Trubadur 1-2(26-27)/2003 |
Czy pamiętacie Bernardę Grembowiec?
W pierwszym dniu (11.05.2002) pamiętnego drugiego krakowskiego spotkania „Trubadura” w inscenizacji fragmentów oper Mozarta wystąpiła obok Ewy Warty-Śmietany i Jacka Ozimkowskiego młoda krakowska śpiewaczka Bernarda Grembowiec. Była pełną godności Hrabiną i Marceliną – napisał w swej recenzji Tomasz Pasternak. I tę młodą artystkę chciałbym dziś właśnie Czytelnikom przypomnieć, interesująco bowiem rozwija się jej kariera wokalna. Zaangażowana w roku 2001 do chóru Filharmonii Krakowskiej, szybko została w nim dostrzeżona, a jej niezwykły talent wokalny należycie oceniony. Oto w przeciągu krótkiego czasu Filharmonia Krakowska zorganizowała jej dwa koncerty solowe, co w przypadku artystki występującej w chórze nie jest codzienne. 20.11.2002 r. wystąpiła na koncercie kameralnym wykonując cykl pieśni Frauenliebe und Leben op. 42 R. Schumanna
(z pianistą Mirosławem Herbowskim), a 14.02.2003 r. śpiewała arie operowe z towarzyszeniem orkiestry filharmonii pod dyrekcją Tomasza Bugaja. Dyrektor Bugaj, zapraszając artystkę do owego koncertu, powiedział w wywiadzie prasowym: Pani Bernarda Grembowiec (…) jest naszym odkryciem (…) jest wielkim talentem wokalnym. Jego opinię potwierdziły recenzje, w których m.in. napisano: Artystka ma interesujący głos, muzykalność, wrażliwość, jest na czym budować (A. Woźniakowska, Dziennik Polski). Ta wrażliwość i muzykalność śpiewaczki zwróciły już uwagę w interpretacji wspomnianych pieśni Schumanna, wcale nie łatwych zwłaszcza dla młodej jeszcze artystki. Bernarda Grembowiec potrafiła jednak zaśpiewać je bardzo starannie, ukazując niejako „intymność wnętrza”, a równocześnie bogactwo słowa i linii melodycznej.
Swoistym zwieńczeniem koncertów Bernardy Grembowiec stał się jej recital w Domu Kultury „Podgórze” (26.02.2003 r.), w którym obok arii operowych sięgnęła też do pieśni kompozytorów polskich (Karłowicz, Różycki, Szałowski) wykonując je świeżym, naturalnym sopranem, o ładnej barwie i brzmieniu i umiejętnie oddając ich różnorakie nastroje (śpiewała z towarzyszeniem pianistki Małgorzaty Śmietany).
Z ciekawością będziemy więc śledzić dalszy rozwój artystyczny tej młodej, utalentowanej wokalistki.
Jacek Chodorowski