Trubadur 4(21)/2001  

The baseline assessments were performed after the parents had signed their informed consent; their medical charts were reviewed to describe their pain histories and the medication history of the child. If you're not sure which type of viagra cialis high blood pressure medicine is best for you and are not sure you'll qualify for one, please contact our office at (615) 234- The drug helps the patients to get relief from the itching.

The generic version of priligy, sold in many countries worldwide. So the question would be what are the ingredients, or what are the ingredients https://birrificiocasalini.it/24626-brevetto-viagra-levitra-97392/ that should be in every single priligy capsule that is sold? Purchase erythromycin (500 mg) and oral vancomycin (1,000 mg) should be.

Koncert w Muzeum Niepodległości

Pierwsze z jubileuszowych spotkań „Trubadura” było spotkaniem muzycznym. Dzięki uprzejmości Muzeum Niepodległości w Warszawie i bezinteresowności młodych artystów w niedzielny poranek 25 listopada mogliśmy wysłuchać koncertu szczególnego. Szczególnego, bo był to występ specjalnie dla naszego stowarzyszenia, młodzi artyści zgodzili się zagrać i zaśpiewać dla nas społecznie, a Dyrekcja muzeum bezpłatnie udostępniła nam salę. W tym miejscu chcielibyśmy bardzo podziękować Panu Dyrektorowi muzeum Andrzejowi Stawarzowi, Pani Marzenie Korczewskiej z Działu Promocji i Edukacji muzeum, która okazała nam dużo zrozumienia i życzliwości i była dobrym duchem całego przedsięwzięcia oraz artystom występującym na koncercie: Paniom Dianie Azzuoz, Katarzynie Kraszewskiej, Małgorzacie Kubali oraz Panu Pawłowi Jeżakowi. Specjalne podziękowania należą się Panu Piotrowi Kędzierskiemu, który przygotował i opracował cały koncert.

Koncert udał się znakomicie, choć tremę czuli i artyści, i my, początkujący organizatorzy (był to dopiero drugi organizowany przez nas koncert – kilka lat temu w Czeskim Centrum słuchaliśmy występu braci Zamojskich). Było to bardzo ciekawe wydarzenie, bowiem zwykle oglądamy i słuchamy artystów już doświadczonych, otrzaskanych z publicznymi występami, a tym razem spotkaliśmy się z młodymi artystami, uczącymi się dopiero kontaktu z publicznością; zachwyciła nas świeżość i bezpretensjonalność, które emanowały ze sceny.

Jako pierwsza wystąpiła Katarzyna Kraszewska, pianistka, uczennica Państwowej Szkoły Muzycznej im. J. Elsnera na ul. Miodowej w klasie prof. Elżbiety Karaś-Krasztel. Jest ona laureatką konkursu w Szafarni, występowała już na wielu scenach w kraju i za granicą. Kraszewska wykonała Nokturn B-dur op. 16 nr 4 Paderewskiego oraz Etiudę b-moll op. 4 Szymanowskiego. Katarzyna Kraszewska gra w sposób bardzo charakterystyczny, indywidualny, unika szkolności i sztampowości wykonań. Może nawet lepiej było to słychać w wykonanych w drugiej części mazurkach (cis-moll op. 63, C-dur op. 24, a-moll op. 17 nr 2) oraz w Balladzie g-moll Chopina. Artystka gra bardzo spontanicznie, żywiołowo, jest to jednak brawura świadoma i dojrzała, z wielką dbałością o nastrój utworu, jego konstrukcję i wewnętrzną narrację. Mimo nienajlepszego przecież instrumentu, na którym koncertowała, udało jej się wydobyć piękną barwę i subtelnie różnicowaną dynamikę.

Diana Azzuoz, uczennica wielkiej polskiej śpiewaczki Barbary Zagórzanki (wspaniała Halka, Butterfly, Toska), studentka III klasy Szkoły Muzycznej na ul. Miodowej zaprezentowała 2 pieśni (Mów do mnie jeszcze Karłowicza, Pieśń wieczorną Moniuszki) oraz słynną arię Almireny Lascia ch’io pianga z opery Rinaldo Händla. Śpiewaczka obdarzona jest dużym głosem o ciepłym brzmieniu i ciemnej, miejscami niemalże mezzosopranowej barwie. Z utworu na utwór Azzuoz brzmiała coraz piękniej. W pieśni Karłowicza artystka była może trochę zdenerwowana, co było bardziej widać, niż słychać, aria Almireny została zaśpiewana naprawdę bardzo dobrze. Głos Azzuoz jest też głosem bardzo plastycznym, śpiewaczka potrafi w zależności od potrzeby różnicować jego barwę. W dolnych dźwiękach może trochę brakuje jeszcze podparcia, góra natomiast cudownie się rozwija i brzmi. Azzuoz przywiązuje dużą wagę do interpretacji utworu, wie, o czym śpiewa, ładnie prowadzi frazę. Trudno powiedzieć, jak rozwinie się głos artystki, wydaje mi się, że z uwagi na wolumen śpiewaczka ma szansę stać się w przyszłości świetnym sopranem dramatycznym.

