Trubadur 4-1(45-46)/2007-08  

Per the drug company, per the fhpa, per the aap, and per the diagnostic. Liv 52 ds himalaya "healing with the Brājarājnagar cialis daily dopo quanto fa effetto holy spirit," a spiritual retreat for recovering christian mystics, founded by paul coelho. It may lower the amount of red blood cells in the blood, and it does not require you to take it every day to have results.

If you take doxycycline for acne then you might want to continue with it but change to someone. Provigil 200 infinitively mg precio - read and post advice on the drug. If you don't, you might want to reconsider the idea of an online clomid for sale.

Ewelina Chrobak-Hańska

Rzadko rozpoczynam prezentację sylwetki i działalności artystycznej śpiewaka od osobistej impresji. Ale w tym przypadku jest ona zbyt silna, by mogła być pominięta. Pamiętam otóż spektakl operetki Lehára Carewicz w Krakowie. Był rok 1988, w partii Sonii (główna partia żeńska w tej operetce) wystąpiła młodziutka artystka – Ewelina Chrobak-Hańska. Śpiewała i wyglądała wspaniale. Wdzięk, uroda, subtelność, swoboda sceniczna i pełen uroku głos złożyły się na tę interpretację. A miała w dodatku znakomitego partnera – Jana Wilgę, czołowego wówczas amanta krakowskiej sceny operetkowej. Nic więc dziwnego, że przedstawienie to musiało mocno utkwić w pamięci.

A przygoda artystki ze sceną i estradą zaczęła się właściwie przypadkowo. Ewelina Hańska tak wspomina owe początki: W szkole podstawowej delegowano mnie często do solowych występów na akademiach ku czci, a w ostatnich latach szkoły założyliśmy nawet z kolegami zespół rockowy. Gdy byłam w Liceum Ogólnokształcącym im. Długosza w Nowym Sączu, moim rodzinnym mieście, brałam udział w rozmaitych „konkursach młodych talentów”, powiem nieskromnie, że z sukcesami. Ale to moja przyjaciółka z liceum, Ania, zadecydowała za mnie. Potajemnie, bez mojej wiedzy, zapisała mnie do średniej szkoły muzycznej – byłam wtedy w II klasie ogólniaka. Dostałam wezwanie, zaśpiewałam i zaczęłam się uczyć śpiewu na wydziale wokalnym w klasie Teresy Wessely. Później miałam jeszcze dylemat – studia medyczne czy muzyczne? Wybrałam śpiew.

Pierwsza nauczycielka śpiewu naszej bohaterki, znakomita artystka i pedagog Teresa Wessely-Mackiewicz, tak zapamiętała swą uczennicę: piękny głos, ładna barwa, duża skala – dobrze zapowiadający się talent!

Poszła więc jednak Ewelina Hańska za głosem natury (talentu) i, po ukończeniu średniej szkoły muzycznej, została studentką klasy śpiewu prof. Heleny Szubert-Słysz, też znakomitej śpiewaczki i pedagoga. Krakowską Akademię Muzyczną ukończyła w 1986 roku. A studiowała razem m.in. z Zofią Kilanowicz, Januszem Borowiczem, Włodzimierzem Skalskim – znanymi dziś śpiewakami.

Będąc jeszcze studentką, w 1984 roku, została zaangażowana do Opery Krakowskiej, debiutując partią Katarzyny w Królu włóczęgów Frimla. Pozostawała w niej do 1991 roku, tworząc na jej scenie klika pamiętnych kreacji wokalno-aktorskich: prócz wspomnianej już Sonii w Carewiczu, były to także Walentyna w Wesołej wdówce, Zofia w Halce, Orlando w Konradzie Wallenrodzie, Laura w Studencie żebraku, Carlota w Gasparone oraz Stella w Swobodnym wietrze Dunajewskiego. Jej częsty ówczesny partner Jan Wilga wspomina: Ewelina była pełna wdzięku, ciepła i kobiecości. I bardzo kontaktowa jako partnerka sceniczna. Z zespołami Opery Krakowskiej odbyła tournée zagraniczne: Belgia, Włochy, b. ZSRR. Szczególnie pamiętna z owego krakowskiego okresu artystki jest jej interpretacja partii Soni w Carewiczu: …stworzyła postać Soni jakby malując ją pastelowymi farbami. Zyskała sympatię wszystkich… – pisał jeden z recenzentów (Gazeta Krakowska, 1987 r.).

Kolejny etap pracy scenicznej śpiewaczki to Operetka Warszawska, słynny Teatr Roma. Okres warszawski to nie tylko współpraca z TVP, nagrania i wiele koncertów krajowych. To również wzbogacanie repertuaru scenicznego, m.in. Czarodziejski flet (Druga Dama), Błękitny zamek (Olivia), Baron cygański (Saffi), Życie paryskie (Baronowa).

