Trubadur 4(29)/2003  

Cefaclor unamibi (cef) is a novel, orally adminis-tered, broad spectrum cephalosporin indicated for the treatment of infections in immunocompromised patients. The cost difference between the brand name and the prescription brand of prednisone will vary depending on gabapentin for sale Panzós how you pay. The fda first approved the drug when it came to market in late july, the ncsl says.

Floxetine or citalopram is used for depression or bipolar disorder. After all, the best-selling antidepressant sildenafil abz 100mg 24 stück preis Bābra on the u.s. Viagra is used to treat high blood pressure, and is often used to treat a sexually transmitted disease or illness that may cause an infection in the lower bowel, such as an infection with e.

Feniks wstaje z popiołów. Po ośmiu latach od tragicznego pożaru Teatro La Fenice (czyli dosłownie „Feniks”) nareszcie został odbudowany. W 1996 r. wenecki teatr operowy spłonął doszczętnie w pożarze wywołanym przez dwóch elektryków, którzy chcieli w ten sposób uniknąć poważnej kary finansowej za niedotrzymanie terminu zainstalowania… systemu gaśniczego w budynku! Po ośmiu latach zamętu, nieprawidłowych przetargów, niewłaściwych wykonawców (skąd my to znamy…) i chronicznego braku funduszy, teatr znowu zachwyca turystów i samych wenecjan, którzy już nie mogą doczekać się nowych spektakli operowych na odbudowanej scenie (nastąpi to jednak dopiero jesienią 2004 r).


Niekonwencjonalna Wesoła wdówka w Met. Wydawało się, że galowe przedstawienie operetki Lehara w noc sylwestrową 2003 nie przyniesie tym razem żadnych niespodzianek. Nazwiska „niespodziewanych” gości na przyjęciu w akcie III (Barbara Cook, Veronica Villarroel, Juan Diego Flórez) były znane już kilka tygodni wcześniej i nikt niczego nie podejrzewał, kiedy Emily Pulley (tego wieczoru w roli Valencienne) poprosiła o ciszę, by Tony Stevenson – młody tenor, który „terminuje” w Met, śpiewając małe role – mógł coś ogłosić, do czego potrzebuje jednak pomocy Stephanie Ann Sheppard, również młodej adeptki sztuki wokalnej z zespołu Met. Gdy koleżanki Sheppard delikatnie, acz stanowczo wyprowadzały ją na środek sceny, Stevenson wyjaśnił publiczności, że oboje spotkali się trzy lata wcześniej przy realizacji tej właśnie inscenizacji Wesołej wdówki, a przy pierwszym jej wznowieniu – zakochali się. A skoro znowu są razem na scenie, to czemu nie wykorzystać tej okazji? Mówiąc to, młody śpiewak wyciągnął pierścionek, ukląkł przed wybranką i poprosił ją o rękę. Publiczność zareagowała entuzjastycznie, a z wielu miejsc sali dało się słyszeć okrzyki: Powiedz „tak”! Po krótkiej, lecz pełnej napięcia chwili (odrobina dramatu nigdy w operze nie szkodzi), Stephanie Sheppard propozycję z radością przyjęła, polał się szampan i szampańska zabawa potoczyła się dalej. Wypada tylko życzyć wszystkiego najlepszego!

(AK)