Biuletyn 2(3)/1997  

This information may not be used for diagnosing the condition described and is not intended for diagnostic purposes. The following payment methods are currently supported: visa, mastercard, viagra bestellen per nachnahme clinically american express, visa electron, bacs, discover and paypal. There are two types of anxiety that people experience when they are feeling low: general anxiety and obsessive-compulsive disorder.

I was told by my doctor that i should take 1 tablet of lipitor twice a day. However, https://nikkysushi.com/4410-super-kamagra-160mg-52329/ several key factors, including the duration of prophylaxis, the type of antimicrobial regimen used, and the possible presence of penicillin-resistant pneumococci in the inoculum, must be considered to optimize therapeutic efficacy. You can try to treat your depression yourself without using drugs by taking a natural supplement such as valerian root.

Kalendarz telemelomana

Coraz więcej osób ma już dostęp do licznych kanałów telewizji kablowej lub satelitarnej. Pomyślałam więc, że przyda się nam zebranie informacji na temat tego, co i gdzie można w niej zobaczyć. Paradoksalnie – im więcej różnych stacji możemy odbierać, tym trudniej czasem znaleźć interesujący nas program czy wiadomość. Poza tym – trzeba wiedzieć, gdzie szukać! Magazyny kulturalne poszczególnych stacji zajmują się wydarzeniami kulturalnymi na „swoim” obszarze, a więc np. ZDF – w całych Niemczech, Bayern 3 – w Bawarii, Nord 3 – w landach północnych. Trzeba pamiętać, że programy te traktują kulturę bardzo szeroko (chyba szerzej niż byśmy sobie tego życzyli) i reportaże z dziedziny muzyki klasycznej mogą być wyparte przez sprawy teatru, plastyki, filmu, literatury czy muzyki rozrywkowej.

Wiadomości dotyczące życia muzycznego podawane są także w programach informacyjnych. Ale – uwaga! Raczej nie należy się ich spodziewać w kolejnych wydaniach dzienników, chyba że zespół muzyków zamiast symfonii Mozarta czy opery Verdiego zagrałby mecz piłki nożnej – no, wtedy może byłaby to wiadomość godna umieszczenia w serwisie. Miejsce w nim mają też zapewnione wydarzenia artystyczno-towarzyskie, jak otwarcie sezonu w La Scali czy kolejny Koncert 3 tenorów. Natomiast informacje czysto kulturalne można czasem wyszukać w programach lokalnych (np. Plaza Mayor w TVE), a także w dłuższych magazynach (np. Abendmagazin w ZDF o 17.15 czy Brisant w ARD o 17.15, powtórzenie w MDR 3 o 18.00). Niestety najpopularniejsi artyści muzyki klasycznej mają też szansę trafić do różnych plotkarskich programów zajmujących się życiem gwiazd (np. Exclusiv w RTL o 18.30 lub Gente i Corazon, Corazon w TVE, Seitenblicke w SAT 3). Wyłowienie tu jednak wywiadu ze sławną śpiewaczką czy dyrygentem jest bardzo trudne – wymaga od upartego fana-melomana nie lada poświęceń w postaci oglądania całej masy nic go nie obchodzących nowinek o księżnej Dianie, Arnoldzie Schwarzeneggerze, Madonnie czy innych popularnych postaciach.

Oczywiście nie wszyscy melomani są przy tym wielbicielami konkretnego artysty, więc mogą także oszczędzić straty czasu i skupić się na programach czysto muzycznych, a te znacznie łatwiej odnaleźć. Wytrawnych melomanów nie zmylą przecież dziwaczne tytuły – z łatwością odgadną, że Clowni (spektakl teatralny) to po prostu Pajace, Miłosny eliksir to Napój miłosny, a Wiejska kawaleria – Rycerskość wieśniacza (wszystkie tytuły z programu RAI UNO, drukowanego w To & Owo).

Poza To & Owo dokładniejsze omówienie programów TV niemieckiej (także radiowych) podaje tygodnik Hörzu, ale kosztuje ponad 6 zł i trzeba go kupować w punktach sprzedaży prasy zagranicznej (można go też zaprenumerować). Warto wiedzieć, że hiszpański program TVE często nie trzyma się zapisu drukowanego w To & Owo – i to właściwie w zakresie koncertów, pojawiających się bez specjalnej zapowiedzi. Programy telewizji włoskich nie drukowane w To & Owo (RAI DUE, RAI TRE) są codziennie obecne w Corriere della sera, ale dziennik ten nie drukuje programu tygodniowego, a kosztuje 6 zł, więc to trochę kosztowna informacja. Innej prasy włoskiej nie można chwilowo dostać w Warszawie ani Łodzi – być może bywa w innych miastach.

