Trubadur 1-2(26-27)/2003  

It is also the sole drug in this class developed by eli lilly, and is a member of the class of selective opiate receptor antagonists. The best way to get pregnant is for Sterlitamak a couple to have unprotected sex for the first time in the month of january. The drug has shown promise and is still used for its ability to cure certain types of infection.

Ms is a chronic disease that causes the destruction of nerve pathways in the central nervous system (cns). In fact, a meta-analysis of over 1,000 children with chronic disease who were taking doxycycline reported a significant reduction in the need for hospitalization, particularly asthma, when compared to children who verisimilarly were not taking doxycycline. If my bed wasn’t such a hotbed of temptation, i probably wouldn’t have to have roommates.

Varia

Statuetka Terpsychory dla Barbary Bittnerówny

Z okazji Międzynarodowego Dnia Tańca, obchodzonego 29 kwietnia Sekcja Teatrów Muzycznych ZASP przyznaje nagrody dla tancerzy – statuetki muzy tańca, Terpsychory. W tym roku otrzymała ją jedna z najwybitniejszych polskich tancerek Barbara Bittnerówna. Laureatka po otrzymaniu nagrody podkreśliła, że życie tancerek umyka szybciej niż życie zwykłych śmiertelników. – Chwila obecna jest dla mnie potwierdzeniem, że nie zatonęłam całkiem w ludzkiej pamięci – powiedziała artystka. Tego dnia przyznano także dyplomy Ministra Kultury za upowszechnianie sztuki tańca. Otrzymali je tancerze: Anna Frączek-Lewandowska, Hanna Kosiewicz, Edyta Kozak, Krystyna Urbaniak i Jarosław Biernacki. Pierwszą solistkę baletu Teatru Wielkiego – Opery Narodowej Izabelę Milewską uhonorowano Medalem 200-lecia Baletu Polskiego.

Balet na galowo

W tym sezonie zespół baletowy wzbogacił swoją działalność artystyczną o tzw. Wieczory galowe lub, jak kto woli Gale baletowe. Wieczory takie odbyły się w Nowym Sączu, Radomiu i Warszawie. Ostatnio galę powtórzono w TW-ON z okazji Międzynarodowego Dnia Tańca. Za każdym jednak razem program prezentowany przez warszawskich tancerzy był nieco inny, dlatego warto było kilkakrotnie go obejrzeć, by mieć okazję zobaczyć rzadko goszczące na naszej scenie Lalki w choreografii Alberto Mendeza, czy tak popisowe fragmenty klasycznych dzieł jak Grand pas z Don Kichota i pas de deux z Korsarza. Rzeczywiście, Lalki w wykonaniu Beaty Grzesińskiej i Maksima Wojtiula okazały się rewelacyjne. Tancerze doskonale oddali uczucia swych bohaterów, lalek na moment ożywionych przez promień księżyca, które muszą z końcem nocy powrócić do swej martwoty. Wirtuozerią tańca i scenicznym temperamentem błysnęli także Anastasija Nabokina i Walerij Mazepczyk w brawurowym Grand pas z Don Kichota, w którym towarzyszyły im Karolina Jupowicz i Aneta Zbrzeźniak (wariacje przyjaciółek) oraz młode talenty stołecznego zespołu: Anna Nowak, Ewa Nowak, Agnieszka Pietyra i Iwona Kurowska. Świetnie wypadł występ Iriny Wasilewskiej w pas de deux z Korsarza. Artystce partnerował Walerij Mazepczyk. Warto także wspomnieć o występie Andrzeja M. Stasiewicza, którego temperament znalazł ujście w choreografii Emila Wesołowskiego zatytułowanej Nie lubię. do sławnej pieśni Włodzimierza Wysockiego.

