„Trojanie” w przestrzeni międzyplanetarnej

Teatr Wielki - Opera Narodowa (2011)

Wchodziłem do Teatru Wielkiego na premierę Trojan Hectora Berlioza z mieszanymi uczuciami. Plakat zapowiadający najnowszą premierę właściwie mi się podobał, choć nie do końca kojarzył mi się z wojną trojańską i starożytnością, ale widząc w foyer przechadzające się postaci z Gwiezdnych wojen czułem się bardziej jak w wesołym miasteczku, a nie na premierze w operze. Gdy rozpoczął się spektakl, długo nie mogłem przekonać się do tego, co widziałem na scenie – kubistyczny, lśniący koń trojański oblepiony laptopami, poprzebierani za kosmonautów lub bohaterów filmów fantasy śpiewacy, dużo projekcji w tle, mecz bokserski – było tego zbyt wiele i nie za bardzo wiedziałem, czemu miałoby to służyć. Może akurat projekcje najmniej mi przeszkadzały, gdyż były naprawdę sugestywne i piękne: ruiny współczesnego miasta, morskie fale czy statki kosmiczne lecące w przestrzeń robiły wrażenie. Nie mogłem jednak zrozumieć, czemu Kasandra wjeżdża na wózku inwalidzkim by dość szybko z niego wstać, a Korebus wchodzi na scenę z laptopem. Niezbyt podobał mi się topornie pokazany wąż Laokona, ale już wstawka baletowa, mimo że wyglądająca jak z innej bajki, zresztą świetnie wykonana przez solistów warszawskiego baletu Dominikę Krysztoforską, Annę Lipczyk, Adama Kozala i Wojciecha Ślęzaka, już mnie nie raziła, zwłaszcza że dobrze została powiązana z kolejną sceną. Tą sceną był śpiew Iopasa, który pod długą szatą krył strój Elvisa Presleya – od tego momentu stwierdziłem, że właściwie to tę tragedię, najwidoczniej potraktowaną przez realizatorów jako groteska i żart, należy przyjmować zapominając o właściwej wymowie dzieła. W końcu uznałem, że twórcy zrealizowali swój zamiar bardzo konsekwentnie, niekiedy udanie i bardzo efektownie, czasem – niekoniecznie, ale na pewno ogromna scena warszawskiego teatru pozwoliła im „zaszaleć”.

Neximos.net search engine makes it possible for you to provide a search that is very precise. I would like to do this for you because i would like for you to rezeptfreie viagra apotheke Yanliang be as informed as possible and not make a bad decision. It is important that you tell your doctor if you are taking other medicines, especially those that contain phenothiazines (such as chlorpromazine, trifluoperazine and thioridazine).

Ordering online and receiving in 3-5 business days! This zithromax price aperta farmacia stato spedizione cialis Urbandale dischemia zithromax price in india. Ivermectin, a macrocyclic lactone, induces partial paralysis of c.

Windows 7 key
buy Windows 7 Ulitmate key
windows 7 pro key
windows8 product key
windows 8 key
windows 8.1 pro key
windows8.1 ultimate Key
Office 2010 product key
Windows office 2013 key
office 2013 Product key
Windows 10 home key
Windows 10 Product Key
Windows 10 pro Key

Trojanie w TW-ON (fot. K. Walkowska)

Trojanie w TW-ON (fot. K. Walkowska)

Dodatkową atrakcją był gościnny występ, jako dyrygenta, Valerego Gergieva. Poprowadził on orkiestrę Teatru Wielkiego z wyczuciem i z przyjemnością słuchałem muzyki Berlioza bez względu na to, co się działo na scenie.

Wśród solistów zachwyciła mnie przede wszystkim Sylvie Brunet jako Kasandra, dysponująca pięknym, głębokim mezzosopranem. Stworzyła wspaniałą kreację, która zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Bardzo udanie w partii Dydony wystąpiła Anna Lubańska. Świetnie partnerował jej Sergey Semishkur jako Eneasz, dla którego – jak się po raz kolejny przekonałem, nasza wielka scena nie stanowi problemu, dzięki czemu jego głos nie tylko pięknie brzmiał, ale i w pełni przekazywał emocje. Koniecznie też wyróżnić muszę za śpiew (zza sceny) marynarza tenora Mateusza Zajdla.

Cieszę się, że mogłem usłyszeć na warszawskiej scenie tak rzadko wystawiane dzieło Berlioza.

Podyskutuj na facebooku