Trubadur 3(36)/2005  

The only things that i've been able to stick with is eating healthy and exercising. The effectiveness of doxycycline forte is the same, with Balqash the exception of the strength of the dose, regardless of whether you suffer from any symptoms or not. The generic version of an active pharmaceutical ingredient (api), also known as a generic equivalent, is a chemical equivalent or replacement for a brand drug.

We have had no luck with doctors in other states and have been told that all of this is genetic and only has a chance of getting better in 3 to 5 years. Drugs.com - cymbalta viagra donna addyi vendita online - cymbalta product information. Buy prednisone tablets buy online no prescription.

DVD barcelońskiego Liceu

Tak to się jakoś dzieje, że w niemal całym kulturalnym świecie większość operowych premier transmitowanych jest w lokalnych lub ogólnoświatowych rozgłośniach radiowych, emitowanych w telewizjach. Dzieje się tak na całym świecie, oczywiście z wyjątkiem Polski. Wszyscy pamiętamy, jak wielkim wydarzeniem była transmisja poznańskiej Semiramidy z Ewą Podleś, ostatnio mogliśmy się cieszyć Strasznym dworem, Królem Rogerem, Ubu Rexem i Eugeniuszem Onieginem. Od czasu do czasu w radiowej Dwójce przeprowadzane są transmisje nielicznych koncertów z Filharmonii Narodowej czy różnorakich wydarzeń specjalnych. Ale i tak tego mało, z innych miast nie pojawia się prawie nic. I o tym, co się działo w teatrach, za parę lat będziemy sobie mogli jedynie poczytać w sporadycznie wydawanych albumach i opracowaniach czy podsumowaniach sezonów; jeśli będziemy mieli szczęście, zobaczymy także jedno lub dwa zdjęcia ze spektakli. Dlaczego polskie teatry, o ile w ogóle archiwizują swój dorobek, nie dbają o jego upowszechnienie? Przecież to również doskonała forma promocji!

Większość dużych firm fonograficznych wycofuje się powoli z nagrań studyjnych, o wiele taniej, łatwiej i szybciej można dokonać nagrań, korzystając z transmisji radiowych i oficjalnie zarejestrowanych przez teatry live’ów. Poprzez wydawanie nagrań live można promować i artystów, i teatr. Wiele oper nagrywa swoje przedstawienia i upowszechnia je bądź jako materiały promocyjne, bądź drogą normalnej dystrybucji w sklepach. I czynią tak nie tylko słynne, renomowane opery, lecz także mniej znane teatry.

Od kilku sezonów swoje przedstawienia wydaje słynny barceloński Gran Teatre del Liceu. Katalog liczy już kilkanaście tytułów, są to nie tylko opery, ale także recitale, materiały archiwalne, reportaże z przebiegu produkcji. Poziom samych inscenizacji jest bardzo różny – zdarzają się spektakle oryginalne, wybitne, ale również bardzo przeciętne czy kontrowersyjne. Jednak katalog nagrań barcelońskiego Liceu opiera się przede wszystkim na wybitnych śpiewakach, jest więc mniej ważne, że artysta występuje w nienajciekawszej inscenizacji.