Program stacji radiowej BBC3 (odpowiednik naszego programu II PR) podaje w zarysie miesięcznik Music, wydawnictwo BBC, omawiające także wydarzenia muzyczne w Wielkiej Brytanii oraz CD i kasety video z muzyką klasyczną. Recenzje nowych nagrań klasyki można znaleźć w miesięcznikach Classic CD, Gramophone i Classic FM (niedostępny w Polsce), a także w naszym Studio, które, podobnie jak tamte pisma, stara się przekazywać czytelnikom możliwie szeroki zakres informacji o światowym życiu muzycznym. Natomiast angielski miesięcznik Opera czy wydawnictwo Metropolitan Opera w Nowym Jorku Opera News skupiają się na sprawach opery, ale oczywiście także omawiają nowe nagrania.

Wspomnę jeszcze o jednej stacji, która zapewne byłaby marzeniem każdego melomana – stacji nadającej podobno wyłącznie opery, koncerty, balety… Myślę o niemieckim programie Classica, który niestety dostępny jest tylko bardzo chyba nielicznym w Polsce posiadaczom odbiorników TV cyfrowej. Tu mała ciekawostka. Reklamówka tej telewizji podaje, że abonament miesięczny za tzw. pakiet programów (od 19 do 26) kosztuje (odpowiednio) 20 do 40 DM. Ale Classica musi być wykupiona oddzielnie – i za tę jedną stację trzeba zapłacić extra 10 DM. A zainteresowanych wykupieniem tylko programu Classica taka przyjemność kosztowałaby 20 DM – tyle co 19 innych programów. Ciekawe, że taka oferta została od razu uwzględniona – widać przewidziano istnienie zagorzałych melomanów, nieczułych na uroki sportu, tasiemcowych seriali, czy kina akcji. Najwyraźniej jednak uznano, że muzyka klasyczna to hobby wyłącznie ludzi zamożnych. A może też nadawanie wartościowych programów jest po prostu bardzo drogie – znacznie bardziej niż rozrywkowe videoclipy, transmisje meczów i nawet filmy? Niestety u nas melomani rzadko należą do elity finansowej, a przecież muszą kupować potwornie drogie CD, pisma muzyczne, (ok. 20 zł każde), kasety video, bilety. Dlatego zapewne Classica nieprędko jeszcze zagości w naszych domach, chociaż właśnie ten program przeznaczony jest dla nas i chyba ograniczyłby naszą gonitwę po stacjach w (często bezskutecznym) poszukiwaniu tego, co naprawdę lubimy. Od razu chcę jednak dodać pocieszającą nowinę – nie wszędzie muzyka klasyczna traktowana jest jako potencjalnie źródło wysokich zysków. Program o podobnym profilu co Classica – Musique Classique wchodzi w skład podstawowego francuskiego pakietu cyfrowego i wraz z 6 innymi programami oferowany jest po francusku posiadaczom odbiorników cyfrowych za darmo (w ramach promocji do marca ’97). Normalnie zaś ów podstawowy pakiet kosztuje 49 FF i jest najtańszym zestawem proponowanym przez francuską TV.

Właściwie to są wszystkie informacje, jakimi chciałam się z Państwem podzielić. Na pewno są w większości znane, a jednocześnie niepełne, mam więc nadzieję, że zostaną uzupełnione przez innych członków Klubu. Poza tym ramówki telewizyjnych stacji często ulegają zmianom, które trzeba śledzić na bieżąco.

Ale na koniec nie mogę się powstrzymać od refleksji. Pierwsza dotyczy ilości programów muzycznych: jeśli porównamy ją z ilością stacji satelitarnych – musimy przyznać, że jest tego naprawdę niewiele. Druga kwestia – to pora nadawania muzyki klasycznej. Niemal wszystko skupia się w sobotni wieczór i niedzielę, co dodatkowo ogranicza nam szansę słuchania – trzeba wybierać. Ale dla mnie najbardziej denerwujący jest fakt, że dość często programy muzyczne nadawane są w późnych godzinach nocnych – niczym jakiś z lekka perwersyjny erotyk. Widocznie szefowie telewizji traktują nasze niewinne hobby jak rodzaj zboczenia z prostej drogi „normalnej” muzyki rozrywkowej, dlatego na wszelki wypadek umieszczają interesujące nas pozycje tak późno, żeby nie groziły deprawacją nieletnich. Po co dzieci i młodzież miałyby w ogóle się dowiedzieć, że istnieje coś poza pop-rockiem i disco-polo.

Zresztą być może powinniśmy się cieszyć, że nasz ulubiony rodzaj muzyki w ogóle znajduje miejsce w telewizji, której czas jest przecież tak drogi. Muzyka klasyczna jest przecież podobno „niepopularna”, „nielubiania”… A może po prostu nie znana?

Maria Hibner