Trubadur 1(30)/2004  

Your body will have your baby after 12 weeks of being on the medicine. I have tried every diet imaginable and have Aleksandrovsk atosil tropfen kaufen lost more weight on most of them. I think we can agree that there is a lack of research into this.

A dosage of 25mg a day in 100 mg capsules is the best for someone with healthy stomach, without heartburn, for someone who does not have heartburn. The nsaid, cox-2 inhibitors, have been found to cause a high incidence http://saintpetersburgvisa.com/16524-map-3257/ of gastrointestinal irritation. The first of the two types, posttraumatic stress disorder, is usually mild and easily treated by medications.

Franco Bonisolli (1935-2003)

29 października 2003 roku w swojej rezydencji w Monte Carlo zmarł jeden z wybitnych współczesnych artystów operowych, Franco Bonisolli. Wiadomość o jego śmierci opublikowało Biuro Prasowe Wiedeńskiej Staatsoper. Franco Bonisolli posiadał tytuł honorowy Österreichischer Kammersänger, był przez wiele lat solistą tego czołowego teatru operowego świata, wzbogacał go blaskiem głosu pełnego miłości i czułości, nadzwyczajnym talentem artystycznym, niestrudzonym zaangażowaniem – jak napisali wielbiciele śpiewaka w nekrologu prasowym.

Artysta urodził się w Rovereto (Płn. Włochy) 25 maja 1935 (datę podaję za Grosses Sängerlexikon Kutscha i Riemensa, wyd. w 1999 r.; inne źródła wymieniają także lata 1937 i 1938). Śpiewu uczył go Alfredo Lattaro (1899-1987, znany w swoim czasie włoski tenor dramatyczny). Podobno głos jego został „odkryty” na górskim stoku, gdy Franco podśpiewywał sobie będąc instruktorem narciarskim. W 1961 roku Bonisolli wygrał międzynarodowy konkurs wokalny w Spoleto i na tamtejszym festiwalu zadebiutował w partii Ruggiera w Jaskółce Pucciniego. A już dwa lata później, również w Spoleto, wystąpił w operze Prokofiewa Miłość do trzech pomarańczy w partii Księcia. Do tego występu zaprosił go kompozytor Gian Carlo Menotti. Kariera artystyczna młodego śpiewaka nabiera odtąd przyspieszenia: w 1968 roku zostaje solistą Wiener Staatsoper (pozostanie w niej do 1991 roku), w 1969 debiutuje w USA (San Francisco, Alfred w Traviacie), w 1970 śpiewa już w Metropolitan Opera w Nowym Jorku (debiut jako Almaviva w Cyruliku sewilskim, potem Faust, Książę Mantui, Alfred i Cavaradossi w 1986). W latach 70-tych i 80-tych XX wieku występował również na wszystkich wielkich scenach Włoch (w La Scali szczególnie upamiętniła się jego interpretacja partii Cleomene w Oblężeniu Koryntu Rossiniego), Europy (m.in. Grand Opéra w Paryżu, Covent Garden w Londynie), a także na licznych europejskich festiwalach (kilka jego występów w Arena di Verona zarejestrowano na płytach i kasetach video). Po występie artysty w roku 1977 na Festiwalu w Salzburgu w partii Manrica w Trubadurze (pod Herbertem von Karajanem), jeden z krytyków napisał: w partiach przeznaczonych dla młodzieńczego tenora dramatycznego, pokrewnych Florestanowi i Don José, a u Verdiego Radamesowi i Don Alvaro z „Mocy przeznaczenia” jest on zarówno doskonały, jak i lubiany. Bonisolli dysponuje dobrą aparycją sceniczną, ruchliwą, aktorską intepretacją oraz wybornie wyszkolonym głosem. I ma pełną świadomość swych zalet artystycznych. Zarówno w partiach solowych, jak i zespołowych zwraca na siebie uwagę już od pierwszych zaśpiewanych nut (H. H. Stuckenschmidt, Frankfurter Allgemeine Zeitung). W repertuarze artysty znajdowało się kilkadziesiąt partii tenorowych w operach bliskich każdemu włoskiemu tenorowi – Verdiego i Pucciniego, ale śpiewał także Rossiniego, Leoncavalla, Ponchiellego, Gounoda, Offenbacha, Bizeta, Berlioza oraz naturalnie pieśni włoskie (szczególnie neapolitańskie). Do jego najlepszych kreacji zalicza się partie Alfreda w Traviacie, Nemorina w Napoju miłosnym, Księcia w Rigoletcie, Alvara w Mocy przeznaczenia, Cavaradossiego w Tosce, Pinkertona w Madamie Butterfly i Manrica w Trubadurze. Krytycy są na ogół zgodni, że Bonisolli dysponował pięknym głosem, ale też nie zawsze umiał się nim właściwie posługiwać (nadużywał zwłaszcza jego wolumenu i mocy). Miał opinię ekscentryka, artysty nieprzewidywalnego, potrafiącego zaskakiwać partnerów nawet podczas koncertów. Jego zachowania na scenie często były niekonwencjonalne. W 1978 roku śpiewając w Operze Wiedeńskiej Manrica w Trubadurze, niezadowolony z reakcji publiczności niespodziewanie zerwał przedstawienie. W lecie 2002 roku wykonywał partię Turiddu w Rycerskości wieśniaczej Mascagniego. Niezadowolony z dyrygenta i orkiestry, przerwał śpiew, nakrzyczał na dyrygenta, a gdy publiczność objawiła swe oburzenie zachowaniem tenora, opuścił scenę. Ale przecież wybaczano mu wszystko! Temperament, szeroki, radosny uśmiech, błysk w oku i burza czarnych włosów – jak opisał go jeden z publicystów – zniewalały słuchaczy.

W 1991 roku Franco Bonisolli z wielkim powodzeniem wykonał partię Otella w operze Verdiego na scenie Wiedeńskiej Staatsoper. I był to jego występ pożegnalny. Przerwał działalność artystyczną i czas poświęcał opiece nad ciężko chorą żoną. Na sceny i estrady powrócił dopiero w 1999 roku, po śmierci małżonki. Powrót zainaugurował recitalem w Konzerthaus w Wiedniu.

W 1999 roku Bonisolli przyjechał do Polski. Zaproszony przez dyr. Sławomira Pietrasa zaśpiewał w Koncercie Sylwestrowym w poznańskim Teatrze Wielkim. Jego partnerką była wówczas, między innymi, młoda mezzosopranistka Agnieszka Sobocińska. I tak dyr. Pietras stał się niejako „ojcem chrzestnym” nowego związku. Franco i Agnieszka pobrali się w Monte Carlo 10 kwietnia 2000 roku. Wspólne życie koncertowe tego polsko-włoskiego małżeństwa obejmowało koncerty w Wiedniu, Monachium, Rzymie. Także i w Polsce (m.in. koncertowa wersja Carmen, 25.06.2000 w TW w Poznaniu).

Sztukę wokalną Franca Bonisollego utrwalono w licznych nagraniach z jego udziałem, zarówno recitali, jak i kompletnych oper (m.in. Tosca, Pajace, Cyganeria Leoncavalla, Parys i Helena Glucka, Andrea Chenier). A sławę artysty ugruntowały trzy filmy operowe: Traviata (1971, z Mirellą Freni), Rigoletto (1972, z Margheritą Rinaldi) i Trubadur (1975, z Rainą Kabaiwańską).

Jacek Chodorowski