Trubadur 4(21)/2001  

In case the dosage is too small, then it can affect the mother's uterus. It’s about how the world is changing around http://skamasle.com/28324-buy-paxlovid-in-usa-16639/ us the same way that you and i are changing with each new generation. Norethindrone is a synthetic progestin that reduces androgen (and probably also estrogen) levels and reduces uterine fibroids.

It can cross the blood-brain barrier and affect the inflammation in the brain. However, patients may experience an increased risk of suicide while taking priligy because of the risk of Dharmābād tadalafil preis apotheke suicide in. There are two types of drugs, prescription drugs and otc products which may require a prescription.

Razem w życiu, razem w książce

3 stycznia, dzień po drugim koncercie Ewy Podleś i Alberto Zeddy w Teatrze Wielkim, w siedzibie Polskiego Wydawnictwa Muzycznego odbyła się promocja książki pt. Razem w życiu i muzyce – rozmowy z Ewą Podleś i Jerzym Marchwińskim. Wywiad-rzekę z dwojgiem artystów przeprowadziła Dorota Szwarcman. Książka została wydana przez PWM w serii Ludzie świata muzyki.

Podczas spotkania w siedzibie PWM bohaterowie książki barwnie i długo opowiadali o swoim wspólnym życiu na scenach, w samolotach, hotelach i z rzadka. w domu. Mówili też wiele o partnerstwie w sztuce. Ewa Podleś powiedziała m.in. – Zapewne nie byłabym w miejscu, w którym teraz jestem, w tym momencie kariery, gdybym nie spotkała na mojej drodze Jerzego (.). To dzięki temu, że jesteśmy cały czas razem, że nasze problemy artystyczne nie kończą się po zejściu ze sceny, wtedy one się dopiero zaczynają. Dopiero jak jesteśmy sami, omawiamy, co było źle, co było dobrze. Kiedyś, gdy jeszcze występowaliśmy razem, dochodziło niemalże do rękoczynów – dlaczego tak, to trzeba poprawić, tamto zmienić. Myślę, że dzięki temu bardzo się oboje rozwijaliśmy, dlatego, że Jurek jest tak naprawdę jedyną osobą, której ja ufam – jeżeli on powie, że było źle, to ja mam sto procent gwarancji, że było źle (.) To, że cały czas jesteśmy z naszymi problemami muzycznymi, o każdej porze dnia i nocy, jest szalenie stymulujące.

Jerzy Marchwiński podkreślił potrzebę wolności i odpowiedzialności w każdym układzie partnerskim. – Od pierwszego kontaktu z Ewą powalił mnie jej profesjonalizm, jej powaga w traktowaniu tego, co sama robi, i partnera. Niewątpliwie wszystko to, co umiem, czego nauczyłem się we współpracy z różnymi, często świetnymi, partnerami, zostało spożytkowane w naszej wspólnej pracy (.) Szalenie trudno jest znaleźć takiego człowieka, do którego miałoby się zaufanie i żeby ta osoba potrafiła mówić prawdę o tym, co się robi, nawet jeśli ma sprawić przykrość. Ja miałem szczęście, bo wiele lat przyjaźniłem się z Janem Weberem, który mnie nigdy nie oszczędzał, zawsze mówił, co było źle. Podobnie było z Ewą, ona mnie nigdy nie oszczędzała.

Jerzy Marchwiński i Ewa Podleś zgodnie przyznali, że książka trafnie pokazuje ich charaktery, pokazuje ich takimi, jakimi naprawdę są. Jerzy Marchwiński zastanawiał się nawet, czy taka nieubarwiona prawda będzie interesowała czytelników w czasach, kiedy wszyscy gonią za sensacją. – Tu nie ma żadnej pozy, żadnego makijażu, my naprawdę tacy jesteśmy – mówili. Oboje artyści podziękowali Dorocie Szwarcman i PWM za przygotowanie tej książki. – Nie jestem megalomanką i nigdy bym sama o sobie książki nie napisała – podkreśliła Ewa Podleś.

A książka? Z takimi rozmówcami, takimi artystami musi być świetna. I jest. Razem w życiu i muzyce zainteresuje zapewne nie tylko zagorzałych melomanów i wielbicieli najwspanialszego kontraltu świata. Tak żywej bowiem, naturalnej opowieści o życiu na scenie i życiu prywatnym, rodzinnym dwojga artystów światowej klasy, przyprawionej garścią anegdot z operowego światka nie spotyka się często. Jest i coś dla spragnionych wiedzy z tzw. operowej kuchni. Członków „Trubadura” powinno ucieszyć, że Jerzy Marchwiński wspomina m.in. o Nagrodzie im. Andrzeja Hiolskiego, której nasz Klub jest współtwórcą i współrealizatorem.

Motywem przewodnim książki wydaje się być hasło „wolności w partnerstwie”. Ewa Podleś dzieli się swoimi doświadczeniami ze współpracy ze sławnymi dyrygentami, partnerami scenicznymi, pianistami. Chwali wybitnych, mądrych, rozumiejących zasadę owej wolności – tych wymienia z nazwiska. Nazwiska padają rzadziej, gdy mowa o problemach i nieporozumieniach. Jak mawia Jerzy Marchwiński – Nazwisko znane redakcji, więcej nie powiem. To przykład chwalebnej powściągliwości w naszych rozplotkowanych czasach.

Książka zachowuje rzeczywiście naturalny tok rozmowy. Dziennikarka właściwie tylko wywołuje kolejne tematy rozmowy i pozwala jej toczyć się swobodnie. Mnie osobiście czasami trochę irytowały pojawiające się w tekście króciutkie wtrącenia Doroty Szwarcman, bo co w rozmowie jest naturalne, w druku wygląda nieco dziwnie. Mimo to Razem w życiu i muzyce połyka się w dwie, trzy godzinki, nie można się oderwać, a po skończeniu chętnie powraca się do co trafniejszych sądów, sformułowań i smaczków, jak np. aria o d.pie – ale przeczytajcie Państwo sami. Szczerze polecam.

Katarzyna K. Gardzina

  • Razem w życiu i muzyce. Rozmowy z Ewą Podleś i Jerzym Marchwińskim, PWM S. A. 2001, s. 118