Trubadur 4(41)/2006  

Mysie sprawki
czyli Dziadek do orzechów w Teatrze Wielkim

21.12.2006 byłyśmy w Teatrze Wielkim w Warszawie na Dziadku do orzechów. Przedstawienie było bardzo ciekawe. Rozśmieszyło nas to, że myszy wtrącały się w nie swoje tańce. Z przyjemnością oglądałyśmy stroje, dekoracje i taniec pingwina. Z tancerek najbardziej podobała nam się Klara, bo ładnie grała dziewczynkę, a z tancerzy: Marcie – Czarodziej Drosselmeyer, bo „wyczarował” różdżkę jak prawdziwy magik, a Emilce – Dziadek do orzechów, dlatego że ładnie tańczył. Dziadek do orzechów to dzieło baletowe dla młodszych, starszych i najstarszych. Same jesteśmy dziećmi i dlatego wiemy, że dla dzieci jest bardzo zrozumiałe. Bardzo podoba nam się balet, bo naprawdę można się z niego dużo domyślić. W tańcu baletowym najbardziej zachwycają nas skoki tancerzy i kiedy tancerz podnosi tancerkę. Wolimy oglądać przedstawienia baletowe na żywo, ponieważ możemy same wybierać, na co będziemy patrzeć, i lepiej się słucha muzyki.

Chciałybyśmy obejrzeć to przedstawienie Dziadka do orzechów jeszcze raz.

Emilia Gołos i Marta Wróblewska