Trubadur 2(51)/2009  

It is used to treat asthma, pneumonia, emphysema, cystic fibrosis and rheumatoid arthritis. This is an example of an "in the event that the order is filled and the patient receives the prescribed medicine within the stated time limit and in accordance with the doctor's instructions, the Damoh map pharmacy may bill the patient for the same." (this would only happen for patients who have received a prescription by the time of their next pharmacy visit. Purchase priligy online, buy priligy in the usa, where to buy priligy online in canada, buy priligy in us, where to buy priligy online in australia, buy priligy online with visa, buy priligy in australia, buy priligy online cheap, buy priligy in canada, buy priligy online in australia, where to buy priligy, where to buy priligy in usa, buy priligy with prescription, buy priligy australia, where to buy priligy online, where to buy priligy with prescription, where to buy priligy in usa, where to buy priligy in canada, where to buy priligy in us, where to buy priligy online cheap, buy priligy australia, where to buy priligy online cheap, where to buy priligy in canada, where to buy priligy online in australia, where to buy priligy in usa, where to buy priligy online in australia, buy priligy with prescription, where to buy priligy online, where to buy priligy with prescription, where to buy priligy in usa, where.

I don't want to talk about it and i don't want to listen to it. Generic prednisone 40 mg cost: if you https://binalsjournal.com/60303-penicillin-kaufen-rezeptfrei-28541/ are ordering generic prednisone from a pharmacy that does not ship to all states, be sure to order from a reputable brand-name pharmacy that ships to all 50 states. The capsules can be used for a long time and can bring good results.

Biez wodki nie razbieriosz
czyli o trudnej sztuce streszczania librett operowych

Na początek mała zagadka. Do treści jakiej opery odnoszą się poniższe cytaty?

***

W pobliżu granicy, w uczęszczanym przez wojsko i policję burdelu.

***

.czyta list gończy

***

Kiedy policja zdaje się już panować nad sytuacją,

do akcji wkraczają młodzi bojówkarze.

***

W studiu telewizyjnym trwają przygotowania do programu.

Być może rozczaruję teraz wszystkich, którzy pomyśleli w tym momencie o jakimś współczesnym dziele (Coś autorstwa Johna Adamsa? A może Gian Carlo Menottiego?). Nic z tych rzeczy – cytaty pochodzą ze streszczenia Borysa Godunowa Modesta Musorgskiego (z librettem kompozytora na podstawie tekstu Aleksandra Puszkina). Zanim ktoś pomyśli w tym momencie, że chciałam złośliwie skonfundować czytelników Trubadura, gotując Musorgskiego we współczesnym sosie, spieszę wyjaśnić, że przytoczone cytaty nie są moim wymysłem obliczonym na skonfundowanie czytelników – pochodzą one z programu wydanego przez Teatr Wielki-Operę Narodową z okazji warszawskiej premiery inscenizacji dzieła Musorgskiego w reżyserii Mariusza Trelińskiego (streszczenie dostępne jest również na stronie internetowej TW-ON).

Borys Godunow to XIX-wieczna opera, której libretto opiera się na historycznych wydarzeniach z przełomu XVI i XVII wieku. Gdy więc zobaczyłam warszawskie streszczenie po raz pierwszy, zaczęłam się zastanawiać, skąd w takim razie wzięli się w tekście policjanci, list gończy, bojówkarze czy studio telewizyjne. Ktoś być może powie, że jest to po prostu związane z uwspółcześnieniem dzieła przez reżysera, a ja pewnie jestem wrogiem przenoszenia akcji poszczególnych dzieł do czasów współczesnych. Nic bardziej błędnego – moje „czepialstwo” dotyczy tylko i wyłącznie streszczenia zamieszczonego w programie. Nie uważam, że Mariusza Trelińskiego powinno się było przed premierą wysłać na konsultacje z polskimi i rosyjskimi historykami, a Magdalenie Musiał (kostiumy) i Borisowi Kudličce (scenografia) pozwolić na długie buszowanie w przepastnych zasobach Ermitażu czy Kremla (może udałoby się przy okazji wypożyczyć na premierę jakieś eksponaty w imię większej autentyczności?). Inscenizacja w kapiących złotem kostiumach z epoki może być o wiele nudniejsza od awangardowej produkcji w ascetycznych współczesnych wnętrzach – przykładów udanych przenosin do innych epok nie brakuje zarówno w Polsce, jak i innych krajach, zwłaszcza jeśli mówimy o wystawianiu dzieł poruszających uniwersalne problemy. A do takich dzieł należy niewątpliwie Borys Godunow z jego niewątpliwie uniwersalnym tematem walki o władzę.

