Trubadur 3(24)/2002  

Nolvadex is approved by the food and drug administration (fda) for use in the treatment of premenstrual syndrome. But to map learn what to do next, look into your own beliefs and learn to release your own resistance to change. The medicine should be given to you only under your doctors supervision, but it does not mean that it can not give you any harm.

Buy nolvadex without a prescription in canada and other countries. It https://rosagroth.de/86647-clomifen-shop-apotheke-60799/ is very important to be aware of the side effects that occur when taking it. Dapoxetine is an effective treatment for ed (erectile dysfunction) and other sexual health conditions including premature ejaculation.

Dramat zbędnego człowieka
Eugeniusz Oniegin Czajkowskiego na scenie Opery Śląskiej

Piotr Czajkowski należy do wielkich indywidualistów w dziedzinie kompozytorskiej. Jego styl, i w zakresie formy, i harmonii, jest bardzo osobisty. Melancholijny, patetyczny, może i salonowo słodki. Czy to wszystko znalazło odbicie w najnowszej inscenizacji Eugeniusza Oniegina (sceny liryczne w trzech aktach) w Operze Śląskiej w Bytomiu? Spróbujmy na to pytanie odpowiedzieć.

Wiesław Ochman – reżyser spektaklu – to bardzo wszechstronny, doświadczony oraz wyjątkowo inteligentny artysta. Ale Wiesław Ochman nigdy nie ukazuje niczego wprost. Tak było podczas reżyserii Don Giovanniego, Traviaty i Carewicza (wszystko na scenie bytomskiej). I tak jest obecnie. Widz zmuszony jest do przemyśleń, do pełnej mobilizacji wyobraźni. Dlatego też pewne wizje reżyserskie, pewne szczegóły scenograficzne, pozornie dziwne i niezbyt na pierwszy rzut oka pasujące do treści (np. bal u Łarinów rozgrywany jakby w remizie strażackiej, czy budzące zdziwienie okulary Leńskiego, czy skromny, raczej kościelny wystrój sali balowej Greminów) stają się jasne dopiero po pewnej refleksji i zastanowieniu. I wtedy odruchowy sprzeciw ustępuje miejsca pełnemu zrozumieniu.

Czyż więc przesłanie reżysera w tym spektaklu zostało spełnione? Do końca chyba nie. W zakresie scenografii (Jadwiga Maria Jarosiewicz) – z pewnością tak. Z muzycznym wyrazem było różnie. Tadeusz Serafin, muzyk przecież wytrawny, tym razem orkiestrę prowadził, powiedziałbym, bardzo nierówno. Tempa były zupełnie niewyważone. Rozwlekłość sceny rustykalnej w I akcie aż nadto przesadna, a aria Oniegina znów tak szybka, że wykonujący ją artysta miał wyraźne kłopoty z dostosowaniem się do tempa dyrygenta. I niestety, nie zawsze wydobyte zostały z partytury muzyczne szczegóły, a jest ich w tej operze chyba nadmiar. I wreszcie soliści. Partię tytułową wykonał młody baryton Adam Szerszeń. I był on chyba najlepszy wśród całego grona artystów. Aktorsko dość wyrazisty, pozbawiony nonszalancji, ale wyraźnie dystansujący się od otoczenia. Rozczarowany, uciekający w nieokreśloną dal. Typowy Puszkinowski zbędny człowiek. Wokalnie jeszcze świeży, choć już ukazujący urodę głosu. Może nie zawsze dostatecznie szerokiego w wolumenie, może nie zawsze pięknego w barwie i brzmieniu – ale mógł się podobać. Urodziwa Aleksandra Stokłosa jako Tatiana tylko częściowo zaspokajała wyobrażenia o tej postaci. Jej bogaty świat wewnętrzny, świat przeżyć i uniesień duchowych najlepiej oddawanych w słynnej scenie pisania listu, przekazała połowicznie. Myślę, że zabrakło ciepła, owej silnej duchowości kobiecej. W scenie finałowej była również mało zdecydowana. Szlachetność i nieugięta postawa moralna każące jej odtrącić Oniegina mimo deklarowanego wobec niego uczucia – nie przekonały. Stokłosa śpiewa całkiem poprawnie emisyjnie i technicznie, choć osobiście wolałbym w głosie tej artystki usłyszeć więcej zróżnicowania brzmienia, więcej ciepła, a mniej ostrości. Maciej Komandera jako Leński ponownie ukazał swój nieprzeciętny talent wokalny, głos o niezwykłej sile, pięknie brzmiący, ale przecież za mocny jednak do tej partii. I sam artysta robi wrażenie jakby trochę obco czuł się w takim właśnie repertuarze. Z pozostałych wykonawców trzeba jeszcze pochwalić Bogdana Kurowskiego za stylowe, dostojne, wyraziste wykonanie pięknej arii księcia Gremina.

Omawiany, premierowy spektakl odbył się 11 maja br. na scenie Opery Śląskiej w Bytomiu. Opera Eugeniusz Oniegin ma wieloosobową obsadę każdej partii. Porównań nie powinno więc zabraknąć. Także i wrażeń muzycznych.

Jacek Chodorowski