Trubadur 2(23)/2002 (Dodatek Kiepurowski) |
Władysław Kiepura
Młodszy brat wielkiego Jana, urodzony w Sosnowcu 30.03.1904, podążył również śladem swego brata i został śpiewakiem operowym. Wielkiej kariery jednak nie zrobił.
Początkowo chciał zostać aktorem, lecz w latach 20. ściągnięty przez Jana do Warszawy, podjął naukę śpiewu u prof. Tadeusza Leliwy (pedagoga Jana). Korzystając z pomocy finansowej brata, debiutował w Krakowie w Fauście (u boku sławnej już Ady Sari), potem śpiewał jeszcze Księcia w Rigoletcie we Lwowie i wyjechał na dalsze studia wokalne do Mediolanu. Powróciwszy do Polski w latach 30. został zaangażowany do Opery Warszawskiej. Od 1935 roku natomiast związał się z Operą w Hamburgu. Wtedy też przybrał pseudonim LADIS. W 1939 roku zaśpiewał partię Rudolfa w Cyganerii w mediolańskiej La Scali. W Polsce w latach tych występował gościnnie (m. in. zagrał Jontka w filmowej adaptacji Halki w reżyserii J. Gardana w 1937 roku). Po wybuchu wojny wyjechał śladem brata do USA. Występował tam głównie w Civic Opera House w Chicago i na koncertach dla Polonii amerykańskiej (brał m. in. udział w amerykańskich inscenizacjach Halki i Strasznego dworu). W swoim repertuarze operowym miał także takie partie, jak Cavaradossi w Tosce, Canio w Pajacach, Misaił w Borysie Godunowie, Osaka w Iris. W latach 30. nagrywał też płyty dla firm Odeon i Parlophon. W połowie lat 40. wycofał się z czynnego życia artystycznego tłumacząc tę decyzję stanem zdrowia. Gospodarował najpierw na farmie, potem osiadłszy na Florydzie zajął się handlem nieruchomościami. Polskę odwiedził w latach 70. Do śpiewania już więcej nie powrócił. Zmarł 11 czerwca 1998 roku w Stanach Zjednoczonych.
Jacek Chodorowski
W 1939 roku Ladis Kiepura wystąpił w spektaklu Cyganerii u boku Magdy Olivero w Viareggio. Recenzent Il Telegrafo z 15.08.1939 pisał:
Tenor Ladis Kiepura, brat międzynarodowej znamokomitości Jana Kiepury, stał się prawdziwym objawieniem. Jest to nowa gwiazda wschodząca na firmamencie operowym. Doskonalił swoje umiejętności w Mediolanie pod kierunkiem maestro Cecchiego. Drugi raz śpiewa we Wloszech, poprzednio wystąpił także w Cyganerii w La Scali. Dysponuje on głosem pełnym, bogatym, szlachetnym, wspaniale postawionym, o łatwej emisji, z ogromną łatwością pokonuje najcięższe trudności partytury i osiąga wspaniałe efekty. Posiada doskonałą prezencję sceniczną, a śpiewa z wielką ekspresją i uczuciem. W czasie spektaklu był nagradzany gorącymi barawami, a po arii Che gelida manina tłum szlał z entuzjazmu. Z całą pewnością będzie to śpiewak występujący w najważniejszych teatrach i osiągnie wyżyny sztuki. (oprac. KS)