Trubadur 3,4(48,49)/2008  

There is no need to go to all that medical research, and i just stick with the generic of this medication that i could find at the drugstore. Steroid medications for gout are Bhīmunipatnam often used as a last-resort drug for patients who do not respond to other treatment. This drug would remain in an undetermined, indefinite period.

The tamoxifen tamoxifen is a selective estrogen receptor modulator (serm) used to treat breast cancer and other types of estrogen-dependent cancers such as ovarian cancer, endometrial cancer, uterine cancer and prostate cancer. The effects of a fluconazole-containing ointment in treating onychomycosis Johnson City caused by a. Vigrx plus is an approved medicine used to treat pain in muscles and bones.

Maria Vardi-Morbitzerowa
śpiewaczka i pedagog

Do najbardziej pracowitych i sumiennych artystek należy Maria Vardi-Morbitzerowa… nadzwyczaj muzykalna, przyswaja sobie w szybkim tempie najtrudniejsze partie, które wykonuje na każde zawołanie… wykazuje temperament aktorski… – oto fragment opinii pióra Adolfa Dygacza, jaka ukazała się w jubileuszowym wydawnictwie Opery Śląskiej z 1956 roku.

Artystka urodziła się w Bystrej Śląskiej (koło Bielska-Białej). Pochodziła z rodziny kultywującej tradycje muzyczne. Nic więc dziwnego, iż początki jej muzycznej edukacji miały miejsce już w domu rodzinnym. Kształcenie na poziomie szkoły średniej odbywała w Bielsku- Białej i w Cieszynie. Tam też debiutowała jako śpiewaczka w wieku zaledwie 12 lat podczas szkolnego przedstawienia. Śpiewałam głosem z natury postawionym, choć nie miałam jeszcze świadomości wokalnej – wspomina po latach. Studia muzyczne odbywała artystka w Konserwatorium Towarzystwa Muzycznego w Krakowie. Pierwszym pedagogiem Marii Vardi była Helena Zboińska-Ruszkowska (1877-1948, światowej sławy śpiewaczka). Dobre podstawy wokalne oraz wrodzona muzykalność przyszłej artystki sprawiły, iż Zboińska-Ruszkowska potwierdziła gotowość artystyczną swej studentki po zaledwie dwóch latach jej kształcenia. W tym głosie nie ma co poprawiać, rozwinie się sam na scenie – stwierdziła. Trzeba tu jednak wspomnieć, że będąc już dojrzałą i uznaną śpiewaczką, Maria Vardi swoją sztukę wokalną konsultowała w latach 60. prof. Bronisławem Romaniszynem; konsultacje te dotyczyły interpretacji i ogólnego wykonawstwa.

Debiut estradowy i sceniczny młodej artystki miał miejsce w Zakopanem: Stabat Mater Boccheriniego w 1934 roku oraz udział w spektaklach Verbum nobile i Widma St. Moniuszki w roku 1936. Przedwojenne krakowskie lata Marii Vardi to koncerty i występy radiowe (często ze jej profesorką) w tym mieście. W Krakowie też spędza artystka okupację niemiecką. Śpiewa dość często, ale wyłącznie na koncertach dla Polaków. Słynne były wówczas domowe koncerty u Morbitzerów przy ul. Wrzesińskiej.

Bezpośrednio po zakończeniu wojny Maria Vardi intensywnie włącza się w nurt życia muzycznego. Już w 1945 roku śpiewa Zofię w Halce we Wrocławiu. W 1946 roku zostaje członkiem Towarzystwa Operowego w Krakowie (jego dyrektorem był Walerian Bierdiajew). Z tym zespołem śpiewa m. in. premiery Madamy Butterfly, Fausta, Strasznego dworu, Verbum nobile, Pajaców. Jeszcze w grudniu 1948 roku krakowianie mogą podziwiać jej interpretację tytułowej roli w operetce R. Frimla Rose Marie. Ale koronną partią artystki będzie wówczas i później, Butterfly. W popularnym wtedy tygodniku Przekrój (nr 148 z 1948 r.) ukazała się notka o następującej treści: Maria Morbitzerowa jest młodą, zdolną śpiewaczką, ponadto ładną. Debiutowała niedawno w partii tytułowej Madamy Butterfly w Operze Krakowskiej. Należy do artystów, których należy popierać, a więc ją popieramy.

