nas pod opiekę i tam już rozpoczęliśmy cykl spotkań Opera na wideo – nie tylko dla Klubowiczów, ale również dla sympatyków. Cykl ten prowadzi pan Jacek Chodorowski – nasz Klubowicz, który wie wszystko na temat opery i chce swoimi wiadomościami i zbiorami podzielić się z innymi. Bierzemy też udział w spotkaniach p. red. Woźniakowskiej z cyklu Piękne głosy i już w czasie tych spotkań kilka osób wyraziło chęć przynależności do Klubu. Drugie miejsce to Dom Kultury w Podgórzu, w którym p. Ewa Warta-Śmietana, sama śpiewaczka, chce nas przyjąć pod swoje skrzydła. Jest już prowadzony cykl Polacy na największych scenach świata – jest to forma koncertu poświęconego znanym polskim śpiewakom, był już wieczór poświęcony Józefowi Mannowi, Marcelinie Sembrich-Kochańskiej – sylwetki ich i archiwalne nagrania przedstawia p. Jacek, natomiast młodzi krakowscy śpiewacy wykonują arie z ich repertuaru – wystąpili już p. Tomasz Kuk i p. Marzena Paciocha. Chciałabym namówić Klubowiczów z innych miast do podobnej działalności – wtedy też zdobywamy nowych członków.

Oprócz tego na te spotkania przychodzą ludzie starsi, emeryci i renciści, których nie stać na pójście do opery, nie stać na kupno płyt i kaset i z wielką radością przyjmują zaproszenia i przychodzą na wieczór operowy. Gdy z nimi rozmawiałam i przedstawiałam nasz Klub – cieszyli się, że coś takiego jest, ale mówili: Proszę pani, nas nie stać na takie rzeczy, ale my tu przyjdziemy i posłuchamy, dziękujemy pani za to. Rozbrajająca była wypowiedź jednej Pani, która podeszła do mnie ze słowami: Słyszałam o „Trubadurze”, gdyż moja kuzynka była w maju na zjeździe i zapraszała mnie, ale ja nie chciałam iść, a teraz „Trubadur” do mnie przyszedł. Piszę to dla zachęcenia wszystkich do takiej działalności, wtedy może łatwiej będzie zorganizować zjazd w Łodzi, Wrocławiu, Poznaniu i innych miastach.

Cieszę się bardzo, że coraz więcej słychać o „Trubadurze”, że „nasz” Krzysztof jest jurorem w Konkursie im. A. Hiolskiego. Oby tak dalej i dziękuję Wam za wszystko.

Małgorzata Rakowska-Kucał

PS Pan Noworol, dyrektor naczelny Opery Krakowskiej bardzo przychylnie się ustosunkował do członków Klubu „Trubadur”, obiecując od czasu do czasu wejściówki na przedstawienia. Dziękujemy!