Trubadur 4(25)/2002  

This may help you understand how the price of amoxil affects the patient who has taken it. The opinions expressed Lào Cai kamagra jelly uso in this article are the author's own and do not reflect the opinions of the cleveland clinic. One of the best times to find something precious is when you are pregnant.

Before purchasing a steroid online, ensure you are purchasing the right drug. Buy clomid online cheap, can i buy clomid https://demolizionigrieco.it/89130-furto-di-viagra-e-cialis-47176/ online cheap. We have been talking in order paxil online pharmacy american express over the order paxil online pharmacy american express many times, and you will enjoy what we have done together.

Wręczenie nagród im. Andrzeja Hiolskiego
za najlepsze role operowe sezonu 1999/2000

Zakończenie II edycji nagrody im. Andrzeja Hiolskiego i wręczenie statuetek odbyło się 28 grudnia w foyer Teatru Wielkiego w Warszawie. Pomimo licznie zgromadzonych gości – oprócz Klubowiczów zaprosiliśmy członków jury, osoby związane z Andrzejem Hiolskim i dziennikarzy – impreza miała charakter bardzo kameralny.

Przybyłych powitał Paweł Chynowski, kierownik Działu Literackiego Teatru Wielkiego:

– Witam Państwa bardzo serdecznie. Cieszymy się bardzo z obecności Pani Ewy Podleś, która bardzo rzadko ma dla nas czas, rozrywana przez sceny światowe. Niestety, obowiązki zawodowe uniemożliwiły przybycie Wojciecha Drabowicza i Anny Cymmerman. Witamy bardzo serdecznie Pana Olgierda Łukaszewicza, Prezesa ZASP-u, który zaszczycił nas swoją obecnością. Wśród nas jest również córka Andrzeja Hiolskiego, Pani Magda Hiolska, którą bardzo serdecznie witamy.

Jacek Melchior, przewodniczący jury, przypomniał, że w I edycji przewidziano tylko jedną nagrodę i otrzymała ją Izabella Kłosińska za rolę Madame Butterfly w spektaklu wyreżyserowanym przez Mariusza Trelińskiego. Ponadto Annie Karasińskiej przyznano Wyróżnienie Pamięci Haliny Słonickiej za rolę Julii w spektaklu Montecchi i Capuletti w Operze Krakowskiej. W obecnej edycji wprowadzono trzy równorzędne kategorie: najlepsza rola żeńska, najlepsza rola męska i najlepszy debiut sezonu.

– Chciałbym podkreślić, że są to na razie – i nie zanosi się na więcej – jedyne nagrody operowe w Polsce, tym bardziej jest to cenne wyróżnienie. Tak jak poprzednio mamy piękne, niemalże oscarowe statuetki, nie jest nam jednak potrzebna oscarowa gala, aby docenić wartość i pracę wspaniałych laureatów. Wszystkie przedstawienia oglądało jury w składzie: Hanna Lisowska, Krystyna Szostek-Radkowa, Ewa Łętowska, Jerzy Marchwiński, Krzysztof Skwierczyński, sekretarzem była Katarzyna Gardzina. Z oczywistych względów Profesor Jerzy Marchwiński nie brał udziału w głosowaniu na najlepszą rolę żeńską. Pani Ewa Podleś otrzymała tę nagrodę za rolę Tankreda w operze Gioachina Rossiniego, wystawionej na scenie Teatru Wielkiego w reżyserii Tomasza Koniny. Wojciech Drabowicz został nagrodzony za rolę Rogera w operze Karola Szymanowskiego w reżyserii Mariusza Trelińskiego. Wielka szkoda, że Wojciech Drabowicz nie może być tu z nami, bo śpiewa dziś Don Giovanniego w Barcelonie, ale nagroda zostanie mu oczywiście przekazana. Nagroda za debiut przypadła pani Annie Cymmerman, śpiewaczce z Teatru Wielkiego w Łodzi, za rolę, która nigdy w Polsce nie była jeszcze przez nikogo śpiewana – Blanche w Dialogach karmelitanek Poulenca w reżyserii Krzysztofa Kelma. Mam nadzieję, że na dwóch edycjach się nie skończy, że ta nagroda nie zaginie. Sama nominacja też jest pewnego rodzaju wyróżnieniem. Przypomnę, że pomysłodawcami są Fundacja „Opera” oraz Ogólnopolski Klub Miłośników Opery „Trubadur”.

Jacek Melchior wręczył Ewie Podleś statuetkę autorstwa profesora Adama Myjaka.

– Jestem przede wszystkim bardzo wzruszona i bardzo szczęśliwa – powiedziała Ewa Podleś – że moja sztuka została wyróżniona tak piękną i cenną nagrodą, Nagrodą im. Andrzeja Hiolskiego, jednego z największych i najwspanialszych artystów, jakich dane mi było poznać, z którym miałam szczęście występować, którego miałam szczęście znać osobiście. Ta nagroda jest dla mnie rzeczywiście wielkim zaszczytem i honorem. Bardzo, bardzo dziękuję.

Laureatka poprzedniej edycji Izabella Kłosińska bardzo pięknie i wzruszająco zaśpiewała z towarzyszeniem pianistki Anny Marchwińskiej pieśń Mieczysława Karłowicza Zasmuconej. Andrzej Hiolski był z repertuarem pieśniarskim związany szczególnie mocno, dlatego też wspaniały występ Izabelli Kłosińskiej był również hołdem złożonym wielkiemu artyście.

– Chylę czoło przed tymi, którzy założyli „Trubadura” – powiedział Olgierd Łukaszewicz, prezes ZASP. – Przykro mi słyszeć dyskusję, którą operę należy zlikwidować, żal mi słuchać, że nie wiadomo, jak będzie z emeryturami dla artystów, dla śpiewaków i tancerzy – nie umieszczono ich nawet w wykazie zawodów wymagających szczególnego wysiłku. Myślę, że Państwa działalność na polu krzewienia kultury operowej również zachowa myśl o artystach, którzy poświęcili scenom polskim swoje życie. Niezależnie od swoich sukcesów na świecie, w Europie czy w Polsce, niosą oni też wiarę w tę dziwną i piękną sztukę. Ja sam od dzieciństwa byłem osłuchany z głosem Andrzeja Hiolskiego, moi rodzice na Śląsku jeździli do Bytomia, czasami zabierali dzieci. Jako aktor wierzę, że jest to sztuka nieśmiertelna. Cieszę się, że powstała taka organizacja, jest to również wzór dla miłośników sztuki dramatycznej. Dlatego jestem szczęśliwy, że znalazłem się w gronie osób wierzących jeszcze w sztukę, w Polsce jest to niestety coraz rzadsze.

Przemówienie Olgierda Łukaszewicza zakończyło część oficjalną. W kuluarach mogliśmy porozmawiać z Panią Ewą Podleś i Panią Izabellą Kłosińską, zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie. Mamy nadzieję, że prace nad kolejną edycją Nagrody im. Andrzeja Hiolskiego będą przebiegały bez przeszkód i laureatów poznamy już niedługo. Dziękujemy Teatrowi Wielkiemu w Warszawie za pomoc w zorganizowaniu tej wspaniałej uroczystości.

Tomasz Pasternak

***

Nieobecnemu na uroczystości 29 grudnia Wojciechowi Drabowiczowi nagrodę wręczono dokładnie miesiąc później – 29 stycznia, podczas wizyty artysty w Warszawie – po zakończeniu nagrania Króla Rogera.