Trubadur 4(21)/2001 Strona główna

Rok Verdiowski

Cały świat muzyczny obchodził uroczyście w ubiegłym roku 100. rocznicę śmierci Giuseppe Verdiego, jednego z najwybitniejszych twórców operowych, który już za życia stał się uznanym i cenionym artystą i którego muzyka przetrwała do dnia dzisiejszego, ciesząc się niesłabnącym powodzeniem publiczności. Był on kompozytorem, ale również wyrazicielem dążeń wolnościowych Włochów – jego nazwisko nabrało politycznego znaczenia – publiczność będąca na jego operach, wznosiła okrzyki VIVA VERDI!, VIVA VERDI!, co oznaczało: Viva Vittorio Emmanuele Re d’Italia (Niech żyje Wiktor Emanuel Król Italii). Napisy VIVA VERDI! pojawiały się na afiszach i ścianach budynków od Alp, aż po Sycylię. Verdi został uwielbianym kompozytorem i bohaterem narodowym – tak pozostało do dzisiaj.

Włosi rozpoczęli obchody Roku Verdiowskiego 17 listopada 2000 roku otwarciem wystawy Giuseppe Verdi. L’uomo, l’opera, il mito, którą przygotował Pier Luigi Pizzi w mediolańskim Palazzo Reale oraz uroczystym koncertem w La Scali pod dyrekcją Riccardo Mutiego z udziałem najwyższych dostojników państwowych. Później we wszystkich włoskich teatrach, na festiwalach została wykonana ogromna liczba spektakli, koncertów z muzyką skomponowaną przez Wielkiego Giuseppe. Przypomniano stare nagrania, wydano wiele nowych, ukazało się dużo książek i nowatorskich opracowań o jego życiu i twórczości.

U nas mniej więcej w tym samym czasie, bo 22 października odbyła się w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej w Warszawie premiera Don Carlosa przygotowana muzycznie przez Jacka Kaspszyka i w reżyserii Krzysztofa Warlikowskiego, a Opera Wrocławska 9, 10, 11, 12 listopada w Hali Ludowej zaprezentowała w reżyserii Roberta Skolmowskiego Trubadura, którego podziwiała każdorazowo na jednym spektaklu ponad pięciotysięczna widownia. Była to już trzecia po Aidzie i Nabucco superprodukcja dzieła Verdiego, którą muzycznie przygotowała dyrektor Opery Wrocławskiej Ewa Michnik.

W 2001 roku najwcześniej obchody Roku Verdiowskiego rozpoczął zespół Teatru Wielkiego-Opery Narodowej, który od 3 do 17 stycznia odbył, cieszące się dużym zainteresowaniem i uznaniem japońskiej publiczności, tournée z Traviatą po największych miastach Kraju Kwitnącej Wiśni. Z zespołem warszawskim gościnnie występowały obok Iwony Hossy i Doroty Radomskiej Japonka Michie Nakamaru i Włoszka Lucia Aliberti. Zaraz po powrocie warszawska publiczność mogła wysłuchać 28 stycznia Requiem pod batutą dyrektora artystycznego opery Jacka Kaspszyka, a 8 czerwca zobaczyć premierę Otella przygotowaną również przez Jacka Kaspszyka w reżyserii Mariusza Trelińskiego. Na przełomie sierpnia i września Opera Narodowa uczestniczyła na Cyprze w cieszącym się coraz większą renomą Pafos Aphrodite Festival trzykrotnie prezentując Nabucco. Również trzykrotnie zaprezentowała ten spektakl w Pekinie w połowie października w ramach największego w Azji IV Festiwalu Muzycznego.

