Trubadur 3(36)/2005  

Szanowna Redakcjo!

Listem tym chciałybyśmy zwrócić uwagę czytelników pisma Trubadur na obecną sytuację baletu w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej. Uważamy, że Trubadur jest idealnym miejscem na to, ponieważ jest to pismo, które dba także o promowanie tańca, co jest niezwykle cenne, zwłaszcza w porównaniu z całkowitym brakiem zainteresowania mediów tą piękną dziedziną sztuki.

Po przejrzeniu repertuaru TW-ON na cały sezon 2005/2006, ze zgrozą stwierdziłyśmy, że zmniejszono już i tak zbyt małą liczbę spektakli baletowych. Mało tego, 12 z 46 planowanych przedstawień to kameralne produkcje wystawiane na Sali Młynarskiego. Dziwnym i niezrozumiałym wydaje się, że mając do dyspozycji największy w Polsce (ponad 80-osobowy) zespół, dyrekcja TW-ON decyduje się na wystawienie jedynie 34 spektakli na dużej scenie (przy czym 2 z nich są zamknięte dla publiczności). Nie trzeba chyba dodawać, że utrzymanie wysokiego poziomu artystycznego baletu jest w tej sytuacji niemal niemożliwe, gdyż, jak twierdzi Emil Wesołowski, dyrektor baletu w Teatrze Wielkim w Warszawie, najlepszą formą przygotowania i podnoszenia kwalifikacji jest wychodzenie na scenę i dlatego też balet powinien tańczyć co najmniej trzy razy w tygodniu (Twoja Muza nr 5, październik 2004).

Mniejsza liczba spektakli oznacza także drastyczne zawężenie oferty TW-ON dla obecnych i potencjalnych baletomanów, których nowa dyrekcja najwyraźniej nie chce sobie pozyskać. Świadczy o tym choćby fakt wyrzucenia z repertuaru teatru takich pozycji jak Dziadek do orzechów, Córka źle strzeżona czy Grek Zorba (!!!) Słowem, zdjęto: przedstawienie baletowe kochane przez dzieci, będące dla wielu z nich pierwszym i niezapomnianym kontaktem z baletem; pełen wdzięku najstarszy zachowany w całości balet zapewniający dużą dawkę humoru, oraz przedstawienie zawsze mogące liczyć na wyjątkowo dużą frekwencję, wprost uwielbiane przez publiczność, które jak żadne inne potrafiło zachęcić do przychodzenia do TW-ON osoby wcześniej rzadko w nim bywające. Warto przypomnieć, że to właśnie Grek Zorba miał być baletem poprzez który Sławomir Pietras zamierzał kontynuować zapomniany u nas typ baletu charakterystycznego (Taniec, rok 1992). Niestety nieznane są powody zdjęcia tych spektakli, ponieważ nowa dyrekcja nie wypowiada się w ogóle na temat roli i sposobu traktowania baletu TW-ON. Dlatego też nie możemy posłużyć się żadnym „świeżym” cytatem i sięgamy po wypowiedzi z czasów poprzedniej dyrekcji Sławomira Pietrasa w Warszawie.

Czy istotnie wyżej opisane decyzje dyrekcji świadczą o tym, że z dorobku baletowego TW ostaną się (…) niewątpliwie przedstawienia, które cieszą się pełną frekwencją oraz że, priorytet w repertuarze baletowym TW powinny mieć te pozycje, które chcą oglądać nasi widzowie? (S. Pietras, Taniec, rok 1992)?

Justyna Piaszczyk, Anna Wojtyś