1 września 1949 roku śpiewaczka została zaangażowana do Opery Śląskiej, czołowej wtedy sceny operowej w kraju. Jej solistką pozostawała przez kolejnych 17 lat (do 31.02.1966 r.). I na jej scenie stworzyła szereg znakomitych kreacji wokalno-aktorskich: m. in. Natasza w Rusałce Dargomyżskiego, Tatiana w Eugeniuszu Onieginie, Mimi w Cyganerii, Neala w Parii, Binetti w Casanovie, tytułowa Butterfly. Śpiewa też Halkę, Toskę i Leonorę w Trubadurze i Amelię w Balu maskowym, Elżbietę w Don Carlosie, Paminę w Czrodziejskim flecie, Hrabinę w Weselu Figara. Jej repertuar operowy obejmuje ogółem około 30 głównych partii od Mozarta po Gablenza i Różyckiego. Oceny prasy są zawsze wysokie. Oto próbki: wysoko ceniona Maria Vardi jako Natasza w „Rusałce”wyróżniała się Maria Vardi jako Tatianaspośród odtwórców godzi się wyróżnić Marię Vardi – Nealę. W trakcie pracy w Operze Śląskiej artystka potwierdzała swą ogromną pracowitość i stałą dyspozycyjność. Uważana była za swoiste pogotowie ratunkowe w trudnych sytuacjach. Była przy tym bardzo lubiana przez partnerów scenicznych. Wspaniała partnerka na scenie. Zawsze przygotowana, obowiązkowa …zawsze uczynna …ciepła poza sceną… niezwykle towarzyska, pełna humoru i dowcipu, przy tym bardzo gościnna – wspomina Bogdan Paprocki.

Osobnym rozdziałem w życiu artystycznym śpiewaczki jest jej praca pedagogiczna. Rozpoczęła ją w 1961 roku na Akademii Muzycznej w Katowicach i kontynuowała do końca sierpnia 1973 roku. Jako pedagog prowadziła głosy doskonałą włoską szkołą, ucząc smukłego i subtelnego śpiewu. Bardzo ważna była dla niej wysoka pozycja dźwięku, niski oddech, szerokie legato. Jednakże nie traktowała dobrej techniki jako celu, lecz jako środka do doskonałego wykonawstwa. Wszystkie wprawki i ćwiczenia miały służyć do prawidłowego odtwarzania utworu – zgodnie ze stylem danej epoki – pisze Grażyna Fenger w swej pracy dyplomowej o artystce (AM w Katowicach, 2001). A wybitni uczniowie prof. Vardi, Alicja Słowakiewicz- Wolańska i Feliks Widera, dodają: najważniejsza była kreacja, śpiew podparty aktorstwem, wypływający z wnętrza, artyzm w podawaniu utworów. W swej pracy pedagogicznej kładła nacisk na wydobycie własnej indywidualności studenta. Zdecydowanie odrzucała modę naśladowania pedagoga. W trakcie lekcji tworzyła atmosferę mobilizującą do pracy. Była niezwykle delikatna, łagodna, potrafiła budować wzajemne zaufanie. Cytowany już jej wybitny uczeń, dziś sam profesor wokalistyki, Feliks Widera napisał: lekcje były spotkaniem z przyjacielem, z życzliwym przewodnikiem i doradcą.

Do uczniów Marii Vardi, prócz już wymienionych, należą m. in. Marina Hristowa-Klimek, Krystyna Neuman, Zofia Paluchowska, Jan Kunert.

Śpiewaczka, choć nigdy nie była solistką instytucjonalnej Opery Krakowskiej, z Krakowem związała swe życie codzienne. W okresie przedwojennym w nim studiowała, tu założyła własną rodzinę i stąd dojeżdżała do pracy w Bytomiu i Katowicach.

Maria Vardi-Morbitzerowa mimo upływu lat pozostaje wciąż wdzięczną i czarującą rozmówczynią. Ze swadą opowiada i przypomina nawet szczegóły swej pięknej kariery artystycznej. I nadal pozostaje osobą skromną, ciepłą i serdeczną. Pełną kultury i łagodności.

Jacek Chodorowski

PS. Za wybitną pomoc w opracowywaniu tego szkicu chciałbym gorąco podziękować samej Artystce, jej córkom, paniom Katarzynie Morbitzer i Małgorzacie Litwin oraz prof. Feliksowi Widerze za udostępnienie mi pracy dyplomowej o śpiewaczce.