Dokładnie w setną rocznicę śmierci kompozytora, 27 stycznia Teatr Wielki z Poznania zaprezentował swojej publiczności koncertową wersję Aidy pod dyrekcją Karla Sollaka. Natomiast w wersji scenicznej w reżyserii Marka Weiss-Grzesińskiego i pod batutą Marcina Sompolińskiego premiera odbyła się 20 maja. Miesiąc później, bo 24 czerwca, melomani poznańscy mogli oglądać kolejną premierę opery Verdiego, tym razem nie na rodzimej scenie, ale w wersji plenerowej w Starym Browarze. Makbeta, bo o tym przedstawieniu mowa, muzycznie przygotował Andrzej Straszyński, jako reżyser operowy zadebiutował Krzysztof Jasiński. Prawdziwą niespodziankę dla poznańskich melomanów przygotował dyrektor Sławomir Pietras dopiero w październiku organizując Poznańskie Dni Verdiego. Rozpoczął je występ zespołu słynnego Teatru La Scala z Mediolanu, który wystąpił po raz pierwszy w Polsce w pełnym składzie z orkiestrą, chórem i solistami. Ledwo mieszcząca się na widowni publiczność mogła wysłuchać premierowe na polskiej scenie wykonanie Te Deum Verdiego pod batutą samego Riccardo Mutiego. Później kolejno zaprezentowano Trubadura, Traviatę, Moc przeznaczenia, Aidę i Makbeta, tym razem już w wersji scenicznej. W roli Violetty w Traviacie wystąpiła gościnnie słynna Włoszka Maria Pelegrini mieszkająca na stałe w Kanadzie.

Opera Wrocławska pomimo braku sceny (remontowanej od lat), kilkakrotnie zaprezentowała wrocławianom w zastępczych salach Falstaffa i Traviatę, a w połowie października przypomniała w Hali Ludowej spektakl Nabucca, którego premiera miała miejsce w 1999 roku. Wcześniej jednak podczas odbywającego się w dniach 3-26 sierpnia, już XIX Letniego Festiwalu Operowego w niemieckiej miejscowości Xanten dała koncert nazwany Giuseppe Verdi – Gala i dwa przedstawienia Trubadura i Falstaffa. Oper w wykonaniu zespołu wrocławskiego można jednak słuchać do woli, ponieważ jako jedyna opera w Polsce może się pochwalić nagraniem na CD w całości dwóch dzieł Verdiego, Nabucco i Trubadura, a w przygotowaniu ma jeszcze kolejne – Traviatę.

Dyrektor Teatru Wielkiego w Łodzi Marcin Krzyżanowski postanowił, że w miejsce kosztownych nowych inscenizacji sięgnie do dawniejszych Verdiowskich spektakli będących w repertuarze zapraszając do nich wybitnych wykonawców. I tak 13 lutego w partii Gildy w Rigoletto wystąpiła znakomita amerykańska sopranistka Gwendolyn Bradley, a 15 marca legendarny Renato Bruson, który został entuzjastycznie przyjęty przez łódzką publiczność w tytułowej roli w Makbecie. Trzeba przyznać, że słusznie, bo od wielu lat nie słyszeliśmy w Polsce barytona takiej klasy. Również wielkim wydarzeniem artystycznym był występ młodego włoskiego tenora Salvatore Licitry, który wystąpił 5 czerwca w Trubadurze. W tzw. międzyczasie, bo 13 maja na odbywających się już po raz szesnasty Łódzkich Spotkaniach Baletowych zostało pokazane premierowe przedstawienie baletowe pod tytułem Giuseppe! do muzyki Verdiego. Pomysłodawcą spektaklu był dyrektor artystyczny baletu Teatru Wielkiego w Łodzi – Giorgio Madia. Bardzo dobrze, że powstał taki spektakl, bo pomimo tego, że muzyka baletowa Verdiego jest powszechnie mało znana, to jest ona bardzo wartościowa i twórcy baletowi nie powinni o niej zapominać nie tylko w roku jubileuszowym, ale również na co dzień.

W niekonwencjonalny sposób uczciła Rok Verdiowski Opera Nova w Bydgoszczy. Wystawiła bowiem premierę Mefistofelesa Arrigo Boito, serdecznego przyjaciela Verdiego, librecisty jego najświetniejszych oper. Przypomnę tylko, że jego matka Józefa była polską hrabianką z Radolińskich. Premiera przygotowana muzycznie przez Macieja Figasa i w reżyserii Tomasza Koniny rozpoczęła 28 kwietnia VIII Festiwal Operowy. Wystąpił na nim m.in. Poznański Teatr Wielki z Mocą przeznaczenia oraz Opera Bałtycka z Rigolettem. W Gali Verdiowskiej wystąpili gościnnie Agnieszka Wolska, Stefania Toczyska i włoski tenor Massimiliano Drapello.