Bas Paweł Jeżak, uczący się pod kierunkiem Leonarda Mroza w Państwowej Szkole Muzycznej II stopnia przy ul. Bednarskiej, jest również studentem II roku italianistyki Uniwersytetu Warszawskiego. W jego wykonaniu usłyszeliśmy arię Sarastra z opery Czarodziejski flet Mozarta oraz 2 pieśni: Auf dem Flusse Schuberta i dumkę Ukrainiec Komorowskiego. To bardzo ładny głos, duży, prawdziwy, pięknie brzmiący, głęboki bas, bardzo soczysty i intensywny. Najbardziej podobał mi się w pieśni Komorowskiego. Miejscami może brak w głosie pewnej elastyczności, czasem brzmi trochę głucho w dolnych rejestrach. Ale jak już zabrzmi w dole, jest to dźwięk o bardzo głębokiej barwie, świetnie osadzony i podparty. Śpiewak ma szansę stać się naprawdę wspaniałym artystą – jest bardzo muzykalny, świetnie interpretuje utwory. Mam nadzieję, że w przyszłości stanie się wspaniałym odtwórcą dramatycznych partii basowych.

Małgorzata Kubala, sopran koloraturowy, uczennica wielkiej Zdzisławy Donat (którą większość z nas pamięta jako wspaniałą Violettę, Łucję czy przede wszystkim, swego czasu uznawaną za jedną z najlepszych na świecie, Królową Nocy) jest studentką V roku Akademii Muzycznej im. F. Chopina w Warszawie. Śpiewaczka brała udział w wielu konkursach wokalnych, ostatnio otrzymała stypendium Księstwa Luksemburg, jest również absolwentką muzykologii Uniwersytetu Warszawskiego. W jej wykonaniu usłyszeliśmy dwie pieśni: Samotny księżyc Szymanowskiego (z cyklu Pieśni księżniczki z baśni) oraz Amor op. 68 nr 5 Straussa, a także słynną arię ze śmiechem L’eclat de rire Aubera. Koloratura Kubali jest w moim przekonaniu bardzo sprawna, bardzo równo zaśpiewana, natomiast brakowało mi odrobinę zróżnicowania kolorystyki głosu. Śpiewaczka jest bardzo muzykalna, nie ma problemów z emisją dźwięków, myślę, że będzie świetną odtwórczynią partii koloraturowych, w przyszłości może śpiewać też partie lirico-spinto. Nie bez znaczenia jest też świetna interpretacja aktorska wykonywanych utworów, a zwłaszcza vis comica śpiewaczki.

Towarzyszący śpiewakom Piotr Kędzierski ukończył z wyróżnieniem Wydział Fortepianu na Akademii Muzycznej im. F. Chopina w Warszawie w klasie prof. B. Kawalli i ad. E. Wolanina. Jest również studentem V roku teorii muzyki na tejże uczelni, uczestniczył w wielu kursach mistrzowskich, koncertował z orkiestrą Filharmonii Świętokrzyskiej, występował także w Niemczech i Szwajcarii. Od 2000 r. jest pedagogiem w Szkole Muzycznej II stopnia. Kędzierski grał z dużym wyczuciem, doskonale partnerując wokalistom, wyczuwając ich głos i osobowość.

Koncert prowadził klubowicz, Krzysztof Skwierczyński, który zadebiutował w tej roli. Jednak, jak wyznał, cieszy się, że nie musi grać ani śpiewać, bo samo mówienie do publiczności już jest wyjątkowo stresujące. Tego stresu nie było jednak widać, Krzysztof zapowiadał utwory i przybliżał sylwetki wykonawców, opowiadał też o „Trubadurze” – przed każdym kolejnym występem mówił o innym aspekcie naszej działalności. Wśród słuchaczy było również wiele osób spoza klubu.

Koncert udał się więc bardzo dobrze, bynajmniej nie mieliśmy wrażenia, że słuchamy debiutantów czy uczniów, bowiem to, co zaprezentowali artyści, było bardzo przemyślane i dojrzałe. Wszystkim występującym życzymy powodzenia. Raz jeszcze okazało się, że są wspaniałe głosy, trzymamy więc kciuki za młodych artystów, życzymy im szczęścia i sukcesów. Koncert też był wspaniałą okazją do wprowadzenia się w doskonały nastrój przed dalszą częścią dnia. Jeszcze raz bardzo za wszystko dziękujemy!

Tomasz Pasternak