Trubadur 1(30)/2004 |
Podsłuchane wśród widzów
Koncert muzyki oratoryjnej w Savannah. W czasie przerw trwają rozmowy na najprzeróżniejsze tematy, m.in. kulturalno-edukacyjne. Pewna pani z dezaprobatą wypowiada się o niewykształconych ludziach… szczególnie z rozmaitych mniejszości… ludziach, którzy nie mają wykształcenia na jej poziomie… ani jej erudycji… którzy mają dyplomy z byle jakich uczelni… które dewaluują wartość wyższego wykształcenia…
Rozpoczyna się ostatnia część koncertu – Msza Gospel Roberta Raya. Wspomniana pani przegląda na widowni program, w którym wyszczególnieni są śpiewacy i poszczególne części Mszy. Gdy dochodzi do części VI, Agnus Dei, melomanka owa stwierdza:
– Agnes Dey… Kto to jest? Chyba nigdy o niej nie słyszałam…
***
Przedstawienie Aidy w Met z Montserrat Caballé i Marylin Horne, scena triumfu. Rozpoczyna się sławny marsz: „Ta taaaa, Ta ta ta – ta – ta – ta… Jedna z dam siedzących na widowni odzywa się podekscytowana do swojej towarzyszki:
– Ooo, ja to znam!… Skąd to jest?… Z czego jest ta muzyka?… Ooo, to na pewno coś, co znamy…
Ekscytacji nie ma końca, aż wreszcie zniecierpliwiony sąsiad damy szepcze do niej:
– To jest właśnie z tego, proszę pani…
***
Przed przedstawieniem w Met. Dama kupująca program pyta bileterkę:
– Co dziś jest w programie?
– Luisa Miller.
– Pytałam, jaką operę grają, a NIE kto w niej śpiewa! – syknęła dama i odeszła oburzona.
***
Przedstawienie Elektry Straussa w Tanglewood pod dyrekcją Seijiego Ozawy. Kilka chwil przed wejściem dyrygenta. Na widowni jeden z widzów wątpi, czy opera będzie mu się podobała. Jego żona stara się natchnąć go optymizmem:
– Ależ kochanie, przecież lubisz Straussa. Pamiętam, jak ci się podobała Zemsta nietoperza, kiedy ostatnio na niej byliśmy!
podsłuchała AK