Trubadur 4(21)/2001  

Belmonte znad Wisły
Uprowadzenie z seraju Mozarta

Jak jednocześnie wzbogacić swoje płytowe zbiory o nowe, ciekawe nagranie Uprowadzenia z seraju W. A. Mozarta, poznać sztukę wokalną polskiego tenora śpiewającego za granicą i nie uszczuplić zbytnio zawartości portfela? Okazuje się, że wszystko na raz jest wykonalne. Zainteresowanym polecam dostępne w Empikach nagranie firmy ARTE NOVA Classics w wykonaniu solistów, chóru i Bruckner Orchestra z Linzu pod dyrekcją Martina Siegharta. Zostało ono dokonane w listopadzie 1996 i marcu 1997, a opublikowane w 2001 roku. Dwie płyty plus książeczka z librettem w oryginale i po angielsku kosztowały mnie, uwaga, uwaga, 24 złote (słownie: dwadzieścia cztery!!!) A zawartość obu krążków warta jest o wiele więcej. To naprawdę bardzo udane nagranie. Muzyka Mozarta brzmi lekko, zabawnie, prawdziwie „z wiedeńska po turecku”. Również chór Landestheater Linz przygotowany przez Ernsta Dunshirna staje na wysokości zadania, zwłaszcza w finałowym Bassa Selim lebe lange. Wreszcie soliści. Jeżeli nawet kolejne Uprowadzenie nie jest nam do niczego potrzebne, to warto go choć posłuchać ze względu na odtwórcę roli Belmonte – Piotra Beczałę (na płycie i w książeczce figuruje jako Piotr Bezcala). Artysta śpiewający pięknym tenorem dołączył do zespołu Landestheater Linz w 1992 roku. Był wykonawcą partii Ferranda w Cosi fan tutte, Alfreda w Zemście nietoperza, roli tytułowej w Wertherze Masseneta i Alfreda w Traviacie. Szczególne uznanie zyskał sobie jako Tamino w Czarodziejskim flecie i właśnie Belmonte w Uprowadzeniu z seraju. Głos o ładnej barwie, nieco ciemniejszy w średnicy niż przeciętny tenor mozartowski (jeżeli istnieje coś takiego, jak „przeciętny” głos tego typu), o mocnej górze, bez śladów forsowania w wysokich dźwiękach. Nie ma też u Beczały tego częstego u wielu śpiewaków, a bardzo mi nie odpowiadającego, łkania w arii Konstanze! z II aktu. Do tego interpretacja arii jest, moim zdaniem, jak należy rozmarzona, ale nie czułostkowa. Naprawdę, aż miło posłuchać. Z pozostałych wykonawców na szczególne wyróżnienie zasługuje Franz Kalachmair jako gburowaty Osmin. To potężny bas, który burczy i huczy, bardzo ładnie śpiewając piosenkę w I akcie i arię w III. Może tylko w ansamblach w ostatnim akcie trochę zanadto forsuje głos i rąbie słowa, jak kotlety. ale może taka była wizja dyrygenta? Udane kreacje stworzyły również Ingrid Habermann (Konstancja) i Donna Ellen (Blonda). Najsłabszym punktem obsady jest, według mnie, Pedrillo, czyli Oliver Ringelhahn. Głosik jakiś taki szczenięcy, cieniutki, anemiczny. W mówionej roli Paszy Selima występuje Harald Pfeiffer. Generalnie trzeba uznać nagranie ARTE NOVA za udane, bardzo po mozartowsku sympatyczne, a dla nas, polskich miłośników opery, jest to cenna okazja do zapoznania się ze sztuką wokalną Piotra Beczały.

  • Wolfgang Amadeusz Mozart, Die Entführung aus dem Serail (2 CD), ARTE NOVA Classics DDD 74321 49701 2

    Katarzyna K. Gardzina