Biuletyn 3(4)/1997  

This may be due to the fact that many women will continue to suffer from breast cancer for several years. Levitra is a drug that is very http://torreled.com/85806-comprare-cialis-a-poco-prezzo-58043/ effective for those who have ed. In a dose of 500mg oral doses cephalexin are taken orally.

Common uses include treating ear infections and eye and urinary infections. With regards to the cost, i was originally going to https://royalbrokerageinc.com/38816-map-63138/ purchase the generic version of clomid but there was a 20 euro charge for shipping. So, when i started to consider joining a new branch of the business, i was extremely pleased to learn that i could do this because i currently work with a small team.

Placido Domingo jako baryton

Melomani pamiętają zapewne wspólny występ Dominga i Pavarottiego podczas Gali z okazji 25 lecia Met. Śpiewali wtedy razem duet Rudolfa i Marcella z IV aktu Cyganerii Pucciniego. Pavarotti zaśpiewał oczywiście partię tenorową. Domingo, na co dzień wcielający się w postać Rudolfa, tym razem podjął się wykonania barytonowej partii Marcella. Dziś pragnęłabym opowiedzieć Państwu o barytonowej karierze Plácido Dominga. Wbrew pozorom nie kończy się ona bowiem na jednej nagranej w całości partii barytonowej – Figara w Cyruliku Sewilskim. Ale zacznijmy od początku.

Pierwsze występy kilkunastoletniego Dominga w partiach barytonowych miały miejsce w końcu lat 50., w zespole zarzueli prowadzonym przez jego rodziców. Trzeba jednak dodać, że w zarzueli głównym bohaterem nie jest tenor, lecz baryton o wysokiej tessiturze. Kiedy Domingo na przesłuchaniu w Operze Meksykańskiej w 1959 r. zaśpiewał dwie prawdziwe barytonowe arie – Nemico della patria z opery Andrea Chenier i Prolog z Pajaców – komisja natychmiast oceniła, że młody człowiek nie jest barytonem, ale tenorem i w takim charakterze (a także jako pianista korepetytor chóru) Domingo został zatrudniony. Wkrótce okazało się, że przestawienie głosu i osiągnięcie pełni tenorowej skali to bardzo ciężka praca. Domingo przyznaje często, że nigdy nie był „urodzonym tenorem”, a wzniesienie się o każde pół tonu kosztowało go wiele wysiłku. Podobnie jednak jak w przypadku Carusa czy Jana Reszke, ostateczny efekt okazał się znakomity – powstał głos tenorowy o pięknej, głębokiej barwie, bardzo ciepły i męski, brzmiący pewnie w całej skali, potężny i świetny technicznie. Domingo został więc tenorem, ale przygoda z rolami barytonowymi niezupełnie się dla niego skończyła. Wspomniany wyżej Prolog z Pajaców zdarzyło mu się nawet śpiewać na scenie – w Barcelonie, w styczniu 1976 r. podczas dwóch kolejnych spektakli Pajaców, gdy baryton był akurat niedysponowany. Nawiasem mówiąc, takie dodatkowe zadania, wynikające z muzycznej wszechstronności, zdarzają się artyście niejednokrotnie. W styczniu 1966 w Ohio podczas przedstawienia Toski nie tylko śpiewał Cavaradossiego, lecz także grał na organach, bo nikt w teatrze nie potrafił.