Męski Balet z Sankt Petersburga

W Sali Kongresowej w Warszawie wystąpił 7 maja Sanktpetersburski Państwowy Balet Męski Walerija Michajłowskiego. Występ zespołu spotkał się z olbrzymim zainteresowaniem publiczności, która mimo wysokich cen biletów wypełniła widownię. Niestety, wieczór baletowy zatytułowany Pół żartem, pół serio okazał się dość kiepskim żartem. Tancerze Michajłowskiego w pierwszej części wykonali kilka niezbyt ciekawych choreografii współczesnych, z których niejaką uwagę mogło zwrócić jedynie Poznanie Borisa Ejfmana, ale i tu wyrazistość wykonania pozostawiała wiele do życzenia. Druga część miała stanowić clou programu, zespół Michajłowskiego słynie bowiem przede wszystkim z wykonań przez mężczyzn klasycznych choreografii przeznaczonych dla kobiet. Tu jednak tancerze Baletu Męskiego oprócz wyraźnej kpiny ze stereotypu baleriny, tańca klasycznego, czy może z baletu w ogóle, nie pokazali nic ciekawego. Tancerze Michajłowskiego tańczą na pointach – fakt, dużo i chętnie mówią o morderczym treningu i krwawiących stopach, jakby tylko oni cierpieli katusze przygotowując się do tańca na czubkach palców. Dla mnie słusznego wzrostu panowie manierycznie i niedbale (ale dbając o rozśmieszenie publiczności) wykonujący w damskich przebraniach wariacje z baletów Petipy nie stanowili żadnej atrakcji, raczej szczyt złego smaku. Jeszcze dzień po występie można było wysłuchać w radio rozmowy z przedstawicielką „Makroconcertu”, organizatora przyjazdu trupy do Polski. Usłyszeliśmy, że Walerij Michajłowski tańczy Łabędzia Fokina lepiej niż sama Plisiecka. Niestety, podczas występu nie było nam dane się o tym przekonać, bo Michajłowski zakończył wieczór nie choreografią Fokina, ale Tańcem rosyjskim z Jeziora łabędziego, o czym ani w programach (po rosyjsku), ani w zapowiedzi przed koncertem publiczności nie poinformowano.

Czajkowski – misterium Życia i śmierci w Warszawie

Na sam koniec sezonu Teatr Wielki w Warszawie przygotował premierę spektaklu Borisa Ejfmana Czajkowski. Misterium życia i śmierci. Polscy widzowie doskonale znają ten poetycki spektakl z licznych występów gościnnych Sankpetersburskiego Teatru Baletu. Na stołecznej scenie Czajkowski został zrealizowany przez tancerzy Teatru Wielkiego. Na muzykę baletu złożyły się fragmenty kompozycji Piotra Czajkowskiego: V Symfonii e-moll, Serenady C-dur, Kaprysu włoskiego A-dur i VI Symfonii h-moll Patetycznej. Tym razem zabrzmiała ona na żywo, wykonana przez orkiestrę Teatru Wielkiego-Opery Narodowej pod dyrekcją Tadeusza Strugały. Dekoracje i kostiumy zaprojektował stały współpracownik Ejfmana, twórca oprawy plastycznej większości jego spektakli, Wiaczesław Okuniew.

Boris Ejfman stworzył balet Czajkowski. Misterium życia i śmierci w 1993 roku. Zainspirowała go lektura listów kompozytora. Podczas jednego z tournée zespołu usłyszał nagle finał Patetycznej i zastanowił się, jak to możliwe, że muzyka tak wielkiego, sławnego, szczęśliwego kompozytora jest przepojona takim bólem i tragizmem. Tak powstał spektakl o cierpieniu artysty w zderzeniu z nierozumiejącym go światem. Recenzja z premiery Czajkowskiego
w Warszawie w następnym Dodatku baletowym.

Warsztaty taneczno-choreograficzne w Lądku

W dniach od 7 do 12 lipca Lądek Zdrój po raz piąty będzie rozbrzmiewał muzyką z całego świata – od klasyki, przez jazz, po rytmy wywodzące się z tańców ludowych różnych kultur. Podczas V Lądeckiego Lata Baletowego organizatorzy proponują do wyboru warsztaty taneczno – choreograficzne z różnych form i stylów tańca. Można będzie wziąć udział w lekcjach tańca klasycznego, hinduskiego, flamenco, funky, salsa, zajęciach aerobicu, poznać różne tańce latynoamerykańskie, a także metodę leczenia tańcem, czyli choreoterapię, spróbować capoeiry, technik rozciągających stosowanych w ćwiczeniach baletowych, oraz odstresować się ćwicząc tai-chi. Zajęcia poprowadzą m.in. Marta Dębska (flamenco), Konrad Szymański (tańce latynoamerykańskie), Ewa Głowacka (taniec klasyczny), Beata Wrzosek (taniec klasyczny i współczesny), Elwira Piorun (improwizacje), Marta Mróz-Gonsalves (samba) oraz specjaliści z zagranicy. Oprócz tego w programie występy zespołów baletowych.

(KKG)