Festiwal Arii Operowych Viva Verdi zaprezentował swojej publiczności dyrektor Opery na Zamku w Szczecinie Warcisław Kunc. Celem jego było podczas całego Roku Verdiowskiego zaprezentowanie wszystkich arii i scen solowych z oper Giuseppe Verdiego, których naliczono blisko 160. Była to okazja do przybliżenia całego dorobku kompozytora i podziwiania kunsztu wokalnego śpiewaków zaproszonych tu ze wszystkich oper w Polsce. Szczególnym akcentem obchodów, był występ w Trubadurze 6 maja Włoszki Fiorenzy Cossotto, uważanej za jeden z największych mezzosopranów XX wieku.

Opera Bałtycka w Roku Verdiowskim organizowała przez cały sezon Verdinalia, w ramach których przypomniała spektakle Verdiego będące od lat w jej repertuarze oraz organizowała koncerty z udziałem wybitnych polskich solistów. Najważniejszym jednak wydarzeniem była 23 i 24 czerwca polska prapremiera Luizy Miller. Wprawdzie podobnie jak przed laty 16 stycznia 1993 prapremiera Stiffelia w warszawskim Teatrze Wielkim, została ona wykonana w wersji koncertowej, ale jest to rezultat sytuacji finansowej, z jaką borykają się od wielu sezonów teatralnych polskie opery. Trudno uwierzyć, że Stiffelio, Simon Boccanegra, którego premiera miała miejsce w warszawskim Teatrze Wielkim 9 grudnia 1997 i Luiza Miller nie zdołały wcześniej zainteresować naszych teatrów, gdy tymczasem podczas zaborów inne opery Giuseppe Verdiego trafiały na polskie sceny niewiele lat po swoich światowych prapremierach. Dla przykładu wystawionego po raz pierwszy w 1842 roku w Mediolanie Nabucca już w 1850 roku można było oglądać we Lwowie, a jeszcze o rok wcześniej w Gdańsku. Trubadura po premierze w 1853 roku w Rzymie warszawska publiczność mogła oglądać rok później, a Traviatę w 1856 roku, to jest trzy lata po jej premierze w Wenecji, która odbyła się w 1853 roku.

W krakowskiej Operze Rok Verdiowski uczczono 17 września premierą Makbeta pod kierownictwem muzycznym Tadeusza Kozłowskiego i w reżyserii Laco Adamika. Wcześniej przypomniano opery Verdiego będące od lat w repertuarze.

Opera Bytomska przypomniała również swoim melomanom spektakle Verdiego, które miała w repertuarze oraz przygotowała, tak jak inne teatry, koncerty galowe poświęcone Verdiemu zapraszając najwybitniejszych polskich solistów.

Filharmonie również często organizowały koncerty i gale dla uczczenia Roku Verdiowskiego. Muzyka Verdiego była wykonywana i słuchana na prestiżowych polskich festiwalach muzycznych m.in. w Cieszynie, Łańcucie, Krynicy, a Międzynarodowy Festiwal Wratislavia Cantans, pewnie za sprawą swojego dyrektora artystycznego Ewy Michnik zorganizował przegląd filmów verdiowskich.

10 października 2003 roku będziemy obchodzić 190. rocznicę urodzin Verdiego. Mam nadzieję, że wtedy rodzimi melomani i fani oper Verdiego będą mogli ponownie zobaczyć tylko raz wystawianą we Wrocławiu w 1987 roku jedyną w dorobku Mistrza z Busseto operę o polskiej tematyce Dzień królowania albo jakąś inną, której nigdy nie widzieliśmy na naszych scenach, na przykład Joannę d’Arc, Alzirę, albo Oberto, pierwszą napisaną przez Verdiego operę.

Tekst i zdjęcia Juliusz Multarzyński