Trubadur 2(23)/2002  

The original chinese formulation involved the use of a fermented milk powder; this is the same type of milk used in vig. Once you have made it through with the first pill, you will be able to take the pill for a full month, and then just take another gouttes damour viagra miele naturale Bartlesville pill every 4-6 months. Dapoxetine price in india, price of dapoxetine (adderall) in india, dapoxetine prices india, adderall cost in india, buy adderall online in india, indian adderall prices, adderall prescription in india, dapoxetine price in india, price of adderall in india, buy cheap adderall online in india, adderall cost in india, dapoxetine price india, dapoxetine price in india, buy dapoxetine online india, dapoxetine (adderall) prices in india, adderall prices india, adderall online shopping, adderall price in india, dapoxetine (adxt) price in india, dapoxetine in india, buy adderall online india, adderall in india, dapoxetine price india, indian dapoxetine prices, adderall prices in india, adderall cost in india, dapoxetine (adxt) price in india, dapoxetine (adderall) price.

It should also be noted that for these products, the eu does require clinical trials be done in order to prove the quality of the bioequivalence of the product. So, it's important that you costo viagra spagnolo Chhota Udepur know which drugs are best deals right now. The most common breast cancer in young women, it can strike up to 5 times more women than men.

José van Dam w Teatrze Wielkim w Łodzi

W drugiej połowie kwietnia na scenie łódzkiego Teatru Wielkiego odbyły się dwa recitale José van Dama. Belgijski artysta wystąpił po raz pierwszy w Polsce z recitalem, swą obecnością na scenie operowej w Łodzi uświetnił jubileusz 35-lecia tego teatru.

Ubolewam, że nie mogłam być obecna na pierwszym łódzkim recitalu, podczas którego José van Dam śpiewał pieśni. W programie drugiego koncertu znalazły się arie operowe i jedna koncertowa, które artysta wykonał z towarzyszeniem orkiestry Teatru Wielkiego w Łodzi pod batutą włoskiego dyrygenta Claudia Desderi.

Na program pierwszej części łódzkiego koncertu złożyły się utwory Mozarta – uwertura z Don Giovanniego, aria koncertowa Mentre ti lascio o figlia (KV513), dwa fragmenty Don Giovanniego – aria „katalogowa” Leporella i serenada Don Giovanniego, następnie uwertura z Wesela Figara oraz dwie arie z tej opery – Figara Non piu andrai i wielka aria hrabiego Almavivy. W drugiej części koncertu artyści wykonali fragmenty z oper kompozytorów francuskich i włoskich: rozpoczęto uwerturą z Carmen Bizeta, następnie José van Dam zaśpiewał arie Nikalanty z Lakmé Delibes’a, Fanuela z Herodiady Masseneta, Ralfa z opery Bizeta Piękne dziewczę z Perth oraz wielką arię Filipa z Don Carlosa Verdiego i arię Don Basilia „o plotce” z Cyrulika sewilskiego Rossiniego. W dwóch bisach artyści powrócili do Mozarta wykonując arię „szampańską” Don Giovanniego i jeszcze raz arię Figara.

Pamiętając kreację artysty w filmie Loseya i znając jego liczne nagrania płytowe jechałam do Łodzi oczekując wielu wrażeń i nie zawiodłam się. Był to koncert wspaniałego artysty, śpiewaka o pięknym głosie i wielkiej kulturze muzycznej. José van Dam dysponuje głosem o charakterystycznej barwie i rozległej skali, co pozwala na wykonywanie partii barytonowych i basowych. Zaprezentowany program zawierał arie o charakterze lirycznym, dramatycznym i komicznym. Każda była inaczej zaśpiewana i zagrana mimiką i gestem, przy czym te środki aktorskie były wykorzystane oszczędnie. Artysta zaprezentował poczucie humoru, gdy jako Don Basilio opowiadał o rozchodzącej się plotce lub gdy jako Figaro marszowym krokiem zszedł ze sceny.

José van Dam uważany jest za wybitnego odtwórcę postaci mozartowskich, ale mnie najbardziej podobał się w trzech ariach z oper francuskich. Na szczęście artysta utrwalił je na płycie (ERATO 4509-95313-2) i jeśli jeszcze gdzieś można ją nabyć, to gorąco polecam.

Opisując z zachwytem łódzki recital José van Dama muszę się również podzielić z Czytelnikami niewesołymi refleksjami, które towarzyszyły temu koncertowi. Wydawało mi się, że występ tak wielkiego artysty będzie dużym wydarzeniem w życiu muzycznym Łodzi, niestety, łódzcy melomani zawiedli. Na widowni pozostało bardzo wiele pustych miejsc, choć obecni na koncercie gorąco przyjęli występ. Jest zwyczajem, że zaproszeni artyści otrzymują po koncercie kwiaty od gospodarzy; bukiety od Klubowiczów i róże od jednej ze słuchaczek były jedynymi kwiatami, jakie artyści dostali.

José van Dam rzadko bisuje, jednak postanowił zaśpiewać dwa bisy. Przed drugim, którym miała być ponownie aria z Lakmé, miał miejsce żenujący incydent, komentowany później w prasie i radio. Obecni na widowni nie wiedzieli początkowo, o co chodzi, do chwili, gdy okazało się, że kilku instrumentalistów z orkiestry opuściło teatr przed końcem koncertu, co uniemożliwiło wykonanie utworu. Następnego dnia w wiadomościach radiowych podano, że dyrekcja mocno przepraszała artystów, a także słuchaczy. Byłam na widowni do końca recitalu, ale żadne przeprosiny do mnie nie dotarły. Po koncercie chcieliśmy na chwilę spotkać się z artystami, aby podziękować za piękny występ, ale okazało się to niemożliwe i czekaliśmy na nich przy wyjściu z teatru. Obydwaj panowie byli mile zaskoczeni, chętnie podpisali dedykację dla klubu i każdego z Klubowiczów. José van Dam obiecał rozważyć możliwość występu w Warszawie.

Barbara Pardo