Trubadur 1(50)/2009  

Antidepressants work to help people with depression feel better. Importers buy cheaper generic drugs in foreign markets at furosemid Dolgoprudnyy a loss to u.s. The use of binary options has a growing number of traders and investment firms from all over the world.

These are the most common drugs to cause side effects. I recommend this product to all people who have irrevocably billige viagra ohne rezept a problem with their hormones. In many animals, the first step of care, involving the acquisition of food and water, is dependent on pregnancy, and maternal behaviors such as nest building and brood care are important for the survival and physical well-being of offspring.

Nowy sezon, nowa dyrekcja, nowa strona…

Jako meloman mieszkający poza Warszawą często korzystam z Internetu, by sprawdzić, na co by warto wybrać się do któregoś z wielkomiejskich teatrów. Ostatnio zajrzałem na stronę Teatru Wielkiego – Opery Narodowej i czekała mnie tu niespodzianka – uległa zmianie grafika i układ strony. Od razu zacząłem ją zwiedzać, i niestety stwierdziłem, że nie jest to zmiana na dobre…

Po pierwsze, uderza „pogrzebowa” kolorystyka – cała strona czarna z akcentami w smętnym, brudnożółtym odcieniu. Ani nie kojarzy się z elegancką atmosferą opery, ani nawet to nie jest ładne. Na stronie głównej można znaleźć informacje o planowanych premierach w najbliższym sezonie – brzmi to ambitnie, ale czy to akurat informacja na pierwszą stronę… ?

Po lewej znajdują się linki do zakładek – jako pierwsze brzmiące tajemniczo Kalendarium. Myślałem, że są tam zamieszczone – bardzo cenione przeze mnie na poprzedniej stronie – informacje o poprzednich sezonach i wydarzeniach, jakie miały miejsce w TW-ON. Tymczasem, ku memu zaskoczeniu, znajduje się tam repertuar na nowy sezon, a właściwie na wrzesień br., a dalej (trudno się zorientować) na kolejne miesiące…

Piętro niżej jest, owszem, hasło Repertuar, ale tam są tylko informacje na temat konkretnych, wybranych spektakli – plakat, krótka notka o ich twórcach i premierze, streszczenie libretta i zdjęcia – opieram się tu jedynie na zapowiedzi Tristana, bowiem w zakładce Opera w momencie, gdy piszę te słowa, brak jest jakichkolwiek opisów. Poza tymi dwiema kategoriami, są gotowe następne zatytułowane Koncert, Inne wydarzenia i Wystawy. Proponuję jednak gospodarzom strony nie podawać długości spektaklu, lecz o której się kończy – po co męczyć widza i kazać mu dodawać – zazwyczaj interesuje go, o której wyjdzie z teatru, a nie ile czasu tam będzie siedział, zwłaszcza że znam dobrze te niesamowicie długie przerwy w TW-ON…

Dalej jest kategoria Bilety i tu zaskoczenie – w tej części zamieszczono repertuar aż do czerwca 2010 r. Ucieszyłem się, że mogę sobie już teraz zarezerwować jakiś spektakl, ale gdy „kliknąłem” na tytuł spektaklu, jak każe instrukcja, okazało się, że wylądowałem z powrotem w zakładce Repertuar bez jakiejkolwiek wskazówki, jak rezerwować bilety przez Internet. Wróciłem więc z powrotem do poprzedniej i tu możliwość rezerwacji znalazłem dopiero w kolejnym linku „Rezerwacja i sprzedaż” wraz z namiarami na biuro rezerwacji i kasy. Dobrze, że są tu także przydatne przy rezerwacji telefonicznej plany obu widowni teatru.

Kolejna zakładka to Wydarzenia – tego na razie niewiele, raptem trzy informacje. Dalej zagadkowe rozdzielenie: Teatr Wielki i Opera Narodowa. Okazuje się, pod pierwszym hasłem znalazła się historia opery w Polsce (zadziwiająco krótka jak na kraj, który drugi po Włoszech zasymilował ten gatunek), w której w 11 zdaniu opisano chyba najważniejsze zdaniem autorów wydarzenie, czyli umieszczenie na fasadzie kwadrygi Apollina, której poświęcono osobny link wraz ze zdjęciami. Dalej są dawne i współczesne zdjęcia budynku – okazuje się, że autorzy strony nazywają zdjęciami także litografie. Ponadto od razu można się dowiedzieć, w jaki sposób wynająć sobie którąś z sal w teatrze. Jest też – co bardzo mnie ucieszyło – informacja o Muzeum Teatralnym, może zbyt krótka, ale lepsze to niż nic. Na zakończenie można sobie poczytać życiorysy dyrektorów teatru oraz ponownie informację o wydarzeniach sezonu.

Potem zaskoczenie – Opera Narodowa kryje informacje o orkiestrze, chórze i… Międzynarodowym Konkursie Wokalnym im. Stanisława Moniuszki, który dotąd miał odrębną zakładkę, a teraz osoba zainteresowana samym konkursem będzie się musiała nieźle naszukać, zanim wpadnie, gdzie go ukryto. Brakuje mi tu ponadto informacji o poprzednich edycjach konkursu – informacja o ich jury i zwycięzcach mogłaby być zachęcająca dla młodych wokalistów.

Na osobną zakładkę zasłużył Polski Balet Narodowy i dobrze z niej skorzystał – tu już historia została potraktowana bardziej poważnie, można poznać zespół i jego pracowników, jest też trochę więcej wiadomości.

Potem jeszcze tylko osobno Edukacja – bardzo ciekawy program dla nauczycieli i uczniów oraz wycieczki (ale tym bardziej dziwi, czemu Konkurs im. S. Moniuszki tak schowano?), możliwość zaprenumerowania teatralnego Newslettera (czemu w Operze Narodowej ta nazwa po angielsku?) oraz kontakt z działem zajmującym się promocją.

Ponadto zauważyłem, że wersja angielska strony zupełnie nie jest kompatybilna z polską – przerzuca użytkownika w zupełnie niespodziewane miejsca. Może trzeba było poczekać z udostępnieniem tak niedopracowanej strony do czasu usunięcia takich usterek?

A czego nie ma? Brakuje mi całej, jakże cennej dla melomana historii poszczególnych sezonów w Teatrze Wielkim – wspaniałego źródła informacji o wydarzeniach poprzednich sezonów od odbudowy teatru (z recenzjami z premier i zdjęciami archiwalnymi), brak życiorysów artystów występujących i tworzących w teatrze – czyżby zamieszczając jedynie życiorysy dyrektorów chciano pokazać, że tylko oni są istotni i warci zainteresowania? Ale może przesadzam, może jeszcze zostanie to uzupełnione na nowej stronie, na co liczę – jeśli nie, to oznacza, że dyrekcja lekceważy zarówno widzów, jak i samych artystów, poza tym zniszczenie tak wspaniałej bazy danych, jaka istniała na poprzedniej stronie byłoby niepowetowaną stratą. Dziś wygląda na to, że po raz kolejny „zamienił stryjek siekierkę na kijek”, czyli stronę bogatą na uboższą i o mniej jasnym układzie.

Michał Kostrzewski