Trubadur 3(20)/2001  

They sent their first blood in to be checked and sent back within an hour and that time, i heard the doctor say. Then i got on 2 mgs a day for 2 weeks and then 1 mgs a day for another amoxicillin kaufen ohne rezept 2 weeks and have been at it now for about a month. Propranolol is usually sold under the brand name ponokron, and has been in use since 1976.

Eligible animals were then further subdivided by randomization. When you Gallarate viagra bei amazon bestellen are in the loss weight plan, one of the things you need to focus on is eating less. The name prednisone comes from prednisone, an adrenal hormone.

Opera Garnier w Paryżu

Co przynosi ze sobą lato? Koniec sezonu operowego i wakacyjne wyjazdy. Tegoroczne lato zawiodło mnie do Paryża. Kiedy nie można podziwiać spektakli, miłośnik opery może zawsze zwiedzić i obejrzeć gmach opery w mieście, do którego zawitał, a Paryż to miasto dwóch oper. Dziś kilka słów o starszej z nich, o Operze Garnier.

Genezę powstania tej budowli można odnaleźć w zamachu na życie Napoleona III w 1858 roku, wychodzącego z Salle Le Peletier. Cesarz postanowił wznieść nowy gmach opery w bardziej bezpiecznym miejscu, zaopatrzony ponadto w specjalne wejście. Budowę nadzorował z ramienia rządu Aleksander Walewski.

Budowla ta jest zaliczana do najciekawszych budynków wzniesionych za czasów Napoleona III. Zaprojektowana została przez Charla Garnier i wybudowana w latach 1861-1875 (warto zaznaczyć, że w konkursie na budynek opery zgłoszono aż 171 projektów!) Wielkość gmachu jest imponująca – 172 metry długości, 101 metrów szerokości, a dach to powierzchnia 11 tys. m2. Mnogość poziomów oraz labirynty korytarzy łączy 6319 stopni. Konieczność wybudowania przejść przeznaczonych tylko dla cesarza ograniczyła wielkość sali, a mimo to scena miała unikatową jak na tamte czasy maszynerię teatralną rozmieszczoną na wysokości 60 metrów. Gdy znajdziemy się na Placu Opery, wzrok nasz przykuwa wspaniała fasada odznaczająca się bogactwem elementów dekoracyjnych. Obszerne schody, zawsze pełne odpoczywających turystów, prowadzą do pierwszej kondygnacji, na jakie dzieli się fasada. Potężne łuki rozdzielają filary, na których umieszczono marmurowe rzeźby. Na drugim filarze po prawej stronie znajduje się uważany za arcydzieło rzeźby Taniec Jean-Baptiste’a Carpeaux (oryginał w Luwrze). Na drugą kondygnację fasady składają się parzyste kolumny stanowiące ramę dla ogromnych okien, za którymi kryje swe wspaniałe wnętrza Grand Foyer. Budynek wieńczy spłaszczona kopuła, ukryta częściowo za bogatą w ornamenty attyką (ozdabiają ją 53 antyczne maski wykonane ze złoconego brązu). Nad nią góruje kompozycja rzeźbiarska przedstawiająca Apolla, Taniec i Muzykę.

Świecka Katedra Cywilizacji – to określenie T. Gautiera znakomicie pasuje do projektu Charlesa Garniera, który pragnął wznieść pomnik dla sztuki, luksusu i przyjemności. Wejdźmy do wnętrza gmachu. W głównym holu ozdobionym posągami wielkich świata muzyki możemy kupić bilet na zwiedzanie gmachu opery w cenie około 40 F (codziennie w godzinach 11.00 – 16.30) lub odwiedzić sklepik z wydawnictwami opery (pamiątkami, płytami, kasetami video, czasopismami oraz książkami i albumami dotyczącymi opery i baletu).

Grand Escalier (główne schody) prowadzą nas do pałacu sztuki; marmury, złocenia, lustra i kryształowe żyrandole zapierają dech swym bogactwem (również w Grand Foyer). Czerwień i złoto. Widownia może pomieścić 2 158 osób na parterze i w bogato zdobionych, lecz ciasnych lożach. Z wielu z nich można jedynie słuchać muzyki, gdyż zza wysokich przepierzeń po prostu nic nie widać. Nad widownią w złotej kunsztownej ramie unosi się plafon w żywych barwach namalowany przez Marca Chagalla w 1964 roku na zlecenie ministra kultury A. Malraux. Malowidło przedstawiające motywy ze znanych oper i baletów odbija się swoją stylistyką od reszty wnętrza podobnego do wyściełanej aksamitem kosztownej szkatułki.

Melomanów zainteresuje też na pewno Muzeum Opery, gdzie podziwiać można duży księgozbiór, portrety artystów występujących na scenie Opery Paryskiej (w latach 1884-1887 pierwszym tenorem był tu Jan Reszke) oraz makiety przedstawiające scenografie słynnych premier z końca XIX wieku. Część kolekcji jest wypożyczona do Musée d’Orsay, gdzie ilustruje architektoniczną twórczość drugiej połowy XIX wieku, dotyczącą opery i baletu. W muzeum teatralnym jest też kącik, gdzie na ekranie telewizora można oglądać filmy pokazujące prace nad spektaklami i sale prób baletu.

Z dość skromnych sal muzeum powracamy do pysznych kuluarów otaczających widownię. Ze zdziwieniem konstatujemy, że w tym gmachu brak jest szatni, a tylko gdzieś w kącikach wstydliwie ukrywa się parę metalowych wieszaków. Do wyjścia prowadzą nas znowu wspaniałe marmurowe schody, możemy jeszcze przejrzeć się w lustrach zwierciadlanej rotundy i posłuchać, jak szemrze fontanna w małej rotundzie na parterze budynku. Według legendy fontanna jest zasilana wodą z podziemnej rzeki, nad którą zbudowano operę. I to już koniec, pryska czar wnętrz II cesarstwa. Wychodzimy na rozświetlone słońcem ulice tętniące muzyką powszedniego dnia wielkiego miasta.

Małgorzata Gardzina