Hamlet Ambroise Thomasa jest moim zdaniem operą ciężką, długą i nudną, dziwię się, że właśnie ten tytuł został ostatnio wydany przez EMI w serii EMI Classics Opera on DVD. Spektakl barceloński, zgodnie z duchem Szekspira, jest dość przytłaczający, przy czym inscenizacja jest szalenie oszczędna (reżyseria – Patrice Caurier i Moshe Leiser). Bohaterowie śpiewają w strojach zupełnie współczesnych, dworzanie chodzą w garniturach, jedyną oznaką króla i królowej są klasyczne korony. Gertruda występuje w oszałamiających kreacjach, przy których królewski diadem wygląda jak dyskretna część biżuterii. Dekoracji właściwie nie ma, poza nagimi, przesuwającymi się ścianami. Ogromną rolę odgrywa jednak barwa i światło, szczególnie cienie bohaterów, które nadają wnętrzom zamkowym ponury klimat. Przy tak oszczędnej inscenizacji, partie śpiewaków musiały być obsadzone perfekcyjnie. I rzeczywiście, Simon Keenlyside kreujący postać tytułową, śpiewa fenomenalnie – jest zagubiony, wściekły i rozdarty, wszystkie te uczucia oddaje w sposób naturalny, śpiewając przejmująco, ale bez szarżowania i pustych popisów. Do tego prezentuje niesamowite, wręcz filmowe aktorstwo. Naprawdę to rola na operowego Oskara. Inni artyści to też właściwie same gwiazdy. Byłem pełen dobrej woli odnośnie Natalie Dessay, ale w roli Ofelii nie wyszła właściwie poza rolę subretki. W zasadzie śpiewa dosyć przyzwoicie, koloratury w większości bez zarzutu, głos nośny, dobre legato, tylko że nic w tym głosie nie ma – żadnych uczuć czy emocji. Kwestią dyskusyjną pozostaje dla mnie barwa jej głosu, nieco metaliczna i zimna, oraz doklejone góry. Jest Ofelią zagubioną, zakochaną dziewuszką, trochę nijaką i taką trochę dla ozdoby. Beatrice Uria-Monzon wygląda fantastycznie, fantastycznie też gra, nie ma żadnych problemów z wyczerpującą emocjonalnie partią niewiernej królowej. Obiektywnie śpiewa świetnie, barwa jej głosu jest jednak dla mnie trochę za jasna, jej aktorstwo wokalne nie wykracza poza przeciętność. Poruszający Klaudiusz Alaina Vernhesa z pewnością może się podobać, z partią Laertesa doskonale poradził sobie znany nam z Konkursu Moniuszkowskiego Daniił Shtoda. Wspaniale prowadzi orkiestrę Bertrand de Billy – wydobywając z muzyki przede wszystkim dramatyzm, pozwala zapomnieć czasami o przesłodzonej francuskiej frazie. Spektakl zarejestrowano, oczywiście na żywo, w październiku 2003.

Do Purytan Belliniego dyrekcja Liceu zaprosiła Editę Gruberovą, która od kilku lat przeżywa artystyczną drugą młodość i nieprzerwanie odnosi triumfy w partiach belcantowych. Niewiarygodna sprawność głosu, wspaniałe brzmienie we wszystkich rejestrach i ogromna dbałość o ozdobniki sprawiają, że Gruberovej słucha się ze zdumieniem. Przyznam się, że nie jestem jej wielkim wielbicielem, jednak to, co robi na scenie, jak śpiewa, jak bardzo jest profesjonalna, napawa mnie podziwem. Z tym, że w tych koloraturach, w tym oszałamiającym popisie wokalnym, nie ma cienia wzruszenia i są one trochę „komputerowe”, zimne. Na początku spektaklu jej głos brzmiał trochę bez wyrazu, jednak im dłużej trwało przedstawienie, Gruberova olśniewała coraz bardziej. Dobrym partnerem śpiewaczki okazał się José Bros w roli Artura, arię A te, o cara zaśpiewał wprost olśniewająco. Bardzo dobry Carlos Alvarez w roli Riccarda, świetny Simon Ortola w roli Giorgia. Wspaniale dyrygował Friedrich Haider, wydobywając z muzyki niezwykłą wręcz energię i śpiewność. A inscenizacja – jak na dzisiejsze czasy – tragiczna. Taka trochę oszczędna klasyczność, dekoracje z epoki, ale tak uproszczone, że aż brzydkie. Do tego „purytańskie” kostiumy, m. in. czarne ubrania z białymi, koronkowymi kołnierzami, klasyczne, choć proste suknie. Reżyser Andrei Serban starał się po prostu zrobić tło dla wykonawców, i nie popisał się niczym szczególnym, takich Purytanów było już na świecie setki, jeśli nie tysiące. Spektakl zarejestrowano w lutym 2001.

