Trubadur 4(29)/2003  

En el caso de china, no se puede pasar por alto la importancia de su desarrollo nacional, que. Slice lice treatment Uelzen is a procedure for treating female athlete's foot (tinea cruris) caused by fungal infection of hair follicles which causes the ingrown red skin. Doxycycline can be used as a non-prescription drug and for the treatment of acne.

Online pharmacy, in addition, may be available in some other websites. This may make the https://arbaello.de/44251-metformin-lich-1000-mg-180-stück-preis-11054/ medicine more likely to be absorbed into your body and cause side effects. We’ve designed the website to be as simple and easy-to-use as possible.

Krakowska gala dla Kiepury

Działające już od wielu lat Krynickie Towarzystwo Kulturalne im. J. Kiepury postanowiło wystawić w Krynicy-Zdroju pomnik swojego patrona. Pomysł takiego upamiętnienia wielkiego polskiego śpiewaka wyszedł od Barbary Cieniawy – prezes tego towarzystwa. Zamiar zyskał ogólną akceptację różnych środowisk kulturalnych i zaowocował inicjatywą organizowania koncertów, z których dochód przeznaczony byłby na fundusz budowy monumentu. Jeden z takich koncertów odbył się 25 listopada w sali Państwowej Filharmonii w Krakowie. Jego organizatorką była znana kiedyś tancerka-primabalerina scen muzycznych, a dzisiaj animatorka kultury Barbara Hajduga, która działała w imieniu Krynickiego Towarzystwa im. J. Kiepury będącego instytucjonalnym organizatorem koncertu oraz przy współpracy Fundacji Pomocy Artystom Polskim „Czardasz”. Koncerty tego typu rządzą się swoimi prawami, prezentują na ogół wielu artystów, zezwalają na swobodny dobór repertuaru, różnorodność programową i pewną swobodę sceniczną i interpretacyjną. I taki właśnie miał charakter omawiany koncert. Salę wraz z obsługą techniczną Filharmonia udostępniła nieodpłatnie, artyści zrzekli się honorariów, a widzowie kupowali bilety-cegiełki na budowę pomnika. Prawie trzygodzinny koncert usatysfakcjonował kilkusetosobową publiczność. Świadczą o tym nie tylko kuluarowe rozmowy widzów i refleksje po koncercie, ale także recenzje fachowych publicystów (A. Woźniakowska Dziennik Polski 27. XI.2003).

