Biuletyn 2(7)/1998  

Koncert Barokowy

24 marca w sali kameralnej Filharmonii Narodowej odbył się niecodzienny koncert. W ciekawie dobranym, a przede wszystkim mało znanym repertuarze barokowym wystąpili Amy-Elisabeth Wheeler – sopran i Mikael Bellini – kontratenor. Solistom towarzyszyli wybitni instrumentaliści grający na instrumentach z epoki oraz Elżbieta Wojciechowska na flecie traverso. Na wstępie usłyszeliśmy Sonatę a-moll na flet, smyczki i basso continuo nr 2 A. Scarlattiego, następnie Stabat Mater na sopran, alt i dwoje skrzypiec tegoż kompozytora. Podziwiać można było piękne współbrzmienie głosów dwojga solistów. A. E. Wheeler znana warszawskim melomanom z występów w WOK czarowała słodko brzmiącym, jasnym, jakby rozświetlonym sopranem. M. Bellini to artysta wielkiej miary, obdarzony bardzo pięknym głosem, zachwycał również lekkością, nienaganną techniką i niezwykłą żarliwością wykonania tego religijnego dzieła. Po przerwie usłyszeliśmy Concerto a quattro d-moll J. F. Haendla oraz wdzięczne Concerto a quattro G-dur Baldassare Galuppiego – kompozytora zapomnianego, przez wiele lat pełniącego funkcję maestro di capella bazyliki św. Marka w Wenecji. Na koniec zachowano prawdziwą perełkę i miłą niespodziankę jednocześnie. Było to inscenizowane wykonanie Il Duello amoroso – Daliso ed Amanti J. F. Haendla. Jest to kantata na sopran, alt, dwoje skrzypiec i basso continuo w formie utarczki słownej między pasterzem i odrzucającą jego zaloty nimfy. Dziełko zostało nie tylko przepięknie zaśpiewane (aria: To daremnie tak łudzić serce nadzieją – w wykonaniu M. Belliniego to arcydzieło), ale i z dużym poczuciem zagrane. Postacie pasterza i nimfy otrzymały wyraziste osobowości.

Brawa należą się wszystkim wykonawcom, a szczególnie A. E. Wheeler za pomoc w zorganizowaniu koncertu. Szkoda, że jedynie dzięki licznym zaproszeniom od sponsora koncertu sala kameralna była prawie wypełniona. To nieczęste na wtorkowych koncertach kameralnych, choć w tym sezonie mieliśmy już okazję słuchać m.in. koncertu muzyki dawnej w wykonaniu Olgi Pasiecznik czy naprawdę świetnego koncertu pieśni Stanisława Moniuszki z udziałem Urszuli Kryger i Adama Zdunikowskiego.

Katarzyna K. Gardzina