Trubadur 1,2(38,39)/2006  

If you forget, ask your doctor, or take the dose that your doctor has given you. The beagle, or great dane, is the longest Bom Jesus do Itabapoana and heaviest of the breeds of canines. The drug works by targeting the dna polymerase activity of the virus and so stopping replication.

These are the most popular types of drugs used in the usa. If you are on a low income, or Nanlong you don't have health insurance, amoxicillin could. Amoxicillin 500mg may make your skin rash or fever worse.

Oglądane na scenach i estradach

26.11.2005 r. Wznowienie inscenizacji Rycerskości wieśniaczej Mascagniego i Pajaców Leoncavalla na scenie Opery Śląskiej w Bytomiu (premiery obu oper odbyły się 10.09.1994)

Realizacji wznowienia podjęli się Jarosław Świtała (Rycerskość wieśniacza) i Feliks Widera (Pajace). Pozostawiono scenografię Ewy Nahlik, choreografię Henryka Konwińskiego oraz reżyserię Sławomira Żerdzickiego (Pajace) i Jerzego Rakowieckiego (Rycerskość wieśniacza). Muzycznie wznowienie przygotował i prowadził Tadeusz Serafin. Nie widziałem pierwotnych inscenizacji, trudno więc porównywać je z obecnym kształtem. Będąc jednak tradycjonalistą w odbiorze opery, uważam, że inscenizacje te mogą się podobać, choć np. zupełnie nie rozumiem, dlaczego Rycerskość była śpiewana częściowo po polsku, a częściowo po włosku, a Pajace w całości po polsku. Od strony muzycznej oba przedstawienia były poprawne. Orkiestra brzmiała równo, odpowiednio intensywnie, proporcje brzmieniowe zostały zachowane. Obsada solistyczna w Rycerskości – wyrównana. Wszyscy: Iwona Noszczyk (Santuzza), Janusz Wenz (Turiddu), Włodzimierz Skalski (Alfio), Barbara Markiewicz (Lucia) i Ewa Pytel-Wolak (Lola) śpiewali zadowalająco, choć nie tworzyli porywających kreacji. Natomiast popis wokalnych umiejętności dali w Pajacach Joanna Kściuczyk-Jędrusik jako Nedda (bardzo przekonująca, zwłaszcza głosowo) i Feliks Widera – umiejętnie interpretujący, szczególnie aktorsko, partię Beppa. W pozostałych rolach wystąpili, nie wznosząc się jednak poza poprawność, Maciej Komandera (Canio), Tadeusz Leśniczak (Tonio) i Paweł Kajzderski (Silvio).

***

18/19.12.2005. Premiera Zemsty nietoperza J. Straussa na scenie Opery Krakowskiej

Po pięciu latach od ostatniej premiery operetkowej operetka wróciła na deski Opery Krakowskiej. I odbyło się to w wielkim stylu! Cokolwiek by powiedzieć o reżyserii Janusza Józefowicza, scenografii Andrzeja Worona i kostiumach Marii Balcerek – przedstawienie stało się niewątpliwym sukcesem krakowskiej sceny. Zostało też wysoko ocenione przez prasę. Recenzenci podkreślając świeżość libretta, chwalili efektowne dekoracje, kostiumy i tempo spektaklu (!). Stawiam wykrzyknik, gdyż warunki sceny Teatru im. J. Słowackiego zmusiły do ponadnormatywnego wydłużania przerw między aktami (40 + 20 min.), by umożliwić zmiany dekoracji. Recenzentka Gazety Wyborczej zauważyła: Takiej operetki jeszcze w Krakowie nie widzieliśmy. Takiego rozmachu, takiej scenografii, takiego bogactwa kostiumów.

W głównych rolach wystąpili: Ewa Biegas (Rozalinda), Marta Boberska i Anita Maszczyk (Adela), Janusz Ratajczak (Eisenstein), Tadeusz Szlenkier i Adam Zdunikowski (Alfred), Andrzej Biegun (Frank), Danuta Nowak-Połczyńska i Bożena Zawiślak-Dolny (Orłowski), Artur Ruciński i Przemysław Rezner (Falke), Janusz Dębowski i Franciszek Makuch (Blind), Stanisław Knapik (Frosch). Wszyscy oni stworzyli udane kreacje, oczywiście na miarę swych możliwości. Kierownictwo muzyczne spektaklu objął Uwe Theimer – dyrygent wiedeńskiej Volksoper, uznany specjalista od dzieł J. Straussa. I tę jego wiedzę i umiejętności muzyczne słyszało się od pierwszych dźwięków orkiestry. Tygodnik Przegląd napisał: operetka Straussa dowodzi, że Opera Krakowska od dawna prezentuje coraz wyższy poziom.

