Trubadur 3(28)/2003  

Before use, do not use the priligy as a sunscreen or as a hair dye. We will do our very best to help you save on your zithromax order and get the https://uhrs.hr/48584-forum-potenzmittel-bestellen-39513/ most competitive prices in the uk. However, if you are taking a ppi with tetracycline, you should wait two hours before taking tetracycline.

It is used as an inhaler to increase inspiratory airflow. Seborrheic dermatitis is characterized by dry, overleaf orlistat kaufen rezeptfrei rough skin and can be very itchy. Cheap tamoxifen tablets - how to use tamoxifen in women.

The very best of Jose Carreras

Na początku roku EMI wydało w serii The very best of singers dwupłytowy album zawierający utwory w wykonaniu José Carrerasa pochodzące z płyt, które artysta nagrywał dla tej wytwórni w latach 1976-1984. Znalazł się tu interesujący wybór różnorodnych operowych kreacji wielkiego tenora. Album otwierają trzy fragmenty z Aidy Verdiego: Celeste Aida, Pur ti riveggo, mia dolce Aida oraz La fatal pietra. Wszystkie pochodzą z gwiazdorskiego nagrania opery pod batutą Herberta von Karajana z udziałem m.in. M. Freni, A. Baltsy, F. Cappuccillego, R. Raimondiego, J. van Dama i K. Ricciarelli. W 1979 r. pod mistrzowską ręką von Karajana José Carreras stworzył niezwykłą kreację egipskiego wodza zarówno w płytowym nagraniu, jak i podczas festiwalu w Salzburgu. Pod zbroją Radamesa-Carrerasa bije nie tylko serce wielkiego wojownika, ale przede wszystkim żarliwego kochanka i ta właśnie liryczna strona jego natury wysuwa się na pierwszy plan w interpretacji tej partii. José śpiewa ją głosem pełnym mocy i blasku, zachwycając jednocześnie szlachetnością i miękkością brzmienia, głębią dramatycznego wyrazu, porywającą ekspresją i zarazem subtelnością interpretacji.

Inna wielka rola Carrerasa pod batutą von Karajana to Don Carlos. Tę operę Verdiego też reprezentują na płycie trzy fragmenty: Io I’ho perduta… Io la vidi, Dio che nell’ alma infondere, Perduto ben mio sol tesor. Pochodzą one z nagrania z 1978 r. z udziałem m.in. M. Freni, A. Baltsy, P. Cappuccillego, N. Ghiaurova, R. Raimondiego, J. van Dama i E. Gruberovej. Tę partię José śpiewał już u zarania swej kariery (np. w 1972 r. w Tuluzie), ale dopiero występy w tej roli w latach 1976-79 na festiwalu w Salzburgu pod batutą von Karajana przyniosły mu sławę i uznanie oraz opinię nowego, porywającego bohatera romantycznego we współczesnym teatrze operowym (Salzburger Volksblatt). Rzeczywiście – głęboko poruszająca, pełna wewnętrznego żaru, młodzieńczego zapału, a zarazem wytwornego smaku kreacja Don Carlosa robi wielkie wrażenie, nawet w tylko wybranych tutaj fragmentach.

Gdy mowa o bohaterze romantycznym, nie sposób nie wyróżnić w tym zestawie arii Romea Ah! leve-toi, soleil z opery Gounoda Romeo i Julia. José śpiewa ją w urzekający sposób z tak typową dla swych interpretacji dozą zmysłowości. Jak bardzo był stworzony do roli Romea, można przekonać się dzięki zarejestrowanemu przedstawieniu z Liceo z 1981 r. pod batutą Jacquesa Delacote. Rok później tenor nagrał z tym dyrygentem płytę z francuskimi ariami operowymi, która w omawianym nowym albumie EMI zawarta jest w całości. Jest to bardzo cenne, ponieważ płyta ta jest obecnie niedostępna w wersji CD, prezentowana była jedynie fragmentarycznie na różnych składankach. Najobszerniejsze jej fragmenty zawarto na albumie z serii Heroes (EMI 7243 5 66536 2 7). Możemy więc podziwiać wspaniałe interpretacje tenorowych arii od tych najbardziej znanych do rzadko słyszanych. Są tu wyjątki z oper: Carmen Bizeta, Faust, Romeo i Julia, Polyeucte Gounoda, Cyd, Sapho, Herodiada Masseneta, Żydówka Halevy’ego, Afrykanka Meyerbeera, Le Roi d’Ys Lalo. We wszystkich tych ariach, interpretowanych z wielkim uczuciem, głos José Carrerasa zachwyca kryształową czystością, niezwykłą urodą brzmienia i młodzieńczą świeżością. Artysta imponuje wspaniałą dykcją i talentem dramatycznym, śpiewając z ogromnym wyczuciem stylu opery francuskiej.

