Trubadur 1-2(26-27)/2003  

The police said that she died from "natural causes. But they don’t have the option to go home when they need treatment – https://espauntravel.com/759-cialis-kaufen-5mg-96844/ not when their baby is in trouble. The best way to treat infections with antibiotics may be through a combination drug that’s available from multiple companies.

Clavamox also is fda approved to prevent seizures. If Aragarças you have any questions about how to upgrade or can still see a blank page, please contact our technical support team at. Adhd medication uk atomoxetine nhs treatment center in uk “i was in my early teens when i started.

Polskie nowości płytowe

***

Każde nowe nagranie Ewy Podleś to wyjątkowa radość nie tylko dla wielbicieli jej głosu, ale i dla ogółu melomanów. Ewa Podleś to przecież znakomita, wspaniała śpiewaczka, a gdy w dodatku towarzyszy jej inny artysta wysokiej klasy, jakim jest niewątpliwie Garrick Ohlsson, ich wspólne muzykowanie urasta do rangi kreacji. Tak właśnie jest z nagraniami na prezentowanym krążku, stanowiącymi zresztą zapis koncertu obojga artystów z 8. 12. 2002 r. w Filharmonii Narodowej w Warszawie. Ewa Podleś śpiewała wówczas 5 pieśni F. Chopina, cykl M. Musorgskiego Pieśni i tańce śmierci oraz 6 różnych pieśni S. Rachmaninowa, a Garrick Ohlsson wykonał 10 etiud fortepianowych A. Skriabina.

Narodowy temperament, nasycony liryzmem i uczuciowością, tak wyraźnie wyczuwalnymi w pieśniach Chopina, znalazł w interpretacji śpiewaczki pełne potwierdzenie. Zróżnicowanie brzmienia głosu, jego barwy, wyrazistość dykcji powodowały, że każda z tych właściwie miniatur wokalnych staje się niemal „teatralną scenką”. Jakże inaczej zabrzmiały w jej wykonaniu pieśni Musorgskiego, bardzo sugestywne, jeśli nie rzec ponure, w swej treści, stanowiące swoistą apoteozę śmierci. Swym ciemnym, niskim głosem, wzbogaconym odpowiednio dozowanym zimnym wibratem, potrafiła ukazać wszystkie odczucia, które niesie śmierć: bojaźń, smutek, żal, rozpacz. W pieśniach Rachmaninowa, bardzo różnorodnych w nastroju i tematyce, była i dramatyczna (Chrystus Zmartwychwstały) i liryczna (Wiosenne wody). Koloryt jej głosu i tym razem dostosowany był do estetyki utworu.

W Garricku Ohlssonie znalazła Ewa Podleś wspaniałego partnera: delikatny, subtelny, mądrze muzykalny, zawsze „z nią”.

Płyta godna najwyższej rekomendacji!

  • EWA PODLEŚ / GARRICK OHLSSON – live, DUX, 0405, DDD, 70` 47„, nagr. 2002, wyd. 2003

    ***

    Tym razem Polskie Nagrania zadziałały właściwie: Bogna Sokorska zmarła w maju 2002 roku, a już w sierpniu miłośnicy jej wspaniałego, niezapomnianego głosu otrzymali krążek z reedycją nagrań tej wielkiej śpiewaczki.

    Istotnie. Była to artystka niezwykła, dysponująca sopranem liryczno-koloraturowym o cudownej, niepowtarzalnej barwie. Zadziwiała zdumiewającą biegłością w najwyższych rejestrach. Technika jej śpiewu, bogactwo głosu i wyjątkowa muzykalność powodowały, że wykonywane przez nią partie i arie operowe oraz pieśni były wzruszające i finezyjne w wyrazie i interpretacji. I omawiana płyta przynosi takie właśnie wirtuozowskie propozycje artystki. Zawiera 10 pieśni, z których każda stanowi perełkę wykonawczą. Wzorcowa wręcz ornamentacja Odgłosów wiosny czy ekwilibrystyka wokalna w Słowiku Alabiewa) oraz 4 arie operowe (Lakme, Romeo i Julia, Czarodziejski flet i Don Pasquale) – ujawniają wielkie możliwości i umiejętności w doborze środków wyrazu. Jej głos, pozbawiony napięcia i wysiłku, pełen jest melodyjności. A kiedy śpiewa, jest nieziemsko piękna – ten fragment recenzji najlepiej charakteryzuje sztukę wokalną artystki.