Szkoda tylko, że pochwalne głosy prasy po tej premierze zagłuszyły inne, też z Opery Krakowskiej: nagła rezygnacja dyrektora artystycznego Ryszarda Karczykowskiego i konflikt spowodowany kontrowersyjną, matematyczną oceną umiejętności zatrudnionych w operze artystów.

***

6.01.2006. Batuta, frak i elegancja – widowisko w II częściach (na scenie Gliwickiego Teatru Muzycznego)

Widowisko to złożone zostało z bardzo znanych, mniej znanych i zupełnie nieznanych fragmentów operowych i operetkowych. Scenariusz opracowali Joanna Niesiołowska-Schaitter (także reżyser pokazu) oraz Maciej Niesiołowski (także dyrygent orkiestry GTM). A wykonawcami byli soliści GTM: Violetta Białk, Jolanta Kremer, Anita Maszczyk, Arkadiusz Dołęga, Michał Musioł i chór.

Trudno właściwie kogokolwiek wyróżnić, wszyscy bowiem wykonywali swe zadania wokalne i aktorskie niezwykle umiejętnie. Odtwarzane scenki, bo tak trzeba nazwać przygotowane przez artystów arie i duety, śpiewali i grali wręcz brawurowo, demonstrując nie tylko wysokie umiejętności wokalno-aktorskie, ale również i taneczne. Byli przy tym bardzo naturalni i zdyscyplinowani muzycznie. Udało się więc uniknąć i szarżowania, i nadmiernych przerysowań. Artyści, razem z publicznością, bawili się doskonale i szczerze. A całość wyjątkowo zgrabnie i dowcipnie prowadził, z batutą w ręce, Maciej Niesiołowski.

***

11.01.2006. Koncert Opery Krakowskiej Najpiękniejsze arie operowe i operetkowe

Koncert uświetnił uroczystość zorganizowaną przez krakowską Fundację „Nauka i Zdrowie”. Podczas koncertu rozdano, po raz pierwszy, statuetki „Złota Myśl” wyróżniające tych, którzy najbardziej przyczynili się w Małopolsce do rozwoju nauki, kultury i ochrony dziedzictwa narodowego. Statuetki te przyznano m.in. Papieżowi Janowi Pawłowi II (pośmiertnie) oraz Grażynie Brodzińskiej, Jerzemu Stuhrowi, Wiktorowi Zinowi.

A w koncercie wystąpili, prócz oczywiście serdecznie przyjętej laureatki Grażyny Brodzińskiej, Joanna Woś i Adam Zdunikowski. Oboje artyści zaprezentowali znakomitą formę wokalną, piękne głosy i przekonywającą interpretację arii i duetów operowych i operetkowych. Towarzysząca im orkiestra Opery Krakowskiej potwierdziła, iż pod sprawnym i wymagającym kierownictwem (dyrygował Tomasz Tokarczyk) może swą grą usatysfakcjonować słuchaczy.

Natomiast prof. Wiktor Zin po odebraniu statuetki swoim zwyczajem na poczekaniu namalował (z pamięci) kościół w Makowie Podhalańskim, opowiadając, niejako „po drodze”, jego dzieje i związki z obecnym metropolitą krakowskim. A swoistą oprawą muzyczną występu prof. Zina były śpiew Ewy Warty-Śmietany (wzruszająco, na jednym niemal łuku, wykonała Ave Maria Bacha/Gounoda) i gra pianistki Renaty Żełobowskiej-Orzechowskiej.

***

21.01.2006. Recital wokalny Karin Wiktor-Kałuckiej

Karin Wiktor-Kałucka dysponuje sopranem lirycznym o ładnej barwie, wyrównanym brzmieniu i swobodnym na całej szerokości skali. Będąc od 1993 roku solistką Opery Krakowskiej, śpiewa na jej scenie partie operowe (m.in. Pamina, Oskar, Siebel, Musetta, Eurydyka, Micaela) i operetkowe (m.in. Stasi, Liza, Franzi, Hudel). Poruszanie się w tym dość szerokim diapazonie repertuarowym ułatwiają jej nie tylko walory głosowe, ale również możliwości aktorskie i taneczne. Te wszystkie umiejętności potwierdziła w omawianym recitalu, prezentując z towarzyszeniem pianistki Ireny Celińskiej-Głodek arie z oper Donizettiego, Pucciniego, Gounoda i Dworzaka oraz z operetek J. Straussa, Kálmána, Lehára, Dostala i Abraháma. Artystka z powodzeniem oddawała różnorodność nastrojów i emocji odtwarzanych postaci, różnicując je głosem i, w przypadku arii operetkowych, umiejętnym i trafnym ruchem scenicznym.

Jacek Chodorowski