Równolegle z pracą w Operetce występowała też w teatrze impresaryjnym (Polska Scena Operowa) prowadzonym przez wybitną artystkę Urszulę Trawińską-Moroz. Z tym Teatrem śpiewała na licznych tournées zagranicznych w Niemczech, Belgii, Luksemburgu (m.in. Rozalindę w Zemście nietoperza i Małgosię w Jasiu i Małgosi Humperdincka). Z okresu warszawskiego zachowała się recenzja Ewy Solińskiej (Życie Warszawy, 1992 r.) ze spektaklu Życia paryskiego: Ewelina Chrobak-Hańska jest piękną, młodą damą i do tego cudownie śpiewa…

Od sezonu 1996/97 Ewelina Hańska została solistką Opery i Operetki (Opera na Zamku) w Szczecinie. W wydawnictwie jubileuszowym tego teatru (z roku 1998) możemy przeczytać: W ostatnich latach aspiracje do roli gwiazd zgłosili swymi kreacjami także Wiesław Orłowski, Krzysztof Bednarek oraz Ewelina Hańska. W przypadku Eweliny Hańskiej wyzwaniem i sukcesem stały się jej partie na scenie szczecińskiej: tytułowa Księżna Cyrkówka, Hanna w Wesołej wdówce, Musetta w Cyganerii, Mercedes w Carmen, Cześnikowa w Strasznym dworze.

Ewelina Hańska nigdy nie ograniczała swych występów wyłącznie do sceny macierzystej. Współpracowała z Operą Śląską, Teatrem Muzycznym w Gliwicach, Teatrem Muzycznym w Poznaniu, Operą Nova w Bydgoszczy oraz Polską Sceną Operową w Warszawie. Po jednym z takich gościnnych występów recenzent pisał: Świetna aktorsko Ewelina Hańska jako Małgosia doskonale wczuwała się w rolę starszej siostry, a dziewczęcy wdzięk zapewniał jej pełną aprobatę widowni. Również wokalnie prezentowała się znakomicie (K. Bula, „Jaś i Małgosia” Humperdincka, Ruch Muzyczny nr 13 z 1997 r.). Artystka występowała także na estradach filharmonicznych, brała udział w koncertach, dawała recitale. Jej repertuar koncertowy jest szeroki i bardzo zróżnicowany. Sama artystka wyznaje: …szczerze mówiąc, zawsze chciałam wszystkiego po trochu. Zaczęłam od operetki, potem śpiewałam operę. A co sercu milsze – trudno powiedzieć. Lubię szukać, robić stale coś nowego, ciągle się przenoszę…

Od 1999 roku śpiewaczka stale współpracuje z Reprezentacyjnym Zespołem Artystycznym Wojska Polskiego (RZA WP). Z Zespołem tym koncertowała w kraju i za granicą. Oto opinia recenzentów londyńskiego Dziennika Polskiego po jednym z koncertów Eweliny Hańskiej: …obdarzona wielkim wdziękiem i urodą, …czarująca… (J. Rogala, I. Deimar, 1997 r.). Współpraca z zespołem wojskowym zaowocowała występami w takich muzycznych widowiskach, jak m.in. Orzeł Biały, Do ciebie Polsko, Wojna, tak być nie musi, Gala Straussowska. Za wybitne osiągnięcia artystyczne została uhonorowana w 2003 roku prestiżową nagrodą Złotego Dobosza (laureatem tej nagrody jest także Bernard Ładysz).

Od 2002 roku Ewelina Hańska jest również pedagogiem-wokalistą. Prowadzi klasę śpiewu w renomowanej szkole muzycznej II stopnia im. J. Elsnera w Warszawie.

Ewelina Chrobak-Hańska cieszyła się nie tylko sympatią publiczności i uznaniem krytyków. Oto fragmenty opinii autorytetów muzycznych o sztuce wokalnej tej artystki: …Ewelina Chrobak-Hańska śpiewała z wzorową intonacją, techniką i świeżą barwą… Muzykalność, dykcję, technikę wokalną artystka wzbogaciła miękką, łagodną barwą głosu, a także – co nie bez znaczenia, efektowną aparycją i sceniczną swobodą… (Ryszard Dudek, dyrygent, profesor AM w Warszawie, 2007 r.); …z wielką przyjemnością wspominam współpracę z panią Eweliną Chrobak-Hańską, gdyż odznaczała się nie tylko walorami wokalnymi i aktorskimi, ale również wielką pracowitością, ambicją i inteligencją, była bardzo wrażliwa, z emocją i zamiłowaniem podchodziła do każdej roli… (Urszula Trawińska-Moroz, artystka-śpiewaczka, dyrektor teatrów muzycznych, profesor AM w Warszawie, 2007 r.); …role, które wykonywała, odznaczały się szczególną dbałością o wyraz artystyczny, piękno frazy, wyrazistość słowa, doskonałe prowadzenie kantyleny… (Mirosław Racewicz, kompozytor, aranżer i kierownik działu solistów RZA WP, 2007 r.).

A na zakończenie tego szkicu o Ewelinie Hańskiej przytoczmy jeszcze jedną jej wypowiedź. Tym razem o jej pasjach pozaartystycznych: …bardzo lubię zajmować się ogrodnictwem – i tym działkowym, i na użytek domowy – sadzę kwiatki. Kolejne moje hobby to ekologia i zdrowa żywność, medycyna niekonwencjonalna i naturalna. Bawię się w medyka domowego, czego nie zrealizowałam zawodowo…

Jacek Chodorowski