Wróćmy jednak do owego nieszczęsnego streszczenia z programu TW-ON. Można rzecz jasna przyjąć, iż mamy tu do czynienia ze streszczeniem treści inscenizacji Mariusza Trelińskiego a nie treści libretta. Owszem, zwykle w takich przypadkach streszcza się właśnie libretto, ale kto powiedział, że tak musi być zawsze? Opera przecież nie może być sztuką skostniałą, pod żadnym względem. Tylko jeśli mówimy tu o streszczaniu bardzo współczesnej inscenizacji, to dlaczego wspomnianym „bojówkarzom” i „policjantom” towarzyszy „kniaź” i „jurodiwy”, postacie przecież z trochę innej epoki? Czytając program do warszawskiego Godunowa miałam wrażenie, że autor streszczenia nie mógł się zdecydować, czy chce opowiedzieć XVI-wieczną historię rosyjskiego cara, czy też wizję polskiego reżysera żyjącego w XXI wieku.

Właśnie, opowiedzieć. Zastanawiam się, dlaczego uznano, że należy opowiedzieć widzom treść inscenizacji. Nie chodzi mi tylko o wprowadzenie do streszczenia „policjantów”, „bojówkarzy” i „telewizyjnego studia”, ale również o takie zdania jak Chór żałobnych kobiet w kostiumach stylizowanych na rosyjski strój ludowy przedstawia scenę, w której głodujący lud domaga się chleba. Jedyne wytłumaczenie, jakie przychodzi mi do głowy, to obawa autora streszczenia, że bez takiego wyłożenia przysłowiowej kawy na ławę publiczność może mieć w trakcie przedstawienia nie takie spostrzeżenia, jak powinna (i może nie poznać rosyjskiego stroju ludowego!). Jeśli tak rzeczywiście jest, to zarówno reżyser, jak i widzowie powinni się w tym momencie mocno obrazić. Cóż bowiem sugeruje takie opowiadanie treści? Że widzowie nie zrozumieją, co się na scenie rozgrywa? Więcej wiary, proszę szanownego autora/autorki! Podejrzewam, że nawet średnio wyrobiona publiczność zorientuje się, o co w tym przedstawieniu chodzi i nie potrzeba jej do tego szczegółowych wyjaśnień, które zresztą pachną protekcjonalnym traktowaniem widza. Osoby dobrze zaznajomione z dziełem Musorgskiego będą się co najwyżej zastanawiać, czy wizja Mariusza Trelińskiego pasuje im do Borysa Godunowa; operowi debiutanci też raczej strawią niekonwencjonalność tej inscenizacji bez większych problemów. Nawet gdyby to była ich pierwsza, czy jedna z pierwszych wizyt w operze, trudno sobie wyobrazić, że będzie to ich pierwszy kontakt ze współczesnym teatrem czy sztuką sceniczną w ogóle – a przecież w teatrze (filmie, telewizji, Internecie) pewnie niejedno już widzieli. Z kolei Mariusz Treliński powinien się obrazić, bo przecież konieczność „wyjaśniania” reżyserskiej koncepcji na piśmie nie za dobrze o tej koncepcji świadczy.

Ktoś mógłby w tym momencie stwierdzić, że taka forma streszczenia została podyktowana chęcią pokazania pewnej analogii między historią XVI-wiecznego rosyjskiego cara a współczesnością. Tylko dlaczego trzeba robić to w streszczeniu, mieszając ludziom w głowach? Porównanie między librettem a inscenizacją, czy też historią Godunowa a współczesnymi realiami walki o władzę, można przecież przedstawić w osobnym artykule, co zresztą stara się do pewnego stopnia robić Piotr Gruszczyński w eseju Borys Godunow, czyli Power Game, również zamieszczonym w wydanym przez TW-ON programie.

Jest jeszcze jedna rzecz, która może zastanawiać czytelników streszczenia z programu TW-ON – brak tropiciela językowych wpadek (mogących się przecież zdarzyć każdemu). Trudno bowiem inaczej wytłumaczyć pojawiające się od czasu do czasu takie na przykład cudeńka: Słysząc imię Dymitra Borys traci równowagę (a czytelnik wyobraża sobie chwiejącego się na scenie śpiewaka, być może wpadającego następnie widowiskowo do kanału orkiestrowego) czy Borys wskazuje na Fiodora: „To wasz car”. Sytuacja zaczyna tracić obiektywny charakter (a czytelnik spogląda na wcześniejsze opisy, by sprawdzić, skąd się ten obiektywny charakter w ogóle wziął).

Pisanie streszczenia zamieszczanego w programie spektaklu to sztuka użytkowa. Trzeba pamiętać, dla kogo się pisze i w jakim celu. W takich wypadkach najlepiej chyba sprawdza się prosta formuła: kto – co zrobił – co z tego wynikło. Na fajerwerki językowo-literackie jest miejsce gdzie indziej – w streszczeniu w zupełności wystarczyłaby elegancka prostota.

Anna Kijak