    Omawiając ten krążek, trudno także pominąć bardzo starannie opracowaną (treściowo i graficznie) książeczkę płyty.

  • BOGNA SOKORSKA – Słowik Warszawy, Orkiestra PR, dyr. St. Rachoń, Orkiestra Symfoniczna FN, dyr. J. Katlewicz i J. Semkow, Polskie Nagrania, PNCD 613, ADD, 61`09„, nagr.1964, 1967, wyd. 2002

    ***

    Tym razem DUX sięgnął, i bardzo dobrze, do archiwów Polskiego Radia. Rekonstrukcja nagrań mało znanej polskiej sopranistki (córki Krystyny Szostek-Radkowej) okazała się dobrym pomysłem. Jolanta Radek śpiewa głosem bardzo wyrównanym emisyjnie, ładnym w barwie, nośnym w brzmieniu. Są to jej bardzo wczesne nagrania, stąd może jeszcze brak wyraźnego zróżnicowania emocjonalnego poszczególnych arii, jakkolwiek w modlitwie Desdemony z Otella autentycznie wzrusza. Poza nią śpiewa na tym krążku jeszcze Pucciniego: Cyganerię (Mimi), Turandot (Liu), Gianniego Schicchi (Lauretta) oraz Luizę Charpentiera. Jolanta Radek całą swą karierę budowała na scenach zagranicznych. Początkowo w Wiedniu (Volksoper), obecnie w Niemczech (Wiesbaden, Moguncja). W jakiej dyspozycji wokalnej jest dzisiaj – trudno oczywiście sądzić po tych nagraniach. Jedynym mankamentem krążka jest jego żenujący wręcz, jak na CD, czas trwania. Szkoda. Polskie Radio dysponuje jeszcze innymi nagraniami artystki (m.in. pieśni Moniuszki i Chopina).

  • JOLANTA RADEK: OPERA ARIAS, Orkiestra Polskiego Radia, dyr. M. Nowakowski, DUX, 0401, DDD, 30`14„, nagr. 1986, wyd. 2002

    ***

    Joanna Cortes, artystka znana głownie ze sceny operowej (m.in. Tosca, Lady Makbet, Abigaille, Santuzza, Salome, Halka, Matka Joanna, Carmen) sięgnęła po zupełnie inny repertuar i nagrała płytę z pieśniami, a właściwie piosenkami hiszpańskimi, utworami o charakterze raczej estradowo-filmowym. I ku zaskoczeniu, przynajmniej piszącego te słowa, wykonuje ów repertuar w sposób całkowicie zadawalający, utrafiając w styl utworów i dostosowując swój raczej duży głos do specyfiki tych melodii. Jej nośny przecież sopran dramatyczny brzmi tu całkiem nieoperowo. Gdy trzeba, bywa miękki, ciepły i delikatny. Potrafi też zabrzmieć chropawo i ostro w niskim rejestrze. Ale artystka zawsze nad nim panuje. Piosenki, na ogół miłosne, są raczej rubaszne, może nawet zdecydowanie żartobliwe, mniej sentymentalne. I tak brzmią w bardzo „teatralnym”, powiedziałbym, wykonaniu artystki. A wykonaniu temu sprzyja pełen wirtuozerii i muzycznego humoru akompaniament fortepianowy Waldemara Malickiego. Wyjątkowo udana jest także strona edytorska płyty.

  • „CAFE OLE! „, Joanna Cortes, Waldermar Malicki, DUX, 0403, DDD, 55`39„, wyd. 2002

    Jacek Chodorowski