Pierwszym nagraniem dla EMI z udziałem J. Carrerasa był Makbet Verdiego z 1976 r. pod batutą R. Mutiego, ze znakomitymi kreacjami S. Milnesa i F. Cossotto. Rola Makdufa, acz znacząca, jest niewielka; niemniej słynna aria Ah, la paterna mano staje się zawsze niezwykłym przeżyciem duchowym, jeśli śpiewa ją wielki artysta. Takie właśnie wrażenia pozostawia niepowtarzalna interpretacja José Carrerasa, jaką znajdujemy na omawianym albumie.

W roku 1977 artysta uczestniczył w kolejnym nagraniu dla EMI – Turandot Pucciniego (pod batutą Alaina Lombarda z M. Caballé w tytułowej partii), reprezentowanym tu przez dwie słynne arie: Non piangere, Liu oraz Nessun dorma. Partia Kalafa nie należała do preferowanych przez José Carrerasa (na scenie zaśpiewał ją dopiero w 1983 r. w Wiedniu) zarówno ze względu na jego głos, który nie predysponował go do tej roli, jak i ze względu na charakter postaci, który nieco go odstręczał. Włożył jednak wiele serca w interpretację swojego pierwszego Kalafa, śpiewając tę partię z wielkim zaangażowaniem emocjonalnym, głosem mocnym, jasnym, pełnym blasku, zachwycającym pięknem swego tembru. W 1979 r. José wziął udział w nagraniach Rycerskości wieśniaczej oraz Pajaców pod batutą R. Mutiego. Rycerskość (była ostatnią operą nagraną wspólnie z M. Caballé) reprezentowana jest tu przez trzy fragmenty: Tu qui, Santuzza?, Viva i1 vino spumeggiante, Mamma, quel vino é generoso. Pajace – również: Un tal gioco, Vesti la giubba oraz No, pagliaccio non son. José, dzięki swemu wokalnemu kunsztowi oraz talentowi dramatycznemu, z wielką siłą wyrazu, a zarazem naturalnością kreuje Turiddu i Cania – zwykłych mężczyzn, na pozór nieskomplikowanych, jednak niewolnych niekiedy od wewnętrznych sprzeczności, miotanych silnymi uczuciami. Przekonująco ukazuje, jak nie potrafią oni czasem okiełznać własnej natury, swoich namiętności czy swej desperacji, co nieuchronnie prowadzi ich do tragicznego finału. Te nagrania stanowiły niejako przedsmak późniejszych kreacji scenicznych José Carrerasa w tych rolach np. w La Scali w latach 1986-87 czy w latach 90. w Wiedniu.

Na deser natomiast możemy delektować się zamykającymi album czterema wyjątkami z uroczej opery komicznej Offenbacha La Perichole (nagranej w 1981 r.), gdzie José z wrodzonym wdziękiem i humorem kreuje rolę ulicznego śpiewaka Piquilla, który wraz ze swą ukochaną (w tytułowej roli T. Berganza) przeżywa emocjonujące i zabawne przygody. Omawiane wydawnictwo jest godne polecenia nie tylko kolekcjonerom płyt José Carrerasa, których uwadze zapewne nie umknie ten album. Możemy go polecić także wszystkim wielbicielom opery, którzy być może nie mieli dotąd okazji zetknąć się z niektórymi wcześniejszymi dokonaniami artystycznymi wybitnego hiszpańskiego tenora.

Monika Pulik, Dorota Pulik