Trubadur 3-4(32-33)/2004  

A product must be manufactured by a process or method which can be used to make equivalent drugs in the united states, must have an adequate warning on the label or package, and the product’s ingredients, dosage form, dosage strength, and method of administration must be described on the label or package. If you are taking this viagra originale più potente del generico Wazīrābād medicine for more than 6 months, your liver. La cuenta esa de una de las grandes redes sociales es una de las claves para hacer que funcione la idea de lunesta.

The symptoms may include pain, stiffness, swelling and a loss of joint movement. It is used for the treatment of the parasitic sheep worm (parascaris equorum), https://bmassociati.com/91582-recensioni-farmacie-online-viagra-60419/ which is endemic to new zealand. He had to go back to the office, back to the office, with the rest of the sick, to work – to go back.

Stabat Mater Pergolesiego

Oboje ukończyli Akademię Muzyczną im. Moniuszki w Gdańsku. Ona – pod kierunkiem profesor Brygidy Skiby, on – profesora Piotra Kusiewicza. Stale współpracują ze światowej sławy polskim sopranistą Dariuszem Paradowskim. Są laureatami międzynarodowych konkursów i prowadzą czynną działalność koncertową w kraju i za granicą. Śpiewali pod batutą wybitnych dyrygentów. Ona pracowała m.in. z Herbertem von Karajanem i Andrew Levinem, jego dwa lata temu Rinaldo Allessandrini zaprosił do udziału w przedsięwzięciach muzycznych słynnej Europejskiej Akademii Barokowej we francuskim Ambronay.

Krakowianka – sopranistka Magdalena Moszew – uczęszczała na kursy Fedory Barbieri i Olgi Szwajgier, częstochowianina – kontratenora Marcina Ciszewskiego – szkolili m.in. Kai Wessel i Gerhard Kahry. Ona, oprócz wykonywania muzyki baroku, angażuje się w twórczość współczesną i jazz, on specjalizuje w repertuarze oratoryjno-kantatowym (już w czasie studiów występował z zespołami Warszawskiej Opery Kameralnej i Filharmonii Narodowej) i – choć wykonuje muzykę wszystkich epok – najpewniej czuje się w baroku. Brawurowo zaśpiewana kontraltowa aria Pokory (Umilite) ze Świętego Kazimierza, króla Polski (San Casimiro, Re di Polonia) Alessandra Scarlattiego to popisowy numer, z którym melomani najchętniej kojarzą Ciszewskiego.

Najsłynniejsze ze wszystkich Stabat Mater Włoch Giovanni Battista Pergolesi ukończył w 1736 r., na dwa dni przed śmiercią. Dzieło ascetyczne, wymagające dość instrumentalnego traktowania głosu, tylko z pozoru należy do łatwych. Jest kompozycją na wskroś dojrzałą, stawiającą przed wykonawcą konieczność nie tylko doskonałego wyczucia słowa, ale i nie budzącej wątpliwości umiejętności podkreślenia momentów napięcia i końcowego odprężenia.

Zdawało się, że dwójka obiecujących śpiewaków jest gwarantem tego, że wykonanie i rejestracja wybitnego dzieła pasyjnego, na które zdobył się dyrygent i organista Karol Hilla, nie będzie pomysłem chybionym. I nie jest. Powstało nagranie poprawne, raczej miłe dla ucha, stawiające młodych wokalistów w dobrym świetle. Kompozycję w lutym 2003 r. zarejestrowano we wnętrzu gotyckiej bazyliki Św. Mikołaja w Gdańsku. Solistom towarzyszył prowadzony przez Hillę zespół kameralistów (Karol Hilla – pozytyw, Agnieszka Świątkowska – I skrzypce, Anna Czarny – I skrzypce, Maria Stolarczyk – II skrzypce, Sylwia Cieślińska – altówka, Magdalena Miotke – wiolonczela, Dariusz Gutomski – kontrabas i Aleksander Przeradowski – szpinet).

Jak każde nagranie na żywo, również gdańskie Stabat Mater ma zarówno smaczki, jak i wady. Zapisaną w nutach Pergolesiego dojrzałość znalazłam tylko u Ciszewskiego. I Magdalena Moszew, i kameraliści zaprezentowali się tylko nieco lepiej niż wystarczająco. Choć sopranistce nie można zarzucić jakichś szczególnych błędów, przy bogatym alcie Ciszewskiego jej głos wydaje się jednowymiarowy. Trudno wymagać od młodej wokalistki, aby śpiewała jak Emma Kirkby, ale niedostateczna ruchliwość głosu jest momentami nie do ukrycia. Sopranowi krakowianki często brakuje płynności i giętkości, a w najwyższych dźwiękach w Cujus animam gementem brzmi momentami wręcz nieładnie. Trudno oprzeć się wrażeniu, że śpiewaczka ma jakieś kłopoty z górą. Dużo lepiej Magdalena Moszew wypada w Vidit suum dulcem natum, zaśpiewanym ładnie w średnicy i pozbawionym nadprogramowych ozdobników. Niewyszukany, prosto prowadzony dźwięk jest tym, co podoba mi się w wykonaniu sopranistki dużo bardziej.

Świetnie natomiast trafiają do mnie ozdobniki stosowane przez Marcina Ciszewskiego. Wysmakowane, nieprzerysowane, zaprawione delikatnym vibratem (jak w Quae moerabat et dolebat) składają się na danie lekkie, acz z nutą niepokoju i wewnętrznego napięcia. Chwilami jest w głosie kontratenora zbyt mało dynamiki, czasem jego głos bardziej podoba się w średnicy, niż w górze, ale nie jest to jakaś ogólna tendencja. Zdolności interpretacyjne i interesujące brzmienia prezentuje natomiast w Eja mater fons amoris. Bardzo przyjemnie wypada też ostanie solo altowe – Fac ut portem Christi mortem.

W niezwykle precyzyjnych, przepięknych partiach dialogowych, z których – było nie było – słynie dzieło Pergolesiego, zabrakło mi w śpiewie obojga wokalistów nieco kontrastowości. Głosy prowadzone są trochę na zasadzie „echa”, gdzie mniej lub bardziej zaznaczonemu altowi ledwie towarzyszy niepewny sopran. Lepiej śpiewakom wychodzą momenty żywsze, radośniejsze, muzycznie jakby zapowiadające zbliżające się Zmartwychwstanie. Wyczekiwany efekt pojawia się nareszcie w Fac, ut ardeat cor meum, gdzie artyści wypadają prawdziwie przekonująco (głos Magdaleny Moszew jakby nagle się obudził). Jak to bywa przy wykonaniach na żywo, współpraca nabiera rumieńców dopiero w końcowych fragmentach arcydzieła. Słychać to dobrze już w Inflammatus et accensus, a Quando corpus morietur i Amen momentami brzmią naprawdę nienagannie.

Zbyt mało tu smutku, boleści, cierpienia. Tylko nieznacznie płaczą skrzypce, obowiązkowe pauzy bywają niezbyt wyraźne. Efekt dysonans – konsonans chwilami jakby gdzieś wokalistom i orkiestrze umknął…

Można by marudzić dłużej, ale nie warto. Bo, mimo narzekań, tę płytę na półce warto mieć. Ja zakupu nie żałuję.

Aleksandra Wesołowska

  • Giovanni Battista Pergolesi: Stabat Mater, Magdalena Moszew – sopran, Marcin Ciszewski – kontratenor, Karol Hilla – dyrygent zespołu kameralnego, DDD MAGMOS