Trubadur 1-2(26-27)/2003 |
Lwowskie ślady Salomei Kruszelnickiej
Aktualnie we Lwowie można się doliczyć 34 muzeów, ale ze względu na jakość i estetykę ekspozycji na tle biedy pozostałych placówek muzealnych zdecydowanie wyróżnia się muzeum poświęcone Salomei Kruszelnickiej (1873-1952). Jest to zresztą jedyne w tym rejonie muzeum o takim charakterze. Imię tejże ukraińskiej śpiewaczki operowej w 2000 roku nadano Operze Lwowskiej w stulecie istnienia. Wcześniej opera nosiła imię Iwana Franki.
Kruszelnicka była obdarzona sopranem liryczno-dramatycznym o zakresie prawie trzech oktaw. Nazywano ją „niezapomnianą Aidą”, „jedyną na świecie Giocondą”, „idealną Brunhildą”, „czarującą Cio-Cio-San”, a współcześni porównywali jej talent do kunsztu Szalapina, Carusa i Battistiniego. Szczególny rozgłos przyniosły jej występy w La Scali pod dyrekcją Artura Toscaniniego.
Muzeum Salomei Kruszelnickiej rozpoczęło działalność w 1991 roku i zajmuje pierwsze piętro budynku numer 23 przy ulicy jej imienia (dawniej ul. Kraszewskiego), w pobliżu hotelu Dniestr. Kamienicę zbudowano w 1884 roku. Posiada ona fasadę w duchu historycznym bogato dekorowaną sztukateriami, z balkonem pierwszego piętra ozdobionym dwoma alegorycznymi posągami. Na fasadzie jest umieszczona tablica pamiątkowa z piękną płaskorzeźbą przedstawiającą śpiewaczkę. Salomea Kruszelnicka kupiła tę kamienicę pod koniec 1903 roku, a przyjeżdżając do Galicji zawsze się w niej zatrzymywała. Od listopada 1939 roku aż do śmierci mieszkała w czteropokojowym apartamencie na pierwszym piętrze. Obecnie w siedmiu salach, które zajmuje ekspozycja, w odtworzonych wnętrzach z początku XX wieku pokazane są oryginalne fotografie, afisze, programy koncertów, portrety, fragmenty kostiumów scenicznych, albumy nut i osobiste rzeczy śpiewaczki. Ponadto w zbiorach muzeum przechowuje się ponad 10 tys. oryginalnych eksponatów. Po ekspozycji oprowadza kompetentna przewodniczka, a na koniec zwiedzania można posłuchać odtwarzanego głosu śpiewaczki. Muzeum czynne jest codziennie za wyjątkiem wtorków w godzinach 10-18.
Jako ciekawostkę dla czytelników Trubadura pragnę podać, że od dwóch lat melomani z przygranicznego Przemyśla regularnie odwiedzają Operę Lwowską, a to za sprawą miejscowego Centrum Kulturalnego. Przewodnikiem bywa pan Zbigniew Chrzanowski, m.in. reżyser Teatru Polskiego we Lwowie, a także reżyser opery Mojżesz stworzonej i wystawionej z okazji pielgrzymki papieża Jana Pawła II na Ukrainę.
Waldemar Wiglusz