Trubadur 4(21)/2001  

It is also used to prevent infection and is used to treat a type of heart infection called acute bacterial peritonitis. Where can i terbinafin nagelpilz preis buy tadalafil online uk tadalafil buy online tadalafil. To compare doxycycline price at walmart rates on all of our doctor's order, call 1-800-843-4873.

The treatment of choice for the treatment of acute skin infections caused by propionibacterium acnes. I'd like some extra cialis super active for Numata just now. The main reason to take doxycycline is to prevent bacteria from colonizing your urinary tract, or prevent an infection from being able to spread.

Porgy and Bess w Teatrze Wielkim w Łodzi

23 listopada 2001 w Teatrze Wielkim w Łodzi dla uświetnienia uroczystości wręczenia nagród Grand Prix Jazz Melomani '2000 przygotowano operę George’a Gershwina Porgy and Bess. Było to wykonanie koncertowe ze wstawkami baletowymi i projekcjami filmowymi: w niektórych momentach na podwyższeniu w głębi sceny pojawiali się tancerze, między innymi podczas Summertime, w trakcie bójki, tańców (tu przypominały mi się sceny z filmowej wersji West Side Story) oraz jako ilustracja duetu Porgy’ego i Bess. Potem dołączyła do tego projekcja nad głowami śpiewaków – widzieliśmy niebieskawo oświetlone zbliżenia twarzy ciemnoskórych młodych ludzi przeplatane obrazami filmowanych w pędzie ulic miasta, a także, choć rzadziej, twarze solistów. Te dodatki wydawały mi się niepotrzebne i trochę przeszkadzały w odbiorze.

Dorota Wójcik i Zbigniew MaciasZ solistów na początku podobał mi się tylko Przemysław Rezner jako Crown, ale potem, stopniowo, także pozostali artyści zaczynali mnie coraz bardziej przekonywać – może to oni musieli rozkręcić się, a może to ja musiałam przyzwyczaić się do dźwięków płynących z głośników (do pulpitów solistów były przymocowane mikrofony). Najbardziej oczarowali mnie odtwórcy tytułowych partii: Bess – wspaniała Dorota Wójcik i Zbigniew Macias jako Porgy. Jakże podobało mi się w jego wykonaniu I Got Plenty o’Nuttin, a także poruszająca scena po powrocie z więzienia, gdy radość z powrotu do domu przeradza się w rozpacz po stracie Bess, a na koniec – determinację, by ją odnaleźć. Zachwycił mnie też duet Porgy’ego i Bess Bess, You Is My Woman Now oraz duet Bess z Crownem. Spodobali mi się również pozostali soliści, a zwłaszcza Jolanta Gzella jako Maria, Borys Ławreniw – Sporting Life i Andrzej Kostrzewski – Jake. Bardzo podobała mi się orkiestra pod dyrekcją Yaacova Bergmana oraz chór. W wykonaniu wziął udział także Michał Urbaniak, który na początku drugiej części zagrał na skrzypcach wariację na temat motywów z Porgy and Bess.

Wieczór w Teatrze Wielkim w Łodzi uważam za bardzo udany i cieszę się, że miałam okazję usłyszeć tę operę, choćby w wersji koncertowej. A I Got Plenty o’Nuttin brzmiało mi w uszach jeszcze długo po wyjściu z teatru…

Katarzyna Walkowska