Trubadur 2(51)/2009 |
Hildegard Behrens
O jej występach pisano: fenomenalna, niezapomniana, nie mająca sobie równych, muzyczne wydarzenie roku (pismo Orfeusz, 1996), znakomita w interpretacji scenicznej, fascynująca prezentacja roli, śpiewająca aktorka. Nagradzana była licznymi honorami i odznaczeniami: m. in. orderami Republiki Niemiec, tytułami Kammersängerin (Bawaria i Austria), Pierścieniem Lotte Lehmann (1982). Hildegard Behrens była pod wieloma względami postacią wyjątkową. Zanim rozpoczęła działalność wokalną, ukończyła studia prawnicze na Uniwersytecie we Freiburgu. Urodziła się w małym miasteczku Varel, w Niemczech (9 lutego 1937r.), w rodzinie lekarzy, jako jedno z sześciorga dzieci. Podjęcie studiów muzycznych w wieku 26 lat (w szkole muzycznej we Freiburgu) nastąpiło zapewne pod wpływem ojca, wielkiego miłośnika muzyki i brata wprost nią zafascynowanego. Jej pedagogiem śpiewu była Ines Leuwen.
Pierwsze występy operowe artystki miały miejsce w Stadttheater w Osnabrück, w niewielkich partiach. A właściwym jej debiutem była rola Hrabiny w Weselu Figara we Freiburgu, w roku 1971. Trzy lata później związała się z Deutsche Oper am Rhein w Düsseldorfie i, równocześnie, z Operą we Frankfurcie nad Menem. Jej pierwsze sukcesy na tych scenach to Agata w Wolnym strzelcu, Maria w Wozzecku, Fiordiligi w Cosi fan tutte. W sezonie 1975/76 wystąpiła jako Leonora w Fideliu Beethovena w Zurychu. A po jej kreacji Senty w Holendrze tułaczu na tej scenie, w 1977 roku, jeden z krytyków napisał: Hildegard Behrens jako Senta czaruje naiwnością, oscylując między dziecięcymi marzeniami a dojrzałą kobiecością. Śpiewa przekonująco, lekko, z wewnętrzną głębią, bez zbędnego dramatyzmu, bardzo naturalnie prowadząc frazę. Do Opery w Zurychu wróciła w 1980 roku swą popisową partią Izoldy w Tristanie i Izoldzie. W latach siedemdziesiątych wystąpiła też w Covent Garden (Giorgetta w Płaszczu Pucciniego, 1976) oraz, w tej samej partii, w Metropolitan Opera w Nowym Jorku (1976). Tę wielką karierę międzynarodową rozpoczął jednak zdecydowanie jej występ na Festiwalu w Salzburgu, na zaproszenie Karajana. Był to rok 1977, artystka zaśpiewała tytułową partię w Salome R. Straussa. W owym czasie wykonywała także partie R. Wagnera (Elza, Elżbieta, Senta, Zyglinda). Urzekała publiczność nie tylko walorami wokalnymi (pełny siły, o rozległej skali głos), ale także wybitną sceniczną aparycją i osobistym wdziękiem.
Lata osiemdziesiąte w działalności śpiewaczki to przede wszystkim partie wagnerowskie: nagranie partii Izoldy (L. Bernstein, 1981), debiut w Bayreuth (Brunhilda, Solti, 1983) i występy w Ringu w Met. Behrens stała się Brunhildą „ery post Birgit Nilsson”, jedną z najbardziej poszukiwanych wykonawców w operach Wagnera, napisała B. Jakubowska w Muzyce 21, nr 9/2009.
W Metropolitan Opera Hildegard Behrens wystąpiła w 171 spektaklach, wykonując 15 ról: trzy Brunhildy z Ringu, Leonora (Fidelio), Elektra (Idomeneo), Tosca, Maria (Wozzeck), Santuzza, Salome, Senta, Elektra w operze R. Straussa, Donna Anna, Giorgetta, Izolda i Zyglinda w Walkirii.
Artystka zawsze chciała być na scenie jak płonący ogień, pełna napięcia, koncentracji, pewności swej sztuki i zawsze bardzo starannie przygotowywała się do swych występów. W jednym z wywiadów powiedziała: najpierw dokładnie czytam partyturę, posuwam się w jej odczytywaniu krok po kroku, poznając sceniczną motywację i środowisko bohaterów. Chcę poznać wszystko, co ważne będzie na scenie, w przebiegu akcji, w jej motywach. Wszystko, czego zażąda ode mnie reżyser, musi być dla mnie psychologicznie rozeznane i zrozumiałe.
Artystka była nie tylko znakomitą interpretatorką Wagnera i R. Straussa. W jej repertuarze znajdowały sie też m. in. dzieła Pucciniego, Janačka, Szostakowicza.
Małżonkiem śpiewaczki był reżyser Seth Schneidtmann, mieli dwoje dzieci Sarę i Philipa.
Hildegard Behrens zmarła 18 sierpnia 2009 roku w Tokio, podczas letniego festiwalu muzycznego, na którym miała śpiewać i wykładać. Pozostawiła wiele nagrań płytowych, głównie kompletnych oper R. Wagnera i R. Straussa.
Literatura:
Jacek Chodorowski