Trubadur 3-4(32-33)/2004  

Kamagra esse online generic - best kamagra jelly 100 mg. When i saw and heard that our Willimantic tadalafil stada 5mg preis nation was going through a revolution, i was surprised at the degree of anger and hostility that became evident in almost all forms of media. Order clomid online from a doctor in your area by checking with your insurance provider, at www.doctorsnow.com, or from the u.s.

This drug may affect the liver, heart, kidney or blood sugar in children. The side effects of dapoxetine are usually mild and may include a dry https://ludicomix.it/19037-cialis-5-mg-generico-online-66671/ mouth, nausea, and constipation. I have a friend that is using this product and says it helps her to lose weight.

Marta Eggerth i Jan Kiepura
wystawa w Muzeum Teatralnym

3 października w warszawskim Muzeum Teatralnym otwarto wystawę poświęconą dwojgu niezapomnianych artystów: Marcie Eggerth i Janowi Kiepurze. Powstała ona z połączenia dwóch ekspozycji: poświęconej Marcie Eggerth, przygotowanej przez Węgierski Instytut Kultury w Berlinie oraz specjalnie na tę okazję przygotowanej wystawy warszawskiego Muzeum Teatralnego. Całość jest bardzo ciekawa, pełna fotosów i pamiątek z bogatej kariery obojga artystów, ciekawie zaaranżowana. Warto zwiedzić ją dokładnie, wczytać się w stare afisze i wycinki, podumać nad elementami kostiumów i innymi osobistymi pamiątkami z kariery dwojga śpiewaków.

Otwarcie wystawy umilił występ dwojga artystów, Katarzyny Trylnik i Tomasza Kuka, którzy wykonali utwory z repertuaru sławnej pary: Pieśń o Wilii, arię La donna e mobile i duet Usta milczą, dusza śpiewa. Szczególnie wzruszającym momentem wernisażu był ten, gdy kierownik Muzeum Teatralnego Andrzej Kruczyński połączył się telefonicznie z Nowym Jorkiem, by pozdrowić od zgromadzonych Martę Eggerth i chwilę z nią porozmawiać. Publiczność zgromadzona w głównym foyer Teatru Wielkiego miała jedyną w swoim rodzaju możliwość usłyszeć Martę Eggerth mówiącą raz po polsku, raz po węgiersku, a nawet… śpiewającą przez telefon Gdybym ja była słoneczkiem na niebie. Nie trzeba dodawać, że rozmowa z artystką była raz po raz przerywana gromkimi oklaskami, za które ogromnie wzruszona Marta Eggerth serdecznie dziękowała.

KKG, KW