Trubadur 1-2(26-27)/2003  

Sosnowiec, miasto Kiepury… lecz nie tylko

Sosnowiec kojarzy się z Janem Kiepurą – chłopakiem z Sosnowca, który rozsławił to miasto. I miasto o Nim pamięta. Ubiegłoroczne uroczystości związane ze 100-leciem urodzin Kiepury były tego dowodem. Ale w mieście tym urodzili się też inni sławni, wymienię tylko tych, o których mi wiadomo: Władysław Szpilman, Jacek Cygan, Krzysztof Materna, Bogusław Madej, ks. Włodzimierz Sedlak – twórca bioenergetyki, wykładowca KUL-u. Jest jednak i „dziewczyna z Sosnowca”: prof. Jadwiga Romańska – rodem sosnowiczanka, sercem krakowianka, a talentem obywatelka świata! Melomani doskonale znają panią profesor, Jej wspaniałe kreacje operowe. Kraków do dziś pamięta niedoścignioną Butterfly, Gildę, Mimi i wiele, wiele innych wspaniałych ról. Nieraz zastanawiałam się, co wspaniali, znani, podziwiani artyści robią na emeryturze, czy publiczność, która oklaskiwała swego idola, pamięta o Nim. Miałam to szczęście, że słuchałam artystki i podziwiałam Ją. Po przedstawieniach operowych, w których występowała, cały Kraków opowiadał, jaka była wspaniała, jak świetnie grała i wyglądała, lecz nigdy nie przypuszczałam, że kiedyś poznam tę wspaniałą osobę. A to dzięki „Trubadurowi” – gościem pierwszego krakowskiego spotkania była p. Jadwiga Romańska. Od tego czasu mam szczęście bywać u Niej w domu i gościć Ją u siebie, poznać Jej wspaniałą rodzinę i nadal podziwiać jako matkę, żonę, pedagoga. Jak wiadomo, artystka zawsze wyróżniała się żywiołowym temperamentem, który nadal widać we wszystkim, co robi. Lubię patrzeć na Nią, gdy opowiada nie tylko o swojej pracy artystycznej, także w tym, jak mówi, widać tę żywiołowość, gorące serce. Jest to osoba, która nie siedzi spokojnie na emeryturze. Przede wszystkim prowadzi działalność pedagogiczną, uczestniczy w naszych spotkaniach klubowych, nadal żyje operą i tym wszystkim, co wokół opery się dzieje.

Dlatego o takiej osobie nie można zapomnieć. Sosnowiec o Niej nie zapomniał. Ostatnio została uhonorowana Nagrodą Miasta Sosnowca w 2002 roku za całokształt działalności artystycznej – uroczystość ta odbyła się 27 marca 2003 roku. Było to wielkie przeżycie dla artystki – spotkanie z władzami miasta, mieszkańcami, ale największą radość sprawiło Jej spotkanie z uczniami Szkoły Podstawowej nr 15 im. S. Żeromskiego. Mali uczniowie tej szkoły oczekiwali na swojego gościa dosyć długo, gdyż uroczystości w Urzędzie Miasta przedłużyły się. Nauczycielka pouczyła ich, że gdy zajedzie auto, wysiądzie z niego starsza pani i to będzie właśnie oczekiwana artystka, ale dzieci, jak to dzieci, zawsze szczere, widziały auto, lecz nie zwróciły na nie uwagi, gdyż – jak potem mówiły – miała być starsza pani, a ta wcale taka nie była. Dzieci na cześć artystki przygotowały koncert, a potem były bardzo poważne rozmowy i zaskakujące pytania. Może kilka z nich przytoczę: mała redaktorka gazetki ściennej pyta: Proszę pani, a jak się ma dom, rodzina do obcowania ze sztuką? Która z ról była ulubioną Pani rolą i jak się buduje rolę? Świat pasji i świat realny – kiedy się kończy jedno, a zaczyna drugie? Odpowiedzi musiały być bardzo poważne. Potem były popisy uczniów, jeden z nich wyszedł i mówi wiersz Lokomotywa Tuwima. Zaczął i zapomniał, machnął ręką i mówi: Idę, nie będę mówił – zapomniałem i wtedy Artystka wstała, ukłoniła się i zaczęła deklamować wiersz dziecinnym językiem, ale też „zapomniała” i też machnęła ręką i mówi: Zapomniałam – idę do mamy. Wszystkich to bardzo wzruszyło i rozbawiło. W koncercie wyróżnił się jeden z uczniów, który popisywał się grą na trąbce, ale nie na własnej, bo go nie stać na taką, więc nasza Pani Profesor z całego serca połowę nagrody przeznaczyła na zakup trąbki. Tym sposobem zapoczątkowała działalność fundacji na rzecz pomocy uzdolnionym dzieciom w tej szkole (i nie tylko tej). Gdy wracała już autem do Krakowa i potem przez wiele dni jeszcze raz wszystko przeżywała, mając nadzieję, że wyrosną z nich być może przyszli artyści, melomani i że to spotkanie zaszczepi w ich sercach miłość do muzyki. My, klubowicze, gratulujemy Pani Profesor kolejnej tak wspaniałej i ważnej w Jej życiu nagrody. A w maju Sosnowiec zaprasza na benefis pani Profesor z okazji 75-lecia urodzin.

Małgorzata Rakowska