Produkcja Lady Makbet mceńskiego powiatu Szostakowicza okazała się z kolei bardzo naturalistyczna. I tu dekoracje były bardzo oszczędne – na scenie znajdowało się właściwie tylko łóżko Kateriny, które tytułowa bohaterka przesuwała z miejsca na miejsce; ponownie ogromną rolę grało w spektaklu światło. Kostiumy były bardzo brzydkie, współczesne, służba to po prostu rój niezadbanych obdartusów. Samo przedstawienie (reżyseria Stein Winge) było bardzo ostre. Próba gwałtu na Aksini pokazana została bez ogródek, jednoznacznie też dobierał się do swojej synowej Borys (doskonale znany z licznych występów w warszawskim Teatrze Wielkim Anatoli Kotcherga). Brud i ciemność na scenie wzmacniały dramat Izmajłowej. A kreowała ją Nadine Secunde, która była świetna jako starzejąca się, niezrealizowana życiowo kobieta. Szostakowiczowi zarzucano zresztą, że postać zbrodniarki budzi zbyt dużo sympatii, ale rzeczywiście Izmajłowa, która traci głowę dla Serioży, jest postacią tragiczną w antycznym niemalże rozumieniu. Nadine Secunde bez zarzutu odśpiewała swoją partię, bez zarzutu, ale też bez specjalnych uniesień – 100% profesjonalizmu, 100% rzetelności, ale bez „tego czegoś”. Wspaniale grał Christopher Ventris, śpiewał świetnie, nie mając żadnych problemów wokalnych. Wulgarny Boris Izmajłow w wykonaniu Kotchergi też był godny wszelkich zachwytów. Alexander Anissimov po raz kolejny potwierdził wielkość zespołu barcelońskich muzyków. Spektakl zarejestrowano w maju 2002.

Kolejnym przedsięwzięciem Liceu był wagnerowski Ring, oglądałem Złoto Renu i Walkirię, obie produkcje są wspólnym dziełem słynnego Harry’ego Kupfera i Bertranda de Billy. Jak na Kupfera przystało, inscenizacje są unowocześnione, dekoracje umowne i z ogromną ilością stali. Cały Ring jest koprodukcją Liceu z berlińską Staatsoper Unter den Linden. Gwiazdami Złota Renu byli przede wszystkim panowie: Wotan w wykonaniu Falka Struckmana, Donner Wolfganga Raucha i Loge Grahama Clarka. Panie nie wzbiły się ponad przeciętność. Ten sam Falk Struckmann bardzo podobał mi się także w Walkirii, również w partii Wotana. Duet Zyglindy (Linda Watson) i Zygmunta (Richard Berkeley-Steele) mógł raczej bawić niż wzruszać – śpiewacy prezentowali aktorstwo rodem z kina niemego. Wielka wagnerowska gwiazda Deborah Polaski w roli Brunhildy pokazała przede wszystkim duży głos i dramatyczne śpiewanie, bez specjalnej dbałości o ładne brzmienie głosu.

Na DVD ukazały się także Podróż do Reims, Aida, Orfeusz i Eurydyka i wiele innych tytułów.

To wspaniałe archiwizowanie dorobku artystycznego teatru, a przy okazji jego olbrzymia promocja. Może Warszawa, Poznań czy Łódź też kiedyś zaczną wydawać swoje nierzadko wspanialsze przedstawienia? Taka na przykład Podróż do Reims z Opery Narodowej, z udziałem wspaniałych gwiazd (Alberto Zedda, Ewa Podleś) i doskonałej młodzieży wokalnej, w wybitnej reżyserii Tomasza Koniny, mogła by być prawdziwym hitem. Mogłaby być…

Tomasz Pasternak

  • Thomas, Hamlet / Keenlyside, Dessay, Uria-Monzon, Vernhes, Shtoda, Hollop/de Billy, Barcelona Opera (2003), EMI Classics, 7243 5 994479 1
  • Bellini,  I Puritani / Gruberova, Bros, Alvarez, Orfila, Gorny, Madrid, Pierotti/Haider, Barcelona Opera (2001), Tdk DVD Video
  • Shostakovich, Lady Macbeth of Mtsensk / Secunde, Ventris, Kotcherga, Vas, Clark, Nesterenko, Capelle, Anissimov, Barcelona Opera (2003), EMI Classics, 7243 5 99730 9 8
  • Wagner, Das Rheingold / Struckmann, Clark, von Kannen, Braun, Youn/ de Billy, Barcelona Opera, Opus Arte
  • Wagner, Die Walkure / Berkeley-Steele, Watson, Polaski, Struckmann, Halfvarson, Braun / de Billy, Barcelona Opera, Opus Arte