W roku 1980, udzielając wywiadu podczas przerwy w telewizyjnej transmisji Manon Lescaut z Met, Domingo oświadczył, że chciałby kiedyś spróbować zaśpiewać rolę Don Giovanniego w operze Mozarta. Tenorową partię Ottavia wykonywał artysta kilkadziesiąt razy na początku swojej kariery, a popularne arie Il mio tesoro, Dalla sua pace oraz duet Ma qual mai s’offre zarejestrował na płytach (EMI 754329 4CD 1991, RCA SAR 22067 LP 1969) i włącza do programu koncertów. Zawsze jednak uważał partię Ottavia za najbardziej bezbarwną w całej operze, szczególnie w zestawieniu z kipiącym życiem i energią głównym bohaterem. Rola Don Giovanniego napisana została przez Mozarta na wysoki bas lub baryton, ale w XIX w. kilku tenorów, w tym legendarny Manuel Garcia, odnosiło w niej sukcesy. Gdy Domingo wyraził zainteresowanie podobnym eksperymentem, już następnego dnia otrzymał telegram od Herberta von Karajana, w którym dyrygent deklarował, że chciałby przygotować takie przedstawienie. Niestety, Plácido Domingo nie był jeszcze gotów podjąć ryzyka i nie zamierzał tego robić na tym etapie swojej kariery. Z żalem musiał odmówić Karajanowi, chociaż uważał, że wokalnie ta partia leży w zasięgu jego możliwości. Miał też własną koncepcję interpretacji postaci Don Giovanniego, o którym tak mówił w programie Hommage a Seville (wydanym na kasecie video w 1982 r. i – w nowej wersji – w 1992 r. z okazji wystawy EXPO w Sewilli): Don Giovanni Mozarta odczytywany jest dziś często na wzór postaci Don Juana stworzonej przez José Zorillę. Ale wydaje się, że kompozytorowi bliski był inny pierwowzór – Casanova ze swoim fascynującym wyglądem, szlachetną elegancją, nieodpowiedzialnym zachowaniem, niepokornym stosunkiem do życia oraz sztuką uwodzenia. Jednak niektóre cechy charakteru są wspólne zarówno dla Don Giovanniego, jak i dla Don Juana – duma, uroda, męskość i niepohamowana radość życia. Zaś w wydanej w 1983 r. autobiografii My First Forty Years Domingo pisze o słynnym hiszpańskim zdobywcy kobiet: Don Giovanni jest zwykle ukazywany jako macho lub zimny, wyrachowany uwodziciel. Oba te punkty widzenia wydają mi się powierzchowne. To jest mężczyzna, który musi być zdolny okazywać kobietom wielką czułość. Być może po tylu przygodach nie odczuwa już owej czułości, ale powinien demonstrować ją przekonująco – w przeciwnym razie nie mógłby odnosić takich sukcesów. W jego zachowaniu musi być coś ze słodyczy i dobrych manier hidalga, hiszpańskiego gentlemana. Czasami [Don Juan] przesadza i staje się teatralny, gdy czuje, że to jest konieczne, aby osiągnąć cel, ale takie momenty powinny być chwilowym odstępstwem od jego normalnego sposobu bycia. Jakim Don Giovannim byłby Domingo na scenie, możemy się przekonać słuchając i oglądając w jego wykonaniu słynny duet La ci darem la mano, często śpiewany przez artystę podczas koncertów. W wersji ogólnodostępnej można polecić wykonanie tego duetu z Kathleen Battle z Tokio w 1988 r. (DG 427686 – 2CD). Natomiast popularną arię Fin ch’han dal vino zarejestrował Domingo na wspominanej już kasecie Hommage a Seville. Na tej samej kasecie możemy oglądać artystę w kolejnej barytonowej roli – Figara w Cyruliku Sewilskim, w duecie All’idea di quel metallo. Nagranie jest szczególnie interesujące, ponieważ Domingo wykonuje w nim obie role – Figara i hrabiego Almavivy! Domingo wyraźnie podkreśla, że elegancki, ale niezbyt bystry hrabia poddaje się całkowicie przewodnictwu inteligentnego, pełnego pomysłów Figara. Domingo w swej interpretacji (w owym duecie na kasecie video, jak i w całej partii, nagranej w roku 1992 na CD – DG 435 763-2) podkreśla właśnie dowcip, inteligencję, mądrość Figara i z lekka ironiczny dystans, z jakim bohater traktuje swą rolę służącego. Czuje się w tej postaci pewien arystokratyzm, tak charakterystyczny zresztą dla wszystkich kreacji Dominga, zawsze intelektualnych, głęboko przemyślanych. O roli Figara mówił Domingo m.in. podczas wywiadu przy okazji koncertu w Dublinie w 1991 r.: Mam zamiar nagrać tę partię (.) Chciałem zrobić to raz w życiu, ponieważ czasami Figaro przedstawiany jest jako Włoch. A Figaro nie jest Włochem – jest Hiszpanem. Chciałbym bardzo pokazać go jako Hiszpana„.

Skoro wymieniam barytonowe nagrania Dominga, to powinnam wspomnieć jeszcze o jednym rarytasie. W 1975 r. na płycie analogowej, z której dochód przeznaczony był na rzecz pomocy chorym na nowotwory, ukazał się duet Posy i Don Carlosa, w którym Domingo także śpiewa obie role (DG 2563555). Głos Dominga w partii markiza Posy jest tak zmieniony, głęboki i ciemny, że wprost trudno go tu rozpoznać. Niestety – o ile wiem – to nagranie nie zostało dotąd przeniesione na CD. Do barytonowych nagrań Dominga można by też dołączyć niektóre arie z zarzueli, obecne w kilku albumach i rejestracjach koncertów (My Spain – My Songs 4029390 AS LP; Music of my Country, DECCA SXL 6988 LP; Romanzas de zarzuelas, EMI 7 49148 2CD; Zarzuela Arias and duets, SONY MK 39210 CD; Por fin juntos!, EMI 7 99611 2CD).

Tyle mogę powiedzieć dziś o Domingu – barytonie. Pytano kiedyś artystę, czy chciałby w przyszłości zostać barytonem, jak (w pewnym stopniu) del Monaco i Ramon Vinay, sławni wykonawcy partii Otella, którzy w późniejszych latach pojawiali się jeszcze na scenie w barytonowej roli Jagona. Domingo zdecydowanie zaprzeczył: Nie. Jeśli przestanę radzić sobie jako tenor, po prostu zakończę karierę.

Maria Hibner