Organizatorce koncertu Barbarze Hajdudze udało się zaprosić do udziału w tym koncercie ciekawych i dobrych artystów. Rzadko występująca w Krakowie mezzosopranistka Małgorzata Walewska zademonstrowała piękno swego głosu w rzadko wykonywanej, a oryginalnej arii Rokiczany z niedokończonej opery Stanisława Moniuszki – przyznaję, że bardzo teatralne wykonanie tej arii przez śpiewaczkę zrobiło nie tylko na mnie duże wrażenie, a brawurowe zaśpiewanie Kujawiaka Henryka Wieniawskiego w formie duetu z tenorem Witoldem Wroną wywołało taki aplauz publiczności, że artyści jako jedyni musieli bisować (choć jak się dowiedziałam, śpiewacy wykonali ten utwór po raz pierwszy w dniu koncertu). Małgorzata Walewska wykonała również w hiszpańskim stylu habanerę z opery Carmen. Ulubienica krakowskiej publiczności, solistka opery krakowskiej Bożena Zawiślak-Dolny znakomicie zaśpiewała arię Dalili z opery Samson i Dalila Saint-Saensa, pieśń Ernesta Lecuony Malaguena, podkreślając zmysłową tęsknotę tego hiszpańskiego tańca ludowego, a w duecie z operetki Księżniczka czardasza (partnerował jej Witold Wrona) pokazała cały swój temperament sceniczny. Ewa Warta-Śmietana w umiejętny sposób połączyła urodę głosu z urodą sceniczną. W jej wykonaniu słuchaliśmy piosenki z musicalu Mister Brzdąc Sielickiego, z temperamentem wykonanej taranteli z Clivii Nico Dostala (w duecie z Witoldem Wroną) i arii Odetty z Bajadery Kalmana. Arie te wykonała w oryginalnym stroju udostępnionym przez Barbarę Hajdugę, która sama w nim przed laty tańczyła – strój był tak piękny, że publiczność zareagowała brawami. W repertuarze Jana Kiepury (niezależnie od już wymienionych duetów) zademonstrował swe wysokie umiejętności wokalne niewystępujący na krakowskiej scenie z niewiadomych powodów krakowianin Witold Wrona. Aria Jontka z Halki Moniuszki, pieśń Stolza Pokochaj mnie, a szczególnie Granada Lary spowodowały autentyczny entuzjazm publiczności. Również ciepło i serdecznie przyjęła publiczność umiejętności wokalne znakomitego basa, dziś „obywatela świata” Aleksandra Teligi. Aleksander Teliga dał popis swych niezwykłych zdolności operowania pięknym z natury głosem, wykonując różnorodny repertuar: aria Skołuby ze Strasznego dworu, aria Toreadora z Carmen oraz dwie arie z operetek Kalmana wywołały olbrzymi aplauz. Bardzo ciekawy był także występ młodego, a już cenionego wrocławskiego barytona Mariusza Godlewskiego. Jego wykonanie Barkaroli Jana Galla, romansu Czajkowskiego Wśród balowego rozgwaru, pieśni Bixia Mamma ukazały nie tylko piękny głos artysty, ale i potwierdziły jego możliwości wokalne. Osobne słowa pochwały należą się pianistce Marioli Cieniawie, która wystąpiła na tym koncercie w podwójnej roli akompaniatorki i solistki i wspaniale zagrała Krakowiaka fantastycznego Paderewskiego, wzruszająco mazurki Szymanowskiego i walca As-dur Chopina oraz z temperamentem Prząśniczkę Moniuszki w opracowaniu Melcera. Jako akompaniatorka towarzyszyła wszystkim śpiewakom poza Aleksandrem Teligą, który występował w duecie z żoną Haliną Teligową – pianistką. Tworzyli zgraną parę artystów. W finale koncertu zabrzmiała piosenka Andrew Lloyd Webbera Żegnajcie przyjaciele wykonana przez Ewę Wartę-Śmietanę i Witolda Wronę, a podczas całego koncertu z estrady filharmonii patrzył na wykonawców i widzów Jan Kiepura z udekorowanego pięknym bukietem kwiatów portretu pędzla krakowskiego artysty-malarza, wielkiego melomana i wielbiciela tego właśnie śpiewaka, Romana Hennela.

Prowadzący ten koncert Jacek Chodorowski sypał anegdotami i dowcipami, czym pozyskał sobie publiczność. Zapraszany jest często do prowadzenia koncertów, a przypomnę, że pierwsze kroki w tej działalności zaczął stawiać od pierwszego spotkania „Trubadura” w Krakowie (wcześniej prowadził w krakowskim radiu audycję Piękne głosy, piękne arie). Omawiany koncert zakończył się owacją publiczności na stojąco.

Szczęśliwym zbiegiem okoliczności w dniu poprzedzającym koncert w Ośrodku Kultury im. Norwida miało miejsce spotkanie z Aleksandrem Teligą prowadzone przez red. Annę Woźniakowską, podczas którego artysta nie tylko demonstrował swą klasę wokalną, ale także interesująco opowiadał o swoim życiu i karierze artystycznej.

Natomiast dzień po koncercie, tym razem w Śródmiejskim Ośrodku Kultury w cyklu „Salonik pani Ewy” odbyło się spotkanie z Mariuszem Godlewskim, podczas którego przybliżono sylwetkę artystyczną młodego śpiewaka, a sam artysta dał pełny recital wokalny.

